Nie lubię się powtarzać ale dzikie zbiorniki kierują się swoimi prawami i jak nie poznamy zwyczajów bytujących tam ryb to zwłaszcza w okresach obfitości pokarmu będzie trudno złowić coś większego. Płytkie bajorka z mulistym dnem, które w okresie letnim zarastają pod samą powierzchnię są bardzo wymagające. Ja na przestrzeni ostatnich lat wypracowałem sobie 3 sposoby:
1. Świńskie koryto.
Grabisz sobie oczko z ziela tak aby rzucać przynajmniej na te 10m od brzegu, badyle wyrzucasz 1-2m pod brzeg. Najlepiej jak jest te 60cm+ gruntu gdzie będziesz łowić. Dobrze jest też zrobić to koło jakiegoś zatopionego drzewa, lili wodnych, pałek wodnych, tataraku czy innego zielska bo będziemy łowić max 0.5m od jego skraju. Gdy miejsce jest już gotowe wtedy codziennie o stałej porze najlepiej tak 14-16 nęcisz bardzo grubo kukurydza/groch w ilości minimum 3kg ale może to być znaczniej więcej zależy to ile pływa tam kaczek, łabędzi i piżmaków oraz grubszej płoci i wzdręgi. W dniu którym jesteś na rybach wrzucasz obfitą garść i dorzucasz kolejne jeżeli masz dużo brań nie zaciętych lub wyciągasz ryby. Takie miejsce nęcisz aż do pierwszego ochłodzenia zwiastującego jesień kiedy pojawią się zimne noce < 8C, wtedy lin i karaś znacznie zmniejsza swoją aktywność i raczej chodzi w specyficznych miejscach i godzinach. Łowisz na to samo czym nęcisz, jeżeli już na siłę chcesz wyróżnić przynęte to spróbuj różowy kolor mi dawał najlepsze efekty. Przynęta podana z dna, przypon krótki max 15cm a lepiej 10cm, spłąwik przelotowy aby topił żyłkę i dobrze sygnalizował brania podnoszone. Haczyk nr 10-12 np. Guru MWGB na przyponie 0.24-0.26mm spokojnie da radę przytrzymać rybę do 2kg przed wejściem w zielsko.
2. W oczekiwaniu na zmianę pogody.
Są dni w ciągu miesiąca kiedy nadchodzi zmiana pogody np. po tygodniu lampy słonecznej z temp 25C+ przychodzi ochłodzenie na 18-19C, zmienia się kierunek wiatru, w dzień robi się pochmurno czasem deszczowo. To idealne warunki na łowienie okazów zwłaszcza w południe bo ryby stają się jakby mniej ostrożne. Wystarczy wtedy sypnąć trochę zanęty + jakiegoś ziarna w czasie kiedy łowisz i dorzucać co branie. Oczywiście musisz mieć gdzie rzucić więc warto przygotować sobie stanowisko wcześniej. Zauważyłem też, że zmiana pogody następuje często w czasie około Nowiu lub Pełni Księżyca - to moim zdaniem najlepszy okres na aby połowić bez większego wysiłku.
3. Poznaj ścieżkę danego gatunku.
W obrębie danego gatunku są ławice rybb, które mają swoje stałe trasy przemieszczania się w zależności od pory dnia i roku a wraz z tym pożywienia oczywiście. Jeżeli znajdziesz taką ścieżkę to nęcenie jest zbędne bo ryby same instynktownie szukają pokarmu w jej obrębie. Jest to jednak już pewnego rodzaju sztuka bo może tak być co jednokronie doświadczyłem, że zestaw zarzucony 1m bliżej lub dalej może stać nie ruszony podczas gdy ulokowany idealnie będzie dawał piękne ryby. Niestety często owe ścieżki są umiejscowione tylko i wyłącznie w gęstym zielsku a wygrabienie zbyt dużej ilości powoduje utworzenie rybiej "obwodnicy". Tutaj potrzebna jest bardzo dobra obserwacja wody zwłaszcza w czasie świtu i zmierzchu, ryby zdradzają swoją obecność poprzez bąblowanie, spławy oraz poruszanie roślinnością obok, której przepływają. Są czasami takie dni, że brania będą tylko na ścieżce i połowi ten co zna jej przebieg, ryby po zachodzie słońca wyruszają w 2 godzinna przechadzkę po swoim rewirze. Oczywistością jest że spowodowane jest to mnogością pokarmu, który pozyskują z łatwością.