Autor Wątek: Galaretowae nie wiadomo co  (Przeczytany 5071 razy)

Offline sprinter

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6
  • Reputacja: 0
Galaretowae nie wiadomo co
« dnia: 20.10.2024, 20:36 »
Witam wszystkich, mam staw o powierzchni około 2000 m2, stary staw osuszony i wyczyszczony 3 lata temu. Tego roku na wiosnę zalałem wodę i około 2 miesiące temu zauważyłem w wodzie dziwne galaretowate coś, konsystencja galaretowata, kształt okrągły lub podłużny owalny, po rozcięciu w środku puste, kolor zielonkawy. Proszę o informacje co to może być, czy może to być groźne dla ryb ?.

Offline sprinter

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6
  • Reputacja: 0
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #1 dnia: 20.10.2024, 21:46 »
Dodatkowe zdjęcia

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 741
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #2 dnia: 21.10.2024, 08:40 »
Nazwy nie pamiętam, ale to rodzaj glonów. Masz tam ryby? Jak staw mi wydra przetrzebiła to zaczęły różne (w tym takie porastać), ponowne zarybienie karp/amur/tołpyga/leszcz rozwiązują problemy i rozprawiły się z zieleniną porastającą przybrzeżne korzenie etc. Groźne to nie jest, ale pleni się dość inwazyjnie.

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 571
  • Reputacja: 680
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #3 dnia: 21.10.2024, 19:26 »
Sorry za dygresję ale jak jest sens zarybiania tołpygą?
Pozdrawiam,
Tomek

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 741
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #4 dnia: 21.10.2024, 20:48 »
Sorry za dygresję ale jak jest sens zarybiania tołpygą?
Nawet całkiem duży. Chcesz mieć w stawie czystą wodę, to wpuszczasz parę tołpyg i robią robotę. Tołpyga świetnie filtruje wodę, zeżre nie tylko glony, resztki roślin, ale też jakieś martwe żyjątka. Dodatkowo szybko rośnie i bardzo łatwo się odławia siecią, zatem w prosty sposób można regulować jej pogłowie w stawie. Miałem 15szt w 3 lata urosły z takich 15cm do 4 a największa miała 7kg. I do takich rozmiarów proponuję trzymać jeśli staw nie jest zbyt wielki, wtedy nadaje się na mięso, które  jest lepsze od karpiowego i śmiało można sobie hodować na świąteczny stół te ryby. Podsumowując razem z amurem pozwalają zapanować nad wszelakim zielskiem w stawie. Ja wiem, że zaraz będą komentarze jakie to gatunki obce etc. Ale to zazwyczaj piszą tak Ci, co nie mają swoich wód. Karp też gatunek obcy, a każdy wędkarz się jara jak biorą :) Tołpygę pstrą najpierw można wykorzystać do obróbki glonów/zieleniny, a większe osobniki wpierdzielą i nieduże ryby, zatem reguluje też pleniącego się karasia, czy inną drobnice. Finalnie można traktować ją jak kurczaka czy świnię-podtuczyć i zjeść. Nie jestem koneserem rybiego mięsa, ale podobno lepsze od karpia, bardziej białe, przy tych 5-7kg nie jest tłuste. I podkreślam-w dość prosty sposób można zapanować, bo nie rozmnaża się w polskich realiach, a bardzo łatwo wchodzi we wszelakie sieci, bo chodzi górą. Ja posłuchałem się, gdy zarybiałem staw i po kilku latach mogę tylko potwierdzić to co wtedy usłyszałem. Także z mojego pkt widzenia taki sens, gdzie podkreślę, piszę o własnym stawie hodowlanym, żeby zaraz temat się nie rozjechał na łowiska, rzeki i jeziora...

Offline sprinter

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6
  • Reputacja: 0
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #5 dnia: 21.10.2024, 22:38 »
Carl23 dziękuje za odpowiedz, ryb jeszcze nie ma, planowałem teraz puścić niewielką ilość resztę na wiosnę. Badałem ostatnio PH jest 7. Nie wspomniałem jeszcze że około 3 miesiące temu rozsypałem do wody na około 30 kg wapna. Myślałem żeby jeszcze raz sypnąć wapno ale chyba nie ?

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 741
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #6 dnia: 22.10.2024, 10:43 »
Jak wywapnowałeś to ja bym już nie sypał tylko wpuścił ryby, nie dziw się, że rosną glony w samej wodzie bez ryb, to samo się stanie jak zostawisz wiaderko z wodą na dłuższy czas, też zacznie zielone się osadzać na ściankach, a potem rosnąć w wodzie. Zapuścisz ryby to zbiornik się zmieni, mi jak wydra wycięła większość sporej ryby, to staw w rok zrobił się zielony od różnego rodzaju glonów i roślin, skrętnica czy jak tam zwą to zielsko dało mi popalić, bo nie dało się wędkować bo za każdym razem ściągałem mnóstwo tych nitkowatych glonów na podajniku. Wpuściłem 30cm amury i takie tołpygi, po pół roku rozprawiły się i woda w stawie znów zaczęła być czysta.

Offline sprinter

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6
  • Reputacja: 0
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #7 dnia: 22.10.2024, 18:47 »
Carl23, jakiej wielkości masz staw ?, mój ma około 2000m2 średnia głębokość 1,3m w najgłębszym miejscu max 2,1m. Pytam dlatego że słyszałem że z ilością wpuszczanych tołpyg a szczególnie amurów trzeba uważać by nie przesadzić.

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 741
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #8 dnia: 22.10.2024, 19:12 »
Mniejszy mam, jak za dużo wpuścisz to wysieciujesz i jedno i drugie łatwo regulować. Wpuścisz, część zjedzą czaple, wydry, bociany, orły, zimorodki jak ryby małe, rybitwy, a to co Ci zostanie to odłowisz jak urośnie.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 388
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #9 dnia: 23.10.2024, 08:20 »
Uważaj na amura, bo on zazwyczaj nie je tego, co chciał by wpuszczający ;)  Zazwyczaj zjada trzcinę czy inną roślinność przybrzeżną, bardzo potrzebną. Dlatego nie przesadzałbym z jego ilością, zwłaszcza, że on rośnie dość szybko i pożera coraz więcej. CO do samych zalet tołpygi to bym też z ty nie przesadzał. Wiele badań pokazuje, że tołpyga wcale nie działa tak dobrze jak by się wydawało, bo bardzo dużo przerabia i użyźnia akwen, powodując wzrost glonów i ich ilości a nie ich zmniejszanie się. Tu raczej będzie podobnie jak z amurem, wiele zależeć będzie od ilości. Dodam też, że inne gatunki też pochłaniają to co pływa w wodzie, taki karp też się tym żywi (glonami), choć nie w takim stopniu jak tołpyga. Na Bury Hill właściciel mówił mi, że do głównego jeziora wpuszczali jakiś gatunek glona, którego zadaniem było spowodowanie większego wzrostu ryb. Woda stawała się bardziej mętna, ale ryba to zjadała i miała mieć przyrosty. Nie zauważyłem jednak tego, łowione tam leszcze na ten przykład miały bardzo podobny wymiar co rok :)
Lucjan

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 741
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #10 dnia: 23.10.2024, 09:16 »
Znowu powołujesz się na "jakieś" badania w akwenach. Ja piszę o konkretach, o Polsce, o niedużych stawach/sadzawkach, o praktyce nie tylko mojej tylko mądrzejszych praktyków z których rad skorzystałem i potwierdziłem u siebie, więc się nimi podzieliłem. Własny, nieduży staw łatwo obserwować i łatwo regulować pogłowie ryb, jeśli uznamy któryś gatunek za zbędny, bądź konieczny do zmniejszenia. Wodę użyźnia w zasadzie każda ryba, taki karpiszon to na potęgę, bo żre wszystko jak leci, roślinność, skorupiaki, małe ryby, a stawy są nim zarybiane i nikt sobie głowy tym nie zaprząta, a elaboraty nt. amura i tołpygi :facepalm: Takie elaboraty małego Kazia, który nigdy nie ciupał, ale zabiera głos w każdym wątku o seksie.

Offline Bizon88

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
  • Reputacja: 5
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #11 dnia: 23.10.2024, 09:36 »
Miałem stawik 30x40m (wysechł 10 lat temu) i powiem Ci że w takiej wielkości jeziorku najgorsze co można zrobić to wyciąć wszystkie rośliny i napuścić amurów i tołpyg. Woda będzie mętna i będą powstawały takie glony. Taki stawik musi mieć trochę trzcin i innej roślinności. Pamiętam że jak przestałem walczyć z zielskiem, wyłowiłem amury i tołpygi oraz wpuściłem wiadro małż to woda się zrobiła czyściutka w kilka tygodni. Później wpuściłem chyba z 5 amurów żeby zobaczyć czy grążeli coś zniknie ale nie przeżarły nic a nic. Raz na rok pod koniec zimy gdy był mocny lód, sypałem na lód wapno tam gdzie nie chciałem żeby rosły roślinki, i tylko tym sposobem udało mi się to kontrolować. Zimą nie męcz się z przeręblami tylko kup pompkę elektryczną która spowoduje ruch wody przez co ona nie zamarznie. Koszt prądu przez zimę to około 30 zł.

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 741
  • Reputacja: 338
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #12 dnia: 23.10.2024, 11:13 »
Amury grążelami niespecjalnie się interesują, chyba nie bardzo im podchodzi, tak jak tołpygi trzciną. Natomiast jak pisałem wyżej pięknie rozprawiły się z glonami nitkowatymi i moczarką, która szybko się rozpleniła mocno utrudniając łowienie. Wodę w stawie mam czystą, więc nie wiem co z tą mętnością, może dużo też zależy od podłoża, u mnie jest takie, że to jest była torfianka, ale samego torfu był niski pokład, a jak koparka kopała to głębiej był szary żwir, dodatkowo na terenie stawu jest co najmniej 1 źródełko bijące, gdzie zimą woda zamarza w tym miejscu tylko przy grubych mrozach. Zatem jakaś filtracja naturalna podłoża występuje. Miejscowość dalej człowiek ma staw na podłożu gliniasto-iłowym, co by nie robił woda w lecie jest zielona, a na zimę szaro-brązowa. Na żwirowni którą dzierżawię również jest sporo amurów i 16 tołpyg (nie wiem czy wszystkie żyją), największe amury +10kg i roślinność dalej porasta, w tym trzcina z każdym rokiem wkracza co raz dalej, a amury pasą się na tej trzcinie co latem pięknie widać, jak ruszają się trzcinki i znikają pod wodą. Piękne kłącza lilii wodnej także nie zostały zeżarte a jest ok 8 takich kłębów tych lilii . Także niespecjalnie sobie wyobrażam jakie ilości tych ryb by musiały pływać w wodzie by zaorać ją całą z roślinności. Myślę, że każda woda będzie trochę inna, właśnie ze względu na jej podłoże. Też każdy może mieć inne wyobrażenie/upodobanie co do wyglądu podwodnego swojej wody, jeśli ktoś nie łowi, to bardziej urokliwa wiadomo będzie woda z pałką, trzciną, podwodnymi glonami i moczarką na której jest pełno ślimaczków i innych żyjątek.

Offline Wiśnia

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 439
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź/Toruń
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #13 dnia: 23.10.2024, 13:53 »
W programie Kołowrotek, prowadzący Adam Tański (ichtiolog i prezes PZW w Szczecinie) pokazywał takie (podobne) galarety w wodzie, ponoć są wyznacznikiem czystości wody (oczywiście na plus). Konkretnego odcinka nie odnajdę, ale jakby ktoś chciał, to może poszukać.

Offline sprinter

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6
  • Reputacja: 0
Odp: Galaretowae nie wiadomo co
« Odpowiedź #14 dnia: 24.10.2024, 21:34 »
Dziękuje Wiśnia, poszukam tego odcinka.