Wczoraj pierwszy raz byłem na stawie przy ul. Warcisława, róg ul. Włoska.
https://goo.gl/maps/cxkkkNgk1VN2Kilka stanowisk, dosyć głęboko (kilka metrów).
Sporo moczarki (czysta, nie zamulona/zabrudzona), co mówi, że woda jest czysta.
Łowiłem na spławik zmieniając grunt i szukając ryby. Brania słabe, głównie drobna płotka. Koledze trafił się też bass słoneczny, a mnie okoń. Czerwony/biały robak i kukurydza z puszki. Brania na wszystkie przynęty.
Przyjemne jeziorko i pewnie wrócę tam nie raz.
Dwa dni wcześniej spróbowałem szczęścia na Regaliczce (dopływ jeziora Portowego).
https://goo.gl/maps/ng9qwaxkQcM2Kanał jest dosyć głęboki (ponad 2-2,5 m głębokości już 2-3 m od brzegu, stromo), ale bardzo mulisty. Duża ilość roślinności podwodnej i gałęzi, zatopionych drzew.
Próbowałem na spławik z pęczakiem na miodzie. Do zmierzchu, drobna (roczniaki?) płotka i krąp w połowie toni. O zmierzchu brania ustały - być może rybka schowała się na noc. Zaczęło się za to "buszowanie" po dnie i sporo bąbelków powietrza na powierzchni (w dzień zanęcałem). Próby łowienia na grunt, albo opuszczanie haczyka na spławiku do dna kończyło się zaczepami, a pęczak natychmiast śmierdział mułem i był brudny.
O zmierzchu zaczęły nękać mnie komary + brak brań = zwinąłem się.