Pierwszy wypad nad wodę od października okazał się ciężki, trochę człowiek zardzewiał, poza niespakowanym deszczakiem udało się nic więcej nie zapomnieć.
Na metodę i bombkę wpadł jeden leszczyk, jeden się spiął.
Warunki wędkarskie, mocno padało i wiało.
Oby następny wypad udało się zorganizować szybciej


Wysłane z mojego moto g82 5G przy użyciu Tapatalka