Jeżeli na początek, to wybór kijków jest ogromny. Ja mimo, że mam kilka naprawdę markowych wędek, w tym już nieprodukowanych, ostatnio byłem w wędkarskim i trochę zdumiony obejrzałem wędki Mikado z serii sensual do50 gramów i do 70 gramów. Obejrzałem również jeden z feederów z serii Katsudo do 90 gramów. Wędki dość szybkie i z akcją, jaką lubię, szczytową, może progresywną. Wędki lekkie i czułe, przy czym niezbyt kosztowne. Chyba się zdecyduję, bo właściwości do mnie przemawiają. Bardziej jednak niż sprzętem zająłbym się chyba techniką. Dla początkującego najważniejsze to moim zdaniem wybór miejsca. Muszą być ryby, które na methodę da się regularnie łowić. To po pierwsze. Po drugie- musisz umieć podać odpowiednio podajnik. Da się pokonać prawie wszystkie przeszkody techniczne związane z wyborem miejsca łowienia, ale to droga na którą należy poświęcić niemało czasu. Proponuję na początek twarde dno ( lub z bardzo niewielką warstwą mułu). Do tego głębokość do2 metrów, nie więcej. Dlaczego tak? Na początku możesz nie umieć ocenić stopnia kleistości zanęty i pelletu. Uczyłem się dowilżać pellet na produktach Lorpio, które bardzo łatwo przemoczyć. Używałem spryskiwacza i po każdym pryśnięciu sprawdzałem ściskając w dłoni, czy pellet się klei. Najlepszy był taki, który wiązał się ledwo, ledwo. Opuszczał wówczas podajnik na tyle szybko, żeby ten po wyciągnięciu zawsze był pusty. Z zanętą spożywczą (sypką) należy robić podobnie. Odpuść sobie kupowanie gotowych zanęt, już nawilżonych. Na proponowane przeze mnie na początek łowiska będą zbyt kleiste. Przyjdzie dla Ciebie jeszcze czas na naukę łowienia w głębokich łowiskach, wymagających mocnego sklejenia pelletu lub zanęty, czy miksu. Najpierw opanuj podstawy, popróbuj łatwego łowienia, miej efekty i naciesz się nimi. Tak podbudowany sięgniesz po trudniejsze technicznie łowienie i będziesz się rozwijał. Zbyt ambitne podejście na początku, jeżeli to tylko łowienie dla relaksu, przyniesie Ci więcej stresu i szkody niż pożytku. Wbrew pozorom początki nie są łatwe w żadnym łowieniu, jeżeli nie masz kogoś kto pokaże jak działają podstawy, co z czego wynika i dlaczego w takich okolicznościach należy robić tak a nie inaczej. Zawodowcy to zazwyczaj ci, którzy mają wiedzę większą od pozostałych. Często się zachwycamy drobiazgami prezentowanymi przez zawodowych wędkarzy widząc w tym znamię ich kunsztu. Często przy tym umyka nam dawka wiedzy jaką podają gdzieś mimochodem na temat podstawowych umiejętności wędkarskich: zlokalizowania ryb, wybrania miejsca łowienia, wybrania metody łowienia (bo nie każdą da się łowić efektywnie w porównaniu do innych, a czasem wcale nie da się łowić daną metodą), sposobu podania przynęty, sposobu nęcenia i rodzaju podanej zanęty. Konkludując- na początku postaw na fun i zabawę połączoną z nauką prostego technicznie łowienia tą met(h)odą. Sprzęt dobierzesz spokojnie na podstawie podawanych w różnych wątkach modeli wędzisk i kołowrotków.
Od siebie dodam jeszcze, że do methody polecam żyłkę, nie plecionkę, wędka mimo dość szczytowej akcji to jednak ogólnie delikatna ( niezbyt duży ciężar wyrzutu- moja ulubiona to leciwa już Trabucco XS Master Feeder 330 cm do 75 gramów- nie gubi mniejszych ryb w porównaniu do również szczytowej, ale bardzo mocnej Daiwy HF z pierwszej serii: 390 cm i 150 gramów wyrzutu ). Wybierz łowisko niezbyt odległe, żebyś nauczył się celnie rzucać, niech będzie w nim sporo ryb, żeby było Ci łatwiej (ja osobiście zaczynałem na miejskim jeziorku, gdzie było sporo ładnego leszcza, sporo fajnych karpi, łowiłem może 25 metrów od brzegu, na wodzie 180 cm i na twardym fragmencie dna- po prostu bajka do nauki). Dzisiaj, mimo początkowego zauroczenia nową methodą bardziej praktykuję poczciwego klasyka, bo uważam, że jest bardziej uniwersalny, ale nauczyłem się w miarę skutecznie łowić również na methodę w leniwym nurcie rzeki, w głębokich na 8 metrów jeziorach, w tym z lekkim uciągiem oraz na dnach mulistych nieco bardziej niż trochę (na bardzo głębokim mule nie umiem do tej pory- stosuję zestawy helikopterowe zaczerpnięte z karpiarstwa). Mam nadzieję, że trochę pomogłem i coś wniosę do Twojego łowienia. Z wyrazami szacunku- Tomasz Majewski