Zauber ma luzy.
Niegdyś nie miał, ale teraz idą w taniość i nikt nie będzie ich kasował za niewielkie $$

Poza tym to egzemplarze na PL rynek, więc...
Skasować luz można, im szybciej tym lepiej.
Luz zapewne jest na kole napędowym, ale niekoniecznie on powoduje słyszalne efekty.
Luz może też być na zębatce napędzającej rotor, co zaznaczył nasz "angielskojęzyczny" kolega

Tu może być trudniej dobrać stosowne podkładki regulacyjne (ale można wyciąć), a może to być wina łożyska.
Aby jeszcze Cię zdołować

Luz może być także (albo złe spasowanie, albo niedokręcona śrubka!) na wodziku posuwu, który śmiga po wałku ze "ślimakiem".
Co do serwisu.
Podkreślam, że to tylko moje zdanie! 1. Nie zrobią nic, tłumacząc, że nic kołowrotkowi nie dolega.
2. Napakują jakiegoś smaru, techniką "czyste na brudne" i to taką ilość, że się zaklei napęd. Po 1-2 wyprawach efekt powróci, bo smar wyciśnie się spomiędzy trybików.
3. Wpakują smar ceramiczny, który zaklei wszystko, a tenże smar następnie powoli zacznie niszczyć napęd. Efekt będzie również tymczasowy.
Prędzej dostaniesz nowy kołowrotek, albo sklecą Ci coś z kilku trupów na serwisie, aniżeli ktoś skasuje luzy, bądź wymieni łożyska.
Nie chcę cwaniakować, ale przez moje ręce sporo Zauberów przeszło i RedArców, tych po "serwisie gwarancyjnym" także
