Na wstępie gratulacje dla wszystkich co mieli okazję powędkować


Ja w sobotę jeszcze raz wyskoczyłem na kilka godzin nad wodę, tym razem w towarzystwie Czesia i Maćka


Pierwszy nad wodą zameldowałem się ja, zaraz potem dojechał Czesiu a nieco później Maciek. Przywitała nas lekko deszczowa aura, ale po chwili przestało siąpić. Dzionek miał być piękny i w sumie do 15, kiedy zwijaliśmy się przed nadchodzącą burzą tak było. Można się było fajnie momentami wygrzać w wiosennym słoneczku

A wędkarsko no cóż... Każdy z nas coś złowił, ale były to pojedyńcze rybki. Z rana, pod chmurką, jeszcze coś tam rybki podskubywały, ale od kiedy mocniej przyświeciło słoneczko to rybki całkowicie porzuciły szamę. My przynajmniej mogliśmy spokojnie towarzysko poplotkować

Krótki, aczkolwiek super udany wypadzik


Wysłane z mojego Lenovo TB-J607Z przy użyciu Tapatalka