Co wybrać kosz czy fotel ?

[perkusista30]

Jak w temacie szukam fotela lub kosza, czas zastąpić cuzo f3. Szukam czegoś raczej budżetowego na nodze d36, jeżeli chodzi o kosz myślałem nad Mikado cx36 - wydaje się być solidny a cena przystępna. Nigdy nie łowiłem na koszu, w sklepach w  okolicy nie ma takich sprzętów. Wagę mam dosyć słuszną więc musi to być też coś mocnego. Na co zwrócić uwagę, czemu warto się przyglądnąć ? Może ktoś się wypowie o koszu Mikado.

[hunter]

Mam fotel i kosz.
Z fotela prawie nie korzystam.
Kosz daje większe możliwości

[carl23]

Na szybki wypad-fotel, rach ciach i siedzisz, łowisz, lekka waga do noszenia, kosz nawet lekki to +14kg, fotel +5kg. Na dłuższe łowienie, albo jako sporo ryb się łowi to kosz będzie lepszy, bo jak dobrze sobie wszystko uzbroisz, to siadasz i łowisz i wszystko masz pod ręką. Korzystam z obydwu rozwiązań, więc jak  masz Cuzo, to póki co zostaw, dokupisz kosz i zobaczysz co i jak.
Co do samej firmy, co kupisz to będzie ok, wszystkie nowe trzymają poziom, więc dobierz do budżetu i upodobań, Mikado kupił kolega na wiosnę, zadowolony. Poszukaj też na portalach, powinien pojawić się wysyp po mastersach, w ub. roku kosze D36 Nytro sprzedawali chłopaki po 1200zł nówki sztuki.

[pknr1]

Zależy od możliwości transportowych i chęci targania tabołów. Ja mam Matrixa Accessory na szybkie wypady i kosz jak jadę na cały dzień. Ogólnie jak masz sedana to trochę lipa z koszem bo trzeba się trochę namęczyć by to powsadzać. No i jeszcze jak tylna kanapa się nie składa to łatwo takim ciężkim badziewiem poniszczyć tapicerkę.

[perkusista30]

Jeżeli chodzi o transport to problemu nie ma, jeżdżę akurat kombi więc się wszystko mieści. Do tej pory tak jak pisałem wyżej używam cuzo i wystarcza mi ale fotel już się psuje, poza tym to ciągłe rozkładanie nóg jest dość męczące.

[Imar]

Nie kupuj tego kosza Mikado, jest on na ramie H. Szlak Cię trafi przy jego rozkładaniu.
Wybierz normalny kosz na ramie. Rozkładanie kosza na ramie to max 2 minuty.
Ja mam kosz flagmana i wrzuciłem do niego fotel od sensasa. Jest wygodnie.

[and-and]

Hejka,
wszystko zalezy od trzech rzeczy:
1. od wieku
2. czy lowisz amatorsko czy startujesz na zawodach.
3. od wielkosci samochodu.
Jezeli jestes mlody i pelni sil, to kosz nie stwarza problemu i jest bardziej praktyczny, bo mozesz siadac na niego od tylu majac boki niedostepne (oprzyzadowanie kosza, krzaki itp.) oraz wszystko masz w koszu.
Ja z poczatku mialem kosz i fotel ale ze wzgledu na wiek (71 lat) przeszedlem tylko na fotel bo lekki i mozna go fajnie zlozyc i nie zajmuje wiele miejsca.
Wazne jest by byla mozliwosc dostawiania i dokrecenia oprzyrzadowania jak w koszu.
Jezeli lowisz na zawodach to lepsza jest naturalnie kosz szczegolnie przy splawiku.
A jezeli nie to wygodniejszy jest fotel.
No i jezeli masz male auto to lepszy fotel bo po zlozeniu ma o wiele mniejsze gabaryty jak kosz.
To tyle ode mnie wybor zalezy od ciebie.
Pozdrowienia:
Andi

 

[perkusista30]

Jeżeli chodzi o transport to nie problem, na zawodach nie łowię. Poszukam fotela na nogach d36 może z Elektrostatyka Quantum albo poczekam na nowy fotel od Prestona.

[Imar]

Jak masz łowiska pełne ryb i będziesz łowił rybę za rybą to zdecydowanie kosz.
Jeśli są to sporadyczne ryby to fotel będzie w porządku.
Kosz jest bardziej ergonomiczny.
Łowisz, ryba do podbieraka, wędka do uchwytu, kosz podbieraka na kolana, odhaczasz rybkę w podbieraku, i ryba wraca do wody.
Na fotelu nie jest to takie szybkie i wygodne.
Do kosza bez problemu zakupisz siedzisko z oparciem. Ja przerobiłem siedzenie Sensas żeby pasowało do kosza Flagman, troszkę roboty było.
Testowałem te standardowe kosze obrotowe i dla mnie to tragedia.

Jeśli w głównej mierze to siedzenie i czekanie, to fotel będzie super.

Ciekawą opcją będzie nowy fotel Matrix na nogach 36mm. Będzie się charakteryzował bardzo szybkim rozkładaniem porównując do Cuzo czy Prestona.
Minus Matrixa to brak dodatkowego uchwytu jak w Prestonie/Cuzo(do dokupienia), brak regulowanego oparcia.

[perkusista30]

Jeżdżę głównie na komercję a tam wiadomo jest różnie z rybami, są dni że łowi się sporo ryb a są dni gdzie się czeka. Teoretycznie z fotela też się da podbierać jak z kosza mając podnóżek. Uchwyt też nie problem, mam pojedynczy i dopinam do nogi jak potrzebuję. Jak bym miał kupić kosz to też raczej w niższej kasie, patrząc na sklepy to ciężko kupić coś za ok 1500 zł. Z drugiej strony nie spieszy mi się bardzo.

[carl23]

Nie kupuj tego kosza Mikado, jest on na ramie H. Szlak Cię trafi przy jego rozkładaniu.
Wybierz normalny kosz na ramie. Rozkładanie kosza na ramie to max 2 minuty.
Ja mam kosz flagmana i wrzuciłem do niego fotel od sensasa. Jest wygodnie.

Możesz napisać gdzie tkwi problem w rozkładaniu kosza na ramie H?

[Wiśnia]

Jeżeli chodzi o transport to problemu nie ma, jeżdżę akurat kombi więc się wszystko mieści. Do tej pory tak jak pisałem wyżej używam cuzo i wystarcza mi ale fotel już się psuje, poza tym to ciągłe rozkładanie nóg jest dość męczące.

Przy Cuzo nie bawię się w składanie nóg, opuszczam maksymalnie, podobnie z podnóżkiem. Przy kombi, to nie problem Oczywiście jak trzeba to tak targać dalej, to bez wózka nie da rady, albo inaczej, jest średnio praktyczne.

[perkusista30]

Mam taczki więc z transportem fotela nie ma problemu. Nie wiem jak by się transportował kosz. Podnóżka raczej nie potrzebuję, mam przy f3 ale nie używam.

[Luk]

Ja dodam od siebie, że ważną rzeczą tutaj jest to, czy łowisz na dwie czy na jedną wędkę. Przy jednej to kosz jest zdecydowanie lepszy, do tego pozwala na szybki hol i zarzuty, wszystko ma się pod ręką. Jednak przy dwóch kijach już nie jest to takie łatwe, zwłaszcza jak ryby są większe i trzeba kłaść je na matę Kolejna to ilość ryb w łowisku.

Ja mam i jedno i drugie (kosz i fotel), bo w pewnych sytuacjach lepszy jest kosz, w innych fotel i trudno jest o ocenę, co lepsze. Zwłaszcza jeżeli zostaje się na nockę, część nocy czy do zmroku. Jeżeli ryb jest mniej ale większe, to na ten przykład mogę zarzucać robiąc kilka kroków do tyłu, z klipem. Wtedy mam kilka metrów do klipa. Oznacza to, że mogę wiązać torebki PVA, przypony, bez problemu się wylać etc. Siedząc na koszu, czekając na branie godzinę czy dwie, można dostać 'pierdolca', zwłaszcza łowiąc z klipem

Więc zależy jak łowisz, kiedy, jakie masz łowiska. Wg mnie wybór jednej rzeczy sprawi, że w pewnych sytuacjach będziesz miał gorzej. Lepiej pomyśleć o obydwu. No chyba, że celujesz w łowienie wyczynowe, wtedy rzecz jasna kosz jest nieodzowny.

[perkusista30]

Nie łowiłem nigdy na koszu bo jak wiadomo nie posiadam, łowię na fotelu. Z tym, że mam wszystko pod ręką na koszu to się zgadza ale ja przy fotelu też tak mam, dwie półki podpięte i w zasadzie nie muszę schodzić, jedynie jak coś potrzebuję co jest w torbie, podebrać rybę i odłożyć do kołyski. Kosz zawsze wydawał mi się fajną sprawą chociażby ze względu na to iż do transportu nie ściągam fajek, ramienia itd. Do obecnego fotela nie podpinam ramienia, mam osobną podpórkę wbijaną i tam dokręcam ramię i fajkę. Są łowiska z pomostami i tu fotel zaczyna przeszkadzać chociażby ze względu na to, że podpięte do niego ramię nie zdaje egzaminu (ruchy na fotelu siedząc powodują nie potrzebne drgania). Czytając odpowiedzi użytkowników i własne przemyślenia jakoś skłaniają mnie ku zmianie fotela z nogami d25 na fotel na nogach d36. Mam Cuzo i pewnie jak bym zmieniał to na quantum.