Autor Wątek: Żyłka do method feeder  (Przeczytany 206067 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 932
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #135 dnia: 26.10.2016, 10:38 »
Endrju, w końcu zatopisz, ale zatopienie potrwa, a do tego walka z niezatapialną żyłką może spowodować przesunięcie się podajnika.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #136 dnia: 26.10.2016, 11:03 »
Endrju, w końcu zatopisz, ale zatopienie potrwa, a do tego walka z niezatapialną żyłką może spowodować przesunięcie się podajnika.

Ale jak ma niby potrwać? Żyłka, to nie boja.

Miałem już wiele żyłek na feederze i nigdy nie miałem problemów z jej zatopieniem. Innym przypadkiem jest łowienie na klasyczny grunt z bombką, czy innym sygnalizatorem, tu zgoda. W feederze nie ma to jednak znaczenia, bo podajnik zatopi każdą żyłkę. Byle żyłka była czysta, odtłuszczona.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 932
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #137 dnia: 26.10.2016, 11:14 »
Nie wiem, dla mnie ma znaczenie. Jakich podajników używasz? Bo ja 20-40 gram. Przy tych pierwszych ma to nawet ogromne znaczenie. Jeśli używasz ESP 70-100 g to oczywiście się zgodzę.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #138 dnia: 26.10.2016, 12:06 »
Używam różnych podajników do 40g.

Nie za bardzo rozumiem jak podajnik 70g. ma lepiej zatopić żyłkę od tego 20g. Oba są wystarczająco ciężkie. No, chyba, że są jakieś żyłki, które mają dodatkową wyporność, ale ja takich nie widziałem. Nie twierdzę, że moja wiedza z zakresu żyłek jest pełna :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #139 dnia: 26.10.2016, 12:24 »
Mają dodatkową wyporność. Jak połowisz żyłką 0.26 na której regularnie nie odtłuszczasz to zapomnij o łowieniu podajnikiem 20g.   Zatapianie wtedy trwa zbyt długo.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #140 dnia: 26.10.2016, 12:34 »
której regularnie nie odtłuszczasz

Byle żyłka była czysta, odtłuszczona.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #141 dnia: 26.10.2016, 12:37 »
Przepraszam. Pisałem z doskoku

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 932
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #142 dnia: 26.10.2016, 12:38 »
Endrju, przepraszam... czy Ty nadal upierasz się, że wyporność żyłki nie ma znaczenia?
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #143 dnia: 26.10.2016, 12:44 »
Zatapianie wtedy trwa zbyt długo.

Poza tym jeśli czas tu ma znaczenie, bo np. jesteśmy na zawodach, to rzeczywiście plecionka może być rozwiązaniem. Wtedy łowimy lżej, mniejsze ryby i przede wszystkim szybciej. Na plecionce możemy dokładniej zobaczyć branie mniejszych ryb. Niestety teoretyzuję, bo nigdy nie stosowałem plećki do feedera, ale skoro najlepsi na świecie stosują, to mogę mieć rację :)

Dla niedzielnego wędkowania (mojego) nie ma to już większego znaczenia moim zdaniem.

Endrju, przepraszam... czy Ty nadal upierasz się, że wyporność żyłki nie ma znaczenia?

Uważam, że nie ma znaczenia dla zwykłego łowienia na feeder, czyli drgającą szczytówkę.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 932
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #144 dnia: 26.10.2016, 12:46 »
W takim razie pozostaje nam się zgodzić, że się nie zgadzamy ;)
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #145 dnia: 26.10.2016, 14:29 »
Endrju, przepraszam... czy Ty nadal upierasz się, że wyporność żyłki nie ma znaczenia?

Uważam, że nie ma znaczenia dla zwykłego łowienia na feeder, czyli drgającą szczytówkę.

Szybkie zatapianie żyłki przy łowieniu wszelkiej maści wędziskami typu drgająca szczytówka to sprawa wręcz fundamentalna. Im szybciej to robimy, tym lepiej. Czas, gdy żyłka nie jest w miarę sensownie napięta miedzy szczytówką a podajnikiem lub koszykiem, to czas stracony, w którym zestaw nie sygnalizuje brań. Doświadczenie uczy, że brania często występują szybko po opadnięciu przynęty na dno. Wędkarz, który opanował szybkie zatapianie żyłki i "uczulanie" zestawu, zawsze ogra tego, który podchodzi do tych zagadnień z nonszalancją, wręcz dyletancko. Zawodnicy, którzy startują w zawodach, absolutnie nie mogą sobie pozwolić na jakiekolwiek niedociągnięcia tego typu, bo to wymierne straty. Łowiąc dla przyjemności, każdy świadomy wędkarz robi tak samo, bo dąży do doskonałości. Jednak nikt nikogo nie zmusza do stawania na głowie, to oczywiste. Jednak twierdzenie, że ta sprawa jest drugorzędna, jest błędem. To nie teoria, to praktyka.

Jeśli ktoś notuje pięć brań w ciągu kilku godzin, pal licho, żyłka może tonąć pięć minut. Jednak gdy mówimy o skutecznym wędkowaniu, strata kilkunastu sekund to już może być dużo. Różnice widać, gdy łowimy z użyciem klasycznego koszyka, łowiąc na przykład leszcze, płocie, krąpie. Jeśli dobrze znęcimy te ryby, to brania następują z niesamowitą regularnością i częstotliwością. W tym przypadku szybkie zatapianie żyłki to połowa sukcesu.

Problem narasta wraz z głębokością danego łowiska. Wtedy nie ma mowy o używaniu żyłek, które toną niechętnie. Niestety, wielu wędkarzy nie potrafi się odnaleźć na łowiskach o głębokości 8-10 metrów, a to właśnie przez nieumiejętność zatapiania żyłki, tym samym przez brak sygnalizacji. Jeśli jednak się odnajdą, zawsze będzie ktoś, kto robi to szybciej.
Jacek

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #146 dnia: 26.10.2016, 14:48 »
Ja właśnie napisałem, że zawody to jedno, a niedzielne wędkowanie to drugie.

Jeśli ktoś ma ambicje zawodnicze, to śmiało, łowić można na plecionkę. Natomiast jak ktoś chce łowić leszcze 50cm+, to nie ma to znaczenia. Żyłka w feederze musi być napięta, niezależnie z czego jest zrobiona. Jak ma być napięta, to jak ma niby pływać? Napięcie żyłki zależy od tempa w jakim opada podajnik, a nie od tego, czy żyłka pływa. Jaka niby to różnica, że ściągnę nadmiar żyłki która jest nad wodą, czy pod?

Jakiś czas temu kupiłem do feedera żyłkę bardzo szanowanej wśród wędkarzy firmy. Specjalna do metody feeder. I co? Pływała :)

Żeby było śmieszniej, to jeszcze jakiś czas temu miałem takie samo zdanie, co Wy :)

Żyłka do feedera ma być przede wszystkim jak najmniej rozciągliwa.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #147 dnia: 26.10.2016, 14:59 »
Wybacz, dla mnie nie ma znaczenia, czy sprawa dotyczy "zawodowca", czy też przeciwnie - amatora. Przede wszystkim chodzi mi o zasadę.

Podajnik o danej masie szybciej sprowadzi (pociągnie za sobą) na dno żyłkę, która ma jakieś tam predyspozycje do tonięcia niż tę, która słabo tonie. Przecież to truizmy.

W zawiązku z zaistniałą sytuacją mam dwa wyjścia: albo zaprosić kolegę na wspólne wędkowanie i zademonstrować przewagę wędkowania z bardzo szybkim zatapianiem żyłki, albo stwierdzić, że są dwa zupełnie różne spojrzenia na sprawę oczywistą, i wycofać się z takiej dyskusji. Niniejszym wybieram drugą opcję, jednocześnie, obstając przy swoim ;)

Ja Brzoza, ja Grab, ja pi...lę :)
Jacek

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #148 dnia: 26.10.2016, 15:33 »
Ja właśnie napisałem, że zawody to jedno, a niedzielne wędkowanie to drugie.

Pewnie, że to dwa różne światy. Nie trzeba się spinać, nie trzeba się spieszyć, wynik i łowione ryby stają się rzeczą mniej istotną - kiedy łowimy prywatnie.
Ale czemu utrudniać sobie życie? Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku sprzęt warto dobrać na tyle dobrze, by podczas łowienia mieć jak najmniej problemów.

Jaka niby to różnica, że ściągnę nadmiar żyłki która jest nad wodą, czy pod?

Taka, że tej żyłki będzie więcej i będzie to nieco trudniejsze. Co nie znaczy, że niewykonalne. Dla mnie to jednak spora różnica. Podobnie jak łowienie matchówką z żyłką typowo pływającą. Mówi się, że nie ma pływających tylko gorzej tonące. Zatopię ją więc, ale zajmie mi to o wiele więcej czasu i wysiłku. Pytanie po? Dla zasady, żebym mógł udowodnić kolegom, że potrafię łowić odległościówką z pływającą żyłką?


Żyłka do feedera ma być przede wszystkim jak najmniej rozciągliwa.

Okej. Słuszne spostrzeżenie. Idąc Twoim tokiem myślenia, mogła by być również i rozciągliwa. Bo przy łowieniu amatorskim 100% skuteczność nie jest taka ważna. Więc po co żyłka mało rozciągliwa, skoro rozciągliwa też była by okej? Po to właśnie na rynku są żyłki o różnych właściwościach by dobierać te najodpowiedniejsze. Szczególnie, że i tak za nią płacimy.

Wiesz, tutaj nie chodzi o to, czy ktoś łowi na zawodach czy amatorsko. W wędkarstwie jest tak wiele niuansów pozornie nieistotnych, które jednak mogą nie tylko wpłynąć na skuteczność łowienia ale przede wszystkim na jego wygodę. Mając pewną wiedzę i zasób wiadomości, starał bym się dobrać sprzęt, który optymalnie swoimi właściwościami będzie mi pozwalał łowić w 100% skutecznie i maksymalnie przyjemnie.
Grzegorz

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Żyłka do method feeder
« Odpowiedź #149 dnia: 26.10.2016, 19:00 »
Widzę, że temat żyłki do feedera został rozpracowany kompleksowo ;)

Co by jednak nie mówić, ja ze swojej strony (mimo, iż feederowcem jestem od niedawna :P) polecę 2 żyłki, mianowicie:
- Daiwa z serii Sensor, z dużej szpuli, żyłka jak najbardziej poprawna, dobrze tonie, wytrzymałość w porządku, parametry w normie, bez szału, bez frustracji. Używałem w tym sezonie od czerwca (jak dobrze pamiętam), póki co nie zawiodła i nie utrudniała łowienia w żaden sposób, ogromny plus to cena w stosunku do ilości jaką się kupuje, można częściej wymienić i przymknąć oko na pewne niedoskonałości (zapewne żywotność, bo już widzę oznaki zużycia).
- Browning Cenex Plummet Method- szał w każdym calu, przynajmniej jak dla mnie ;)
Zakupiłem ją ledwie po tym, jak pojawiła się w sklepach, do połowów gruntówką (sprężyną). Wybór w sklepie był jaki był, wybrałem po prostu żyłkę, która parametrami najbardziej mi odpowiadała. Do Browninga sentymentu też nie mam, żeby nie powiedzieć, że ciut niechęci nawet ;) Jest naprawdę żywotna. Półtorej sezonu na sprężynie i cały sezon na metodzie, to świetny rezultat. Aktualnie, do wymiany nadaje się odcinek najbardziej użytkowany, reszta w sumie jest ok, ale losu nie będę kusił i wymieniam na nową, znów tą samą - 0,24. Piekielnie mocna, dobrze tonie, raczej mało rozciągliwa, nie strzępi się, nie rwie, naprawdę minimalnie się skręca (chociaż tutaj dużo zależy też od kołowrotków). Użytkując ją przy metodzie często współpracowała na podajniku L 15g z Prestona (łowisko dość płytkie, odległość niezbyt spora podajnik dawał radę), nie zauważyłem problemów z zatapianiem, napinaniem zestawu, o których koledzy wspominają.
"Oczarowany" zakupiłem ponownie na nowy sezon 0,24 oraz 0,26 na drugi młynek.
Być może, kiedyś zmienię zdanie na jej temat (tego wykluczyć nie można), póki co, naprawdę pozytywne zaskoczenie, jak na tak przypadkowy zakup ;)
Żyłka jest nieco przegrubiona, ja tego nie zauważam, ale kolega (częsty kompan na wyprawach) pomierzył, że 0,22 to 0,23 w rzeczywistości, a 0,24 to ok. 0,25. Wg mnie, nie tak strasznie.
Sądzę, że warto wypróbować.
Czesiek