Autor Wątek: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju  (Przeczytany 5917 razy)

Offline 19SG98

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 22
  • Reputacja: 7
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Ulubione metody: waggler method
Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« dnia: 24.04.2025, 19:46 »
Wędkując w zeszłym tygodniu na jednym z okolicznych jezior, miałem okazję spotkać jednego ze starszych miejscowych. Korzystając z okazji wypytałem go łowisko; głębokość, dno itp. Jako że ludzie starsi, z racji wieku bądź najpewniej samotności, mają tendencje do "wygadywania się" toteż przez następne kilka godzin słuchałem anegdot, mądrości, historii i historyjek z całego pewnie życia. Nie wypada być nieuprzejmym, innej miejscówki szukać mi się nie chciało, tak więc potakiwałem i udawałem że słucham, ugryzłem się też w język widząc że Pan ryby prosto z siatki załadował do reklamówki.

Z wszystkich tych jego opowieści dziwnej treści, do refleksji skłoniła mnie jedna: jezioro na którym obaj łowiliśmy w najgłębszym miejscu teraz miało +/- 2 metry głębokości. Z tego co mówił kiedyś miało dwa razy tyle, zajmując jednocześnie znacznie większą powierzchnie. Dziś pełno na nim wzdręg i płoci, a i pewnie kilka linów też by się znalazło. Z tego co mówił mój rozmówca kiedyś pływały w nim okazy, zdarzały się węgorze i karpie. I jasne pewnie to efekt różowych okularów, mówienia "kiedyś to było a teraz to nie ma", natomiast wydaje mi się że coś jest na rzeczy.

Nie wiem jakie zdanie na temat zmian klimatycznych macie, natomiast myślę że nikt nie będzie się ze mną kłócił jeśli powiem że w Polsce latem jest coraz cieplej a zimy są coraz łagodniejsze.

Jeśli w najbliższej przewidywalnej przyszłości tendencja ta ma się utrzymać, czy nie warto byłoby zastanowić się nad introdukowaniem do naszego kraju nowych gatunków ryb? Takich które lepiej znosiłyby panujące warunki i zapełniłyby pustkę w miejscach gdzie rodzime gatunki zniknęły ?

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 083
  • Reputacja: 218
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #1 dnia: 24.04.2025, 20:27 »
Ja z żalem obserwuję jak z roku na roku Dunajec "wysycha" i znikają moje miejscówki, na których łowiłem sandacze, klenie, bolenie. Na stawach zaś stare miejscówki zarastają i nie da się na nich łowić. Na moim ulubionym "bajorze" gdzie największą przyjemnością było łowienie linów na spławik, od kilku lat zagościł sumik amerykański i całkowicie obrzydził mi łowienie na spławik w tym miejscu. Z sentymentem wspominam czasy młodości, kiedy na ryby jeździło się jeszcze rowerem. Była woda w rzece i ryb jakoś więcej.

Offline paparoach

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 494
  • Reputacja: 62
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #2 dnia: 24.04.2025, 21:15 »
No ale co masz na myśli pisząc " zmiany klimatu " ? To szerokie pojęcie . Klimat jest zmienny , był i będzie . Mam wrażenie że teraz jest modnym chłopcem do bicia , gdzie możemy wrzucić i przykryć nasze zaniedbania .
Jest na tubce taki kanał " wolne rzeki " chyba , polecam naprawdę gościa . Narobiliśmy sami gnoju , topiąc miliony w melioracji, przekształcaniu rzek , budowlach hydrotechnicznych i milionów innych głupich acz zawsze kosztownych imprezach i zbieramy owoce .
Ja nie jestem jeszcze dziadkiem ale już nie tak dużo mi brakuje . Z własnych doświadczeń/ obserwacji stwierdzam że rybostan na tych akwenach na jakich wędkuje ma się gorzej , dużo gorzej niż przykładowo w latach 90 ub . wieku .
Ma na to wpływ wiele czynników, klimat postawiłbym w spokoju .
U mnie decydujacą rolę odgrywa: zanieczyszczenia wody przez przemysł , kopalnie , ścieki , spusty legalne i nielegalne , betonowanie brzegów , prostowanie koryta , bezsensowne ostrogi , niepotrzebne opaski , przegrody itd . To jeśli chodzi o Odrę .
Na mniejszych zbiornikach , stawach , niewątpliwie głównym czynnikiem jest rosnąca presja wędkarska , gdzie te przysłowiowe dziadki ale też sebixy wszelkiej narodowości rżną wszystko co pływa .
Jeszcze nigdy w moich okolicach nie łowiło tyle osób co dziś .
30 lat temu spotkać wędkarza w dzień nie weekendowy nad wodą to nie była prosta sprawa, dziś w dni powszednie wędkuje tyle osób co niegdyś w wakacyjny weekend.
Także zostawmy klimat . Mamy i możemy zrobić sporo , tylko trzeba pomyśleć jak to osiągnąć. Ja nie wiem , ale może są tu mądrzejsi .

Online Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 447
  • Reputacja: 578
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #3 dnia: 24.04.2025, 21:18 »
Stawy zarastają w naturalnym procesie ich starzenia się i obumierania. Każdy staw ma swoją żywotność która przyspieszyć potrafią ludzie poprzez swoją działalność zewnętrzna i brak utrzymywania zdrowej równowagi w przyrodzie (też podwodnej przede wszystkim)

Zmiany dna zbiorników wodnych są u mnie na Śląsku czymś zupełnie normalnym. Grunt pracuje i przechyły terenu jakie powstają potrafią zmienić kształt oraz dno w zbiornikach. Na ogól nie są to procesy nagłe, raczej rozciągnięte w czasie ale potrafią na wskutek działania kopalni przebiegać bardziej dynamicznie.

W kwestii zarybień obcymi gatunkami ryb (kolejnymi) wolałbym eliminować ryby pokroju sumika, japońca czy nadmiarowa ilość karpia/amura kosztem powrotu do korzeni czy postawieniem na karasia pospolitego, lina, płoci czy leszcza (adekwatnie do zbiornika).

A co myślę o ociepleniu klimatu? Osobiście cieszę się że pierwszy raz od długich lat miałem okazję w końcu jak za dzieciaka w lany poniedziałek pobiegać na dworze z pistoletem na wodę, a nie chodzić w czapce i szaliku :)
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #4 dnia: 25.04.2025, 00:57 »
. Jeśli w najbliższej przewidywalnej przyszłości tendencja ta ma się utrzymać, czy nie warto byłoby zastanowić się nad introdukowaniem do naszego kraju nowych gatunków ryb? Takich które lepiej znosiłyby panujące warunki i zapełniłyby pustkę w miejscach gdzie rodzime gatunki zniknęły ?

Nie warto bo takie eksperymenty były już robione w wielu miejscach na świecie i niezwykle rzadko z pozytywnym skutkiem. W XIX wieku sprowadzono do Australii króliki do polowań. Sumik karłowaty został sprowadzony do hodowli towarowej. Barszcz Sosnowskiego jako pasza dla zwierząt. Trzy pierwsze z brzegu przykłady nieudanej introdukcji.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 036
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #5 dnia: 25.04.2025, 06:36 »
Ale ziemniaki, kukurydza i pomidory to przykłady udanej ;)

Edit: no i konie w Ameryce też. Pewnie wielu teraz się zdziwiło;)
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #6 dnia: 25.04.2025, 08:23 »
Co do węgorza, to przypomnę, że za komuny zarybiano nim na potęgę, był to towar eksportowy między innymi, dzięki któremu pozyskiwano tak cenne dewizy (Polska musiała spłacać długi Gierka, przez nałożone sankcje po stanie wojennym, było ciężko, dlatego liczyło się pozyskiwanie waluty). Dlatego wielu z nas pamięta ich sporą ilość. Uważam, że warto znów nim zarybiać, jednak musi być to gatunek chroniony, gdyż jest zagrożony wymarciem. Co do innych gatunków, to lepiej nie ryzykować. Sprawą czasu jest kiedy karp zacznie się rozmnażać w naszych wodach, obecnie jest zbyt zimno aby tarło zakończyło się sukcesem, jednak są już zbiorniki, gdzie się to udaje (jak Dzierżno Duże). WIększa ilość karpia będzie wypierać inne gatunki.

Wg mnie wystarczy utrzymać to co mamy, i tak jest duża różnorodność. Należy wspierać gatunki które zanikają, jak karaś pospolity czy lin. Obserwuję to w UK, jak karp wypiera te gatunki. Wiele wód zarybionych karpiem traci populacje takiego lina i karasia. Na rzekach też nie jest super, bo z racji ocieplania się klimatu spowodowanego działalnością  człowieka, ochroną przeciwpowodziową, melioracją, spada przepływ w rzekach, są coraz częściej regulowane. To oznacza coraz słabsze tarło takich gatunków rzecznych jak brzana, świnka, certa itd. Można je wspierać mądrymi zarybieniami lub pomocą poprzez budowanie krześlisk. Należy edukować, tak aby nie dawać się zdominować tych co chcą karpia wszędzie i w wielkiej ilości, lub takich co chcą go usuwać (wtedy inne gatunki będą tępione). Trzeba to wypośrodkować jakoś :)

Na pewno widać, że polskie wody są coraz rybniejsze. Drastycznie zmniejszająca się liczba wędkarzy, wzbogacanie się społeczeństwa jak i mniejsza liczba ludzi z mentalnością nabytą w PRL sprawia, że jest lepiej. Wg mnie nie należy robić już żadnych introdukcji ale pilnować, aby utrzymać to co mamy :)
Lucjan

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 036
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #7 dnia: 25.04.2025, 08:33 »
Lucek, dwie kwestie.

1. Karp już się u nas rozmnaża.
2. Jeśli węgorz ma być u nas chroniony, to zarybianie nim ma sens logiczny tylko w rzekach, z których on może się dostać do morza. Czy raczej na odcinkach rzek... A zarybiane kiedyś były jeziora i inne zbiorniki. Oczywiście piszę ogólnie o sensie ekonomicznym i ekologicznym. Dla frajdy wędkarzy to pewnie - wszędzie można go wpuszczać.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #8 dnia: 25.04.2025, 10:01 »
Ale ziemniaki, kukurydza i pomidory to przykłady udanej ;)

Edit: no i konie w Ameryce też. Pewnie wielu teraz się zdziwiło;)

Przypomnij mi gdzie w Europie można spotkać dziko rosnące pomidory, ziemniaki lub kukurydzę. Wszystkie te rośliny zostały sprowadzone jako formy uprawne które nie przetrwają w środowisku naturalnym.
Konie zostały sprowadzone jako zwierzęta udomowione. Podobnie świnie i bydlo domowe.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 036
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #9 dnia: 25.04.2025, 10:09 »
No ale różne gatunki też dziko się nie rozmnażają. Jak amury czy karpie - oczywiście piszę o czasach, gdy je sprowadzano. Zmiany klimatu, które sprawiły, że zaczynają to u nas robić, to kwestia 20 ostatnich lat, więc pomińmy to w dyskusji. Mamy obecnie też u nas strusie, lamy czy alpaki.
To są przykłady przeciwne do Twoich złych, w których gatunek po introdukcji stał się inwazyjny.

Do Ameryki sprowadzono zwierzęta udomowione, a potem one stały się mustangami (dzikie konie) czy dzikimi świniami, które choćby z dzikami się krzyżują (albo nawet w ogóle stały się dzikami, bo wcześniej ich tam nie było - nie chce mi się sprawdzać).

Pełno jest przykładów w jedną i w drugą stronę. Króliki w Australii kontra konie w Ameryce. I tak dalej i dalej...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 782
  • Reputacja: 236
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #10 dnia: 25.04.2025, 10:45 »
Dlatego każdy gatunek trzeba rozpatrywać indywidualnie i sprowadzanie dla polowań lub połowów nie powinno mieć miejsca.

Offline Szpadel

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 331
  • Reputacja: 178
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #11 dnia: 25.04.2025, 14:04 »

Ma na to wpływ wiele czynników, klimat postawiłbym w spokoju .
U mnie decydujacą rolę odgrywa: zanieczyszczenia wody przez przemysł , kopalnie , ścieki , spusty legalne i nielegalne , betonowanie brzegów , prostowanie koryta , bezsensowne ostrogi , niepotrzebne opaski , przegrody itd . To jeśli chodzi o Odrę .
Na mniejszych zbiornikach , stawach , niewątpliwie głównym czynnikiem jest rosnąca presja wędkarska , gdzie te przysłowiowe dziadki ale też sebixy wszelkiej narodowości rżną wszystko co pływa .
Jeszcze nigdy w moich okolicach nie łowiło tyle osób co dziś .
30 lat temu spotkać wędkarza w dzień nie weekendowy nad wodą to nie była prosta sprawa, dziś w dni powszednie wędkuje tyle osób co niegdyś w wakacyjny weekend.
Także zostawmy klimat . Mamy i możemy zrobić sporo , tylko trzeba pomyśleć jak to osiągnąć. Ja nie wiem , ale może są tu mądrzejsi .
Jak pamiętam lata 90 to zanieczyszczenia, ścieki, prostowanie, betonowanie było na niewyobrażalnie większym poziomie niż obecnie. Tak jak presja 30 lat temu. Po prostu skupiska dużych miast sprawiają takie wrażenie. Do tego dochodzi, że wszystkie stawy, cegielnie, żwirownie kopane w dawnych latach obecnie dogorywa a nowych nie przybywa więc presja skupia się na tym co jest dostępne.  I co najważniejsze rok w rok miałeś na wiosnę rozlewiska w których ryby mogły bez problemu odbywać tarło i woda schodziła dopiero w maju. Miałeś na każdych łąkach, polach zadbane rowy, kanały pełne wody w których tarły się ryby. Wszędzie można bolo łowić ryby i mimo, że więcej było wędkarzy byliśmy porozrzucani po różnych wodach.
Obecnie przez klimat nie ma od kilku ładnych lat wylewów. Sprzęt wędkarski, kłusowniczy jest teraz zdecydowanie łatwiej dostępny i bardziej precyzyjny i jak zachwialiśmy tym wszystkim populację ryb, to ciężko teraz żeby ryby się odrodziły.

Offline paparoach

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 494
  • Reputacja: 62
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #12 dnia: 25.04.2025, 15:47 »

Ma na to wpływ wiele czynników, klimat postawiłbym w spokoju .
U mnie decydujacą rolę odgrywa: zanieczyszczenia wody przez przemysł , kopalnie , ścieki , spusty legalne i nielegalne , betonowanie brzegów , prostowanie koryta , bezsensowne ostrogi , niepotrzebne opaski , przegrody itd . To jeśli chodzi o Odrę .
Na mniejszych zbiornikach , stawach , niewątpliwie głównym czynnikiem jest rosnąca presja wędkarska , gdzie te przysłowiowe dziadki ale też sebixy wszelkiej narodowości rżną wszystko co pływa .
Jeszcze nigdy w moich okolicach nie łowiło tyle osób co dziś .
30 lat temu spotkać wędkarza w dzień nie weekendowy nad wodą to nie była prosta sprawa, dziś w dni powszednie wędkuje tyle osób co niegdyś w wakacyjny weekend.
Także zostawmy klimat . Mamy i możemy zrobić sporo , tylko trzeba pomyśleć jak to osiągnąć. Ja nie wiem , ale może są tu mądrzejsi .
Jak pamiętam lata 90 to zanieczyszczenia, ścieki, prostowanie, betonowanie było na niewyobrażalnie większym poziomie niż obecnie. Tak jak presja 30 lat temu. Po prostu skupiska dużych miast sprawiają takie wrażenie. Do tego dochodzi, że wszystkie stawy, cegielnie, żwirownie kopane w dawnych latach obecnie dogorywa a nowych nie przybywa więc presja skupia się na tym co jest dostępne.  I co najważniejsze rok w rok miałeś na wiosnę rozlewiska w których ryby mogły bez problemu odbywać tarło i woda schodziła dopiero w maju. Miałeś na każdych łąkach, polach zadbane rowy, kanały pełne wody w których tarły się ryby. Wszędzie można bolo łowić ryby i mimo, że więcej było wędkarzy byliśmy porozrzucani po różnych wodach.
Obecnie przez klimat nie ma od kilku ładnych lat wylewów. Sprzęt wędkarski, kłusowniczy jest teraz zdecydowanie łatwiej dostępny i bardziej precyzyjny i jak zachwialiśmy tym wszystkim populację ryb, to ciężko teraz żeby ryby się odrodziły.

Słabo pamiętasz i sam sobie przeczysz .
Mylisz ścieki przemysłowe, które zawierały najczęściej metale ciężkie ołów kadm rtęć , bezwzględnie toksyczne po uzyskaniu odpowiedniego stężenia ze ściekami komunalnymi które są główną przyczyną przeżyznienia wody prowadzącego do zakwitów i wybuchów populacji m.in algi ale nie tylko .
Zdarzały się katastrofy ekologiczne np. zatrucie Odry czeskim mazutem , zdarzały się miejscowe zatrucia substancjami ropopochodnymi ale jednak m.in przez zacofanie infrastruktury po komunistycznej ( brak kanalizacji burzowych , sanitarnych) wody nie były zanieczyszczone w takim stopniu ściekami komunalnymi czy mówiąc wprost...gównem .
We Wrocławiu jeszcze chyba w 21 wieku ścieki z połowy miasta były wywożone na pola irygacyjne na Osobowicach. W mniejszych miejscowościach myślę że jeszcze dłużej .
Nie twierdzę oczywiście że ryby z wysokim stężeniem kumulacyjnym ołowiu czy kadmu były zdrowe , pewnie że nie , jednak najczęściej z tego powodu nie zdychały .
Wszelkie inne twoje argumenty są równie absurdalne ," czyste rowy"
No proszę ...jeśli były czyste , drożne to dobrze pełniły swoją funkcję czyli odwadnianie . To chyba jest logiczne . Odwodnienie służy środowisku czy nie ?
Budowle hydrotechniczne ? Chyba mylisz lata 90 z 70 i gospodarka Gierka . Długo by pisać .

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 773
  • Reputacja: 1274
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #13 dnia: 25.04.2025, 16:22 »
Szkodliwość ścieków jest tym większa, im mniej wody w rzece, ale to nie ścieki odpowiadają za dramatyczne niżówki czy brak/mizerię wiosennych przyborów - to w przeważajacej mierze skutki bezśnieżnych zim, przedłużających się okresów suszy i rosnącego odsetka dni upalnych, czyli przejawów zmian klimatycznych, o których skądinąd regularnie przypomina przywołany wcześniej gość z kanału/fundacji "Wolne Rzeki".

Offline Szpadel

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 331
  • Reputacja: 178
Odp: Zmiany klimatu a ryby w naszym kraju
« Odpowiedź #14 dnia: 25.04.2025, 16:59 »
Wyglada na to, że na wschodzie żyliśmy nie aż w tak zacofanych warunkach jak wy na zachodzie kraju ??? ???
Faktycznie nie mam pojęcia o czym piszę, bo te wszystkie fabryki, zakłady, wytwórnie których od lat nie ma to one na ksiezyc wysyłały swoje odpady i ścieki :facepalm: :facepalm:
Waki sposób chcesz teraz zatrzymać wodę? A w jaki sposób bobry magazynują  wodę? Widać jakie jest Twoje pojęcie w temacie skoro rowy traktujesz tylko jako odwodnienie terenu. Wytłumacz czemu cały rok w tych rowach i rzekach utrzymywał się wysoki poziom wody. Może i u ciebie za gierka tym się zajmowano, ale u mnie jeszcze na początku lat dwutysięcznych pomagaliśmy dla kumpla dziadka pilnować tamy i zastawki żeby zatrzymać wodę.