Autor Wątek: Maksymalne rozmiary leszcza  (Przeczytany 76457 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #90 dnia: 21.12.2015, 22:24 »
Wiecie, na pewno wiele jeszcze nauki przede mną. Ale myślę, że te największe sztuki nigdy nie podejdą do zanęconych, obleganych rybnie miejsc. To, jak je mój kolega określa "Samotniki" . Nie chodzą stadnie. Takie sztuki trzeba znaleźć w ich miejscówkach. Inaczej są nie osiągalne. Recepty na to nie ma. Mowa o naszych wodach.

Arku masz rację wiele razy miałem sytuacje że na upadzie ustawiło się kilka łodzi coś sie połowiło ale to średnie sztuki , te większe podchodziły tylko w tedy gdy byłem sam na miejscu zwłaszcza w tygodniu.
Co do powtarzalnosci z notatek roku do roku trudno powturzyc takie same warunki poczawszy od glebokosci lowie na zaporowkach i wachania sa, straszne co do pogody w jednym roku powodz w drugim roku upaly.
Co do przynet od 3kg do ponad 4kg glownie na kule jako przylow a jak polowalem za lechem pellet 8mm halibutowy lub krylowy
Miejscowke obstawialem tydzien na rozruch kasza, potem peczak , potem kuku i groch w czwarty dzien pellety po tygodniu lowilem .
W leszczowisku najwazniejsze jest miejsce czyli odpowiednie uformownie dna , glebokosc oraz czas to trzeba juz w praktyce sprawdzic jedna woda daje wyniki  w samo poludnie na upale , drugie przed, switem , trzecie w nocy i to wszystko, w jednym akwenie....
Moim zdaniem duze leszcze w przedziale 2kg-do 3,5 kg i powyzej uwielbija rybne nuty zanety wstawiane w słup oraz jako nosnik zapachu i smaku oleje rybne.
Maciek

elvis77

  • Gość
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #91 dnia: 21.12.2015, 22:26 »
Bo z tymi leszczami  XXL jest podobnie jak płociami 40+
Żerują, tylko nie tam gdzie my łapiemy, nie wtedy kiedy łapiemy i nie na to na co łapiemy i tylko w ściśle określonych warunkach udaję się mam zmaksymalizowac prawdopodobieństwo powodzenia. Nie licznym udało się namierzyć i rozpracować czy to lechony czy płociska w rozmiarze XXL i na szczęście. Nie sądzę, by chcieli się tą  wiedzą  podzielić . Widząc to co się wokoło dzieję to nie na się co dziwić.

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 033
  • Reputacja: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #92 dnia: 21.12.2015, 22:29 »
Pewnie swoje tajemnice ma każdy
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #93 dnia: 21.12.2015, 22:33 »
Wiecie, na pewno wiele jeszcze nauki przede mną. Ale myślę, że te największe sztuki nigdy nie podejdą do zanęconych, obleganych rybnie miejsc. To, jak je mój kolega określa "Samotniki" . Nie chodzą stadnie. Takie sztuki trzeba znaleźć w ich miejscówkach. Inaczej są nie osiągalne. Recepty na to nie ma. Mowa o naszych wodach.

Arku masz rację wiele razy miałem sytuacje że na upadzie ustawiło się kilka łodzi coś sie połowiło ale to średnie sztuki , te większe podchodziły tylko w tedy gdy byłem sam na miejscu zwłaszcza w tygodniu.
Co do powtarzalnosci z notatek roku do roku trudno powturzyc takie same warunki poczawszy od glebokosci lowie na zaporowkach i wachania sa, straszne co do pogody w jednym roku powodz w drugim roku upaly.
Co do przynet od 3kg do ponad 4kg glownie na kule jako przylow a jak polowalem za lechem pellet 8mm halibutowy lub krylowy
Miejscowke obstawialem tydzien na rozruch kasza, potem peczak , potem kuku i groch w czwarty dzien pellety po tygodniu lowilem .
W leszczowisku najwazniejsze jest miejsce czyli odpowiednie uformownie dna , glebokosc oraz czas to trzeba juz w praktyce sprawdzic jedna woda daje wyniki  w samo poludnie na upale , drugie przed, switem , trzecie w nocy i to wszystko, w jednym akwenie....
Moim zdaniem duze leszcze w przedziale 2kg-do 3,5 kg i powyzej uwielbija rybne nuty zanety wstawiane w słup oraz jako nosnik zapachu i smaku oleje rybne.

Cóż. Przemówiły efekty i doświadczenie. Maciek Dzięki za post. :thumbup: 
Arek

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 033
  • Reputacja: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #94 dnia: 21.12.2015, 22:34 »
Maciek ,ja ty coś powiesz to już na :thumbup:
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Jumperradom

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 409
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Redhill UK
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #95 dnia: 21.12.2015, 22:35 »
I właśnie po to są takie fora jak to żeby sobie pomagać i dzielić się wiedza
Tomek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #96 dnia: 21.12.2015, 22:41 »
Powiem wam że lechy brąziaki to trudni przeciwnicy bedą dni kiedy beda sie schylac a beda dni kiedy w toni bedamstaly na echo, bedzie lawica pieknie widoczna i beda miec nas w pompie.
Na moich wodach stada sa zrujnowane duze lopaty wogole nie podchodza w miejscowki niegdys odwiedzane co roku.
Gdy z ławicy lecha zostanie odlowiony trzon braziakow trudno odzyskac pojownie takie stado.
Osobiscie uwazam ze rocznikowo leczy podchodza wpierw idzie przedszkole potem sredniaki.
A gdy pojawia sie mocne bablowanie zwlaszcza z lodzi to super widac wiadomo ze prosiaki weszly i ryja.
Z lat wiem jedno sypialnia leszcza to nie stolowka leszcza trasa przeplywu moze sie stac stolowka ale trzeba duzo pracy wlozyc ahy tak bylo.
Maciek

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 103
  • Reputacja: 463
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #97 dnia: 21.12.2015, 22:41 »
Naprawdę jestem wam wdzięczny za tyle ciekawych wypowiedzi teraz głowa ,aż pęka mi od pomysłów. Bardzo pomógł mi Maciek który również łowi na Jeziorze Żywieckim gdzie złowił potwora 95cm. Liczę ,że w najbliższych latach ktoś z forum takiego złowi i wstawi zdjęcie :)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 643
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #98 dnia: 21.12.2015, 22:47 »
Naprawdę jestem wam wdzięczny za tyle ciekawych wypowiedzi teraz głowa ,aż pęka mi od pomysłów. Bardzo pomógł mi Maciek który również łowi na Jeziorze Żywieckim gdzie złowił potwora 95cm. Liczę ,że w najbliższych latach ktoś z forum takiego złowi i wstawi zdjęcie :)

Zbyszku odbyłem kilka rozmów wczoraj i dziś z moimi kolegami z żywieckiego zestawilem je z twoimi informacjami  - bardzo ciekawa analiza powstala ....
Temperatura wody ... glebokosc a co za tym idzie przenikalnosc swiatla plus dotlenienie -to droga do dobrania sie w tak trudny rok jak ten zerowanie ryb przy tak ekstremalnych temperaturach to ciezka sprawa.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #99 dnia: 22.12.2015, 04:44 »
Ja bym myślał tutaj nie tylko o nęceniu, ale także o wietrze. Jest on podstawą, i leszcz lubi ciepły wiatr z południowego zachodu. Samo ustawienie się twarzą do takiego wiatru daje już dużo, choc wielu nie lubi tak łowić. Jeżeli pomyslimy o tym jak ryba zachowuje się w łowisku, to na wielu wodach, będzie ona podążala w miejsca, gdzie fala i ruch wody gromadzi osady. Nie musi być to sam brzeg, po na półce będzie żerował karp i lin, leszcz raczej będzie penetrował stoki górek dalej od brzegu.

Łowca leszczy powinien myśleć dokładnie jak karpiarz i robić podobnie. Obserwować łowisko wpierw. To podstawa. Ruch wody, działanie słońca to pierwsza rzecz. Druga to spławy. Bo leszcz spławia się tam gdzie żeruje, nawet jak jest głęboko (przynajmniej takie są moje obserwacje do 5 metrów). Jeżeli ktoś poobserwuje wodę z lornetką przez godzinę, dwie, to może uzyskać dokładne namiary na stada.

Następna rzecz - badanie dna. Leszcz lubi twarde dno. Na takim najlepiej podawać ziarna czy pellety, robić dywan. To kolejny 'fundament'. Nie lubi on zielska, i znalezienie wolnego miejsca, twardego - to większe szanse na sukces. Leszcze są stadnymi zwierzakami i przemierzają spore odległości w poszukiwaniu pokarmu, na filmach widać na jakiej prędkości to robią... Jeżeli dojdzie do tego zapach i kolor - naprowadza się je łatwiej (ryba nie musi wcale pływać z pyskiem przy dnie, często robi to będąc znacznie wyżej). Dlatego marker jest tak przydatny, bo samo obstukanie dna i wytypowanie miejsca feederem jest raczej niemożliwe. Pamiętajmy, że łowimy duże leszcze daleko, i plecionka musi być aby przekazać czytelnie rodzaj dna.

Kolejna rzecz - odległość. Czytam artykuły poświęcone dużym leszczom, i zdecydowanie te największe łowi się daleko od brzegu. Potrzeba więc mocnego sprzętu (dlatego z łódki jest o wiele łatwiej), często kij 3.60 z kołowrotkiem 4000 i żyłką to za mało. Muszą to być już większe młynki, warto tez zaadoptować plecionkę, koniecznie ze strzałówką z żyłki, odpowiednie koszyki. O ile dutch method jest OK, to jednak wolałbym karpiówki do takich zadań. Bo tutaj lepiej zarzucać rzadziej, ale konkretniej (duża Metoda na przykład). Ponadto duży leszcz to ryba nocna głównie, i karpiówka z alarmem to logiczny wybór na nocne zasiadki.

Kolejna rzecz to nęcenie i przynęty. Leszcze jedzą dużo, i nie podchodzą do byle czego. Jak towaru jest mało, to często jest branie i ryba odpływa. DLatego trzeba się umiejętnie dopasować. Tutaj znowu marker /spod jest OK, bo jeżeli mamy brania, to trzeba tez donęcać. Wiele leszczy żyje w duzych stadach, aby złowić te największe sztuki, trzeba mieć możliwość dobrania się do nich, a to najlepiej jest robić po prostu łowiąc wiele z nich. Może byc 60+ cm, jedna za drugą, aż wpadnie 70cm... Bez konkretnego nęcenia się nie obejdzie, chyba, że liczymy na farta. Oczywiście - trzeba też wiedzieć kiedy nie donęcać :D

Z przynęt bazowałbym na kolorze żółtym, stąd kukurydza i wszelkie bałwanki działają tak dobrze, zwłaszcza w wersji pop up. Spróbowałbym tez gumowe imitacje namaczać w różnego rodzaju roztworach, betalina, alkohol, dipy - to działa bardzo dobrze. Podstawą jest używanie torebek PVA, dodawanych do takiej przynęty. Nie jest wtedy ona osamotniona, i jest większa szansa, że ryba się tym zainteresuje. Kulki i pellety tez dobrze działają, jednak tutaj nie zawsze taka przynęta wabi skutecznie. Woda stojąca to nie rzeka, gdzie ryba porusza sie pod prąd lustrując dno i czując zapach tego co przed nią. Tutaj bazuje na wzroku, na tym co się podnosi kilka cm nad dnem. Jeżeli pomyślimy, to leszcz jest pół metra-metr nad dnem i ma duży zasięg wzroku, wybiera często to co odróżnia się od dna i wygląda jak pokarm, pikując i sprawdzając. Według mnie dlatego przy dużych sztukach ma to spore znaczenie, i często kolor żółty lub podniesienie przynęty nad dno da lepsze efekty, niż na przykład maskujący się na dnie pellet halibutowy (ale ten jak jest w otoczeniu innych pelletów z torebki PVA, wygląda już lepiej i jest łatwiejszy do zauważenia). Warto samemu kombinować z przynętami i ich kolorem lub zapachem...

Brania... Tutaj też trzeba mieć świadomość tego jak bierze leszcz. Nie ma zazwyczaj pięknych odjazdów, i gry hamulca, leszcz to rytmiczne pociągnięcia, biorące się z tego, że po zacięciu szarpie on łbem próbując pozbyć się przynęty. Boleśnie przekonałem się o tym na Sonningu, nie łowiąc wiele w nocy... Okazało się, że na alarmie były to przesuniećia się hangera, rytmicznie góra-dół, alarm często nawet tego nie rejestrował. Niestety, odległość i żyłka tłumi brania bardzo mocno. Zauważyłem to dopiero nad ranem, jak było jasno. A miałem w nocy piknięcia, i zapewne kilka brań. Nie donęcałem, bo myślałem, że ryby nie ma w łowisku...
Polecałbym haki z mikrozadziorem, Wide Gape z Drennana jest idealny - rozmiar 4,6 i 8 świetnie się spisze, jest on o wiele tańszy niż haki karpiowe (4 razy tańszy), a równie mocny, i ma genialny profil.

Z zestawów polecam Metodę ESP i feederowe z dłuższymi przyponami, ewentualnie typowo karpiowe zestawy z ciężarkiem. Metoda jest genialna, bo mamy coś ekstra dla leszcza. Lubi on zanętę, i jeżeli na dywanie z ziaren i pelletów położymy podajnik, ryba nie powinna się długo wzbraniać... Zestawy z przyponami dłuższymi - 50-100 cm też są OK, ważne aby dać torebkę PVA (pellety lub ziarna, mogą też być białe, rozdrobnione kulki proteinowe) i naciągnąć przypon. To u mnie poprawiło wyniki o kilkaset procent. Od kiedy naciągam przypon, samozacięcie jest pewne i brania czytelne, sam zestaw równie skuteczny jak Metoda (czasem nawet skuteczniejszy). Zestawy karpiowe też są bardzo dobre, zwłaszcza do przynęt podnoszonych.

Tyle ode mnie w temacie... Jestem pewien, że w Polsce jest wiele łowisk z wielkimi leszczami. Jako, że są ostrożne, rzadko padają łupem wędkarzy. Te największe będą i tak łowione przez karpiarzy, a oni zwracają ryby wodzie. Warto rozmawiać właśnie z nimi robiąc wywiad, często podadzą nam wiele ciekawych rzeczy (o leszczach będą chcieli mówić więcej zapewne, jak rozmawiacie, to powiedzcie na początku, że wypuszczacie ryby, to wiele pomoże).

Mi zajęło sporo czasu znalezienie wód z dużymi leszczami. Zasięgałem języka, pytałem, analizowałem. Przyszły sezon mam o wiele łatwiejszy, bo mam już pojęcie, gdzie na moich zbiornikach siedzi ryba, znam już głębokość, układ dna, więc mam nadzieję na udane łowy. Według mnie idealna pora to marzec-maj, nie ma zielska na dnie, ryba zaś przed tarłem ostro żeruje, noc jest dłuższa, mniejszy jest więc ruch na wodzie i ryba czuje się znacznie pewniej. Jesień to też świetny czas - ale w moim przypadku na rzekach. Najlepsze leszczowe wody stojące są już obrośnięte, nie znam jeszcze na tyle dobrze miejscówek, aby wiedzieć gdzie są czyste miejsca, wolę rzeki jednak (brzana, brzan, brzana)...



Lucjan

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 103
  • Reputacja: 463
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #100 dnia: 22.12.2015, 05:29 »
Na moich wodach karpiarze łowią głównie z wywózki po 200-400m. Co do twoich metod metod widzę ,że mają dużo wspólnego z karpiowaniem i może tędy właśnie droga. Nie wiem czemu, jestem wstanie z wielu rzeczy zrezygnować i wiele zmienić poza wędką z drgającą szczytówką jakoś mam obsesję na jej punkcie :D. Co do plecionki i strzałówki z żyłki jest w ogóle realne żeby przy tylu małych przelotkach w feederze połączyć żyłkę z plecionką w sposób nie przeszkadzający w rzutach? Szkoda ,że puki co żyłki do feederasą dużo bardziej popularne i nie znalazłem filmu po Polsku który by coś ciekawego na ten temat wnosił.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #101 dnia: 22.12.2015, 09:31 »
Na feedera pada znacznie mniej leszczy XXL niż na karpiówki (najlepiej te czulsze 2.5-2.75 lb), co dla mnie jest oczywiste. Łowienie w nocy feederem to mała udręka, o wiele lepszy jest alarm. W tym sezonie zrobiłem wiele nocek i sam wiem co to znaczy czuwać przy świetlikach a co przy alarmach. Karpiówki montuje się w prosty sposób, feedery już nie, ponadto wiele stanowisk jest wąskich i nie ma miejsca na szerokie rozstawianie się z długimi wędkami. Rozwiązaniem jest feeder i alarm, ustawiany pod kątem 45 stopni (mowa o wodach stojących)...

Na leszcza jednak wolę używać dużych podajników, o łącznej masie z miksem w granicach 80-120 gram. Tu też wygodniejsze są karpiówki.

Alarmy muszą być lepsiejsze, to znaczy z opcją ustawienia czułości, która musi być tutaj maksymalna, tak aby każde pociągnięcia dało pisk.

I się łowi...
Lucjan

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #102 dnia: 22.12.2015, 10:13 »
Ja generalnie nie jestem specjalistą od połowu leszczy. W większych ilościach łowiłem je tylko w przeszłości na Wiśle (odcinek Oświęcim - Kraków, parę różnych miejscówek) i na Dunajcu (Tropie, Zakliczyn) - ale to były raczej małe sztuki, do 40 cm czasami tylko trochę większe. Łowiłem głównie na płatki owsiane i pinki, oraz zestawy z telewizorkami. Jednak moi koledzy, z którymi czasami jeździłem  mają na koncie duże sztuki, powyżej 70 cm, kilkukilogramowe.
Rozmawiałem niedawno z jednym młodym wędkarzem, którego jako wędkarza poznałem w tym roku. Byli w trzy osoby na Wiśle chyba gdzieś niedaleko Jankowic (o ile dobrze pamiętam), łowili tradycyjnie: kule zanętowe, drgająca szczytówka, pinki w telewizorku i pinki na małym haczyku. Mają takie miejsce gdzie normalnie łowią sztuki średnich wymiarów (nawet nie wiem czy zabierają czy wypuszczają - nie zapytałem). I przeżyli szok: weszło im stado leszczy 70 cm +. I powyciągali ....
Zachęcony waszymi postami (informacje w nich zawarte są, uważam na bardzo wysokim poziomie):
- pogadam z jednym z nich o szczegółach połowów,
- może się z nimi z dwa razy wybiorę w przyszłym roku i wtedy napiszę o swoich spostrzeżeniach (może się komuś choć trochę przydadzą), ja już jednego z nich zabrałem na ryby i pokazałem "moc" FM - więc jest szansa na rewanż ;)
;)

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 103
  • Reputacja: 463
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #103 dnia: 22.12.2015, 15:16 »
Jak najbardziej wszystkie sposoby i przemyślenia mile widziane. Też chciałbym żeby kiedyś weszło mi w zanęte stado leszczy 70 + :D

Luk przyznaje racje drgająca w nocy zdecydowanie mniej wygodna. Ale świetlik + alaram i da rade. Wiadomo wartość użytkowa karpiówek do tego rodzaju wędkowania jest zdecydowanie większa.

Offline Jumperradom

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 409
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Redhill UK
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Maksymalne rozmiary leszcza
« Odpowiedź #104 dnia: 22.12.2015, 16:35 »
Wszystko się zgadza, świetliki męczą w nocy i jest to dość ciężkie łapanie. Zaś druga strona medalu ale to moje zdanie wędki karpiowe są dość sztywne, a nie zawsze podchodzą nam duże sztuki leszcza, wiec ciągniecie takiego 40taka to ogólnie żadna przyjemność, za to na feederku już go troszkę czuć i jest więcej zabawy a o to chyba chodzi
Tomek