Zestaw nie musi być przegruntowany ale trzeba dobrze dobrać śruciny do wyważenia antenki i będzie pokazywała każdy kontakt ryby z przynętą. Pojedynczy biały na haku.
Nic mi do tego jak kto łowi, to ma nam sprawiać przyjemność

Moja uwaga dotyczyła samego sensu użycia driftbeaterów, po co zostały stworzone. Do zestawów przegruntowanych. Dlatego takie visi wagglery będą o wiele skuteczniejsze przy typowym łowieniu na wagglera. Stąd moja uwaga

A co do brań Michał, to nie jest do końca tak jak piszesz. Ja nie łowię wagglerem tylko na wannach z karpiami ale na różnych łowiskach. I powiem ci jedno, u mnie branie ryby małej czy większej jest podobne, i należy zacinać przy zanurzeniu antenki o około 1-2 cm. Jeżeli uważasz, że dreaftbeater będzie tu lepszy, to ja mam poważne wątpliwości, tym bardziej jak będziesz łowił na jednego białego. Oczywiście, że się da tak łowić, jednak wg mnie jest to utrudnianie sobie życia. Rozumiem jeszcze, jeżeli łowi się na większym dystansie i leszcze. Ale spławiki te mają małą wyporność i nie jest łatwo nimi daleko zarzucić. Do tego są bardzo delikatne, i przy mniejszym gruncie wprowadzenie ryby do podbieraka z tym spławikiem skończyć się może jego uszkodzeniem. I teraz - warto zrozumieć istotę problemu. Otóż na driftbeaterach nie widać małego zanurzenia antenki, bo jest ona strasznie cienka. Można wystawić tylko jej końcówkę co prawda, ale znów jest ona dość duża. Dlatego wagglery ołówkowe z antenkami pokażą branie o wiele lepiej. Jeżeli dochodzi do tego trwałość związana z materiałem, to tym bardziej plastikowe spławiki będą lepsze, bo nie będą tonąć jak te z balsy, są trwalsze. Kolejna przewaga to obciążenie. Przy plastikach można korzystać z wersji obciążonych, co znacznie ułatwia życie, sprawia, że zmiana głębokości jest prostsza, jest mniej śrucin na żyłce.
Driftbeatery mają te zalety, że dobrze się sprawią na wodzie otwartej, z falą, zwłaszcza na większych zbiornikach, i można wtedy dobrze widzieć antenę czyli brania. Tutaj typowy waggler się nie sprawi dobrze. Idealne właśnie do łowienia leszczy, bo ten gatunek uwielbia wietrzną pogodę.