Powiem Wam, że możecie żałować, że nie byliście

Faktycznie było zimno i ciągle coś leciało z nieba ale ryby chyba lubią taką pogodę. Od 8:50-12 miałem wędki w wodzie i w tym czasie wpadło 10 karpi + 2 spinki. Największy miał może 2 kg, a głównie były takie ledwo ponad kilogram. Brania zdecydowane ale nie tak jak miesiąc temu gdy wędka od razu była w wodzie. Widać też, że ryby powoli przechodzą na tryb zimowy bo nie walczyły aż tak szalenie.
Siedziałem na cyplu i łowiłem jedną wędka w prawo pod wyspą, a drugą w lewo 2 m od przeciwnego brzegu.
Łowiłem na kukurydzę czosnkową i pellet kryl z Methodmani. Równo po 5 ryb na każdą, nie próbowałem nic innego bo nie było sensu
