A ja Wam powiem, że z jednej strony jest mi smutno, tak po ludzku, biorąc pod uwagę skalę ludzkiej naiwności, a z drugiej strony to pokazuje, że mogę liczyć na jakąś tam pracę w przyszłości i nie umrę z głodu. Problem to ma np. kolega Azymut, któremu przyjdzie dodatkowa praca biurowa
Ogólnie to wspomniana tu polska scena sumowa, to chyba teraz cierpi na powszechne rozwolnienie i nie będzie ono wynikać z jelitówki, czy jakiegoś covida, choć przyczyn tego stanu rzeczy należy również szukać w Chinach