Witam nowych kolegów!
Chciałbym zwrócić uwagę na sprzęt,na który być może nikt z Was uwagi nie zwraca,czy też nie zwrócił.
Kto dłuższy czas siedzi w wędkarskim światku na pewno pamięta dość przyzwoitą firmę ,jaką był niemiecki DAM. Firma padła i była nieobecna dłuższy czas,od kilku (chyba) lat ponownie jest obecna na rynku. Nie jest to już ta jakość i wykonanie co kiedyś,ale powiedzmy sobie szczerze, czy inne firmy również nie spotkał ten los? Mam na myśli trzepanie masówki.Ładny wygląd,kolorki,15 łożysk,a po 2 latach śmietnik i znów wędkarz wyciąga portfel.
No nic tam. Z tego co tu już wyczytałem(na forum) wnioskuję,że większość z Was ma dość otwarty umysł i nie jest przywiązana do jednej firmy i nie wychwala pod niebiosa każdego dziadostwa jakie ta firma wypluje.
Chcę więc zainteresować Was kołowrotkiem z wolnym biegiem o nazwie Quick Calyber Fs, oczywiście ze stajni DAM. Warto podkreślić, że jest to sprzęt wyprodukowany w Niemczech i przeznaczony na niemiecki rynek. Co to oznacza nie muszę chyba tłumaczyć. Kto kupił tą samą czekoladę (np Milka) czy proszek (np Persil) w Pl i De widzi /czuje od razu różnicę . W tym wypadku sądzę ,że może być podobnie.
Kołowrotek pokazał mi kumpel na rybach i poprosił o przegląd (w sensie czyszczenie,smarowanie). Przez dłuższy czas zajmowałem się ślusarstwem, więc w miarę ogarniam co i jak, także rozebranie młynka na części pierwsze mi nie straszne. Jak wiadomo nawet nowe młynki mogą mieć kropelkę smaru w środku lub jakąś wazelinę i lepiej zawczasu podjąć działania. Kołowrotek zrobił na mnie w miarę dobre wrażenie,zwłaszcza że kumpel wspominał o bardzo atrakcyjnej cenie zakupu,ale o tym później.
Powiem tak. Z czystym sercem nikomu,żadnego sprzętu nie polecę,to chyba za duża odpowiedzialność.
Uważam natomiast,że ten sprzęt ma naprawdę potencjał i jest niedoceniony(a może jest a ja nie wiem?).
A więc tak się sprawa rozwinęła,że po rozbebeszeniu młynka,pooglądałem to i owo,umyłem łapska ze smaru ,wsiadłem na kompa i zamówiłem dla siebie

Zwłaszcza ,że miałem zamiar kupić trochę sprzętów,ale nie bardzo umiałem się zdecydować, bo $ też ma dla mnie znaczenie.
A czemuż to? Po kolei:
- kołowrotek ma 7 łożysk (phi każdy powie), ok ale łożyska owe są ze stali nierdzewnej i z kołnierzem uszczelniającym,a co najlepsze mają standardowe(czyli łatwo dostępne) wymiary i gdy coś im zacznie dolegać można łatwo i tanio wymienić,albo zastąpić jakimś extra odpowiednikiem, rozmieszczenie łożysk : w szpuli,pod hamulcem - 1szt, rolka kabłąka -1szt, kosz,czyli rotor -2szt (wałeczkowe,1- biegowe, + 1 standardowe),główny mechanizm napędowy - 2szt, przekładnia wspomagająca-w tym przypadku eliptyczna zębatka(!) - 1szt;
- bardzo konkretna oś główna(ta na której jest szpula),mam na myśli grubość, ze stali CroMo (nie jakiś stalowy pręcik pokryty sreberkiem)
- cała obudowa, rotor, ramiona kabłąka, kabłąk(solidny i gruby) i korbka z metalu!! nie wiem co to konkretnie za stop (chwalą się że jakiś dural - czyli dur + glin), plastikowe(grafitowe) są tylko szpula zapasowa,pokrętło hamulca i pokrętło wolnego biegu
-wszystkie śrubki ze stali CroMo (to też duży plus,można to z dużą siła skręcić,nie rdzewieją i tak łatwo się gniazdo nie wyrobi)
- naprawdę minimalne luzy fabryczne
- całkiem w porządku uchwyt korbki(ale to zależy od własnych preferencji) pokryty jakimś gumowatym tworzywem ( łowiłem w mocnym deszczu i bardzo pewnie się to trzymało), co do samej korbki to można by wymagać nieco więcej
- solidna przekładnia - zamiast przykładowo ślimakowego posuwu nietypowe rozwiązanie eliptycznej zębatki(hi Okuma;) ),osadzenie tego w metalowym korpusie daje mocy ,główne koło napędowe ze specyficznego stopu, nie wiem jakiego, ale nie jest to ten stop, który zazwyczaj spotyka się w kołowrotkach
- hamulec składa się z przyzwoitej ilości elementów,o dużej średnicy - co dobrze wróży jego sile i zdolności odbierania tarcia,nie odbiega od innych uznanych konstrukcji, ma naprawdę wielką siłę, odnośnie regulacji - mogłoby być lepiej, ale bez obaw, jest znośnie

Podsumowując.
Jest to kołowrotek cały z metalu, z b.solidnym napędem, grubą osią główną ,twardy, mocny,ciężki, zwarty, z minimalnymi luzami fabrycznymi.Uważam,że rokuje na długowieczność i solidność,a co więcej raczej da się łatwo smarować i regenerować.
Czuć w ręce,że ma się coś solidnego,co trudno będzie rozwalić,a ryba chyba też tak łatwo nie da mu rady.
Bardzo podoba mi się to,że pod wpływem dużego obciążenia,gdy kołowrotek mamy już na wędzisku,nic mi się nie wygina - mam na myśli stopkę kołowrotka.Kilka razy miałem styczność z naprawdę drogimi,uznanymi kołowrotkami z wolnym biegiem i byłem rozczarowany, gdy spora ryba bądź zaczep (hehe) powodowała,że młynek zaczynał "pracować".
Dziwne to może spostrzeżenie, w które trudno uwierzyć, ale pod obciążeniem kołowrotek lepiej pracuje

Występuje w 2 wielkościach,ja mam 45 (100 m żyłki 0,45), kumpel ma 55 (100m żyłki 0,55)
Jest jeszcze model Calyber z przednim lub tylnym hamulcem bez wolnego biegu,już nieprodukowany. Również świetna konstrukcja.Ma dodatkowe 1 łożysko,obydwie szpule z alu, równie mocny mechanizm.Wiem ,że było sporo wielkości ,ale nie ma go w tegorocznym katalogu DAM - a szkoda.
Łowię na niego dopiero 1 sezon(ten sezon),problemów żadnych nie stwierdziłem, żyłkę układa całkiem dobrze , zarzuca się ok, ściąga zestaw bez problemu (zdarzało się nawet grubo ponad 100 g).
Co do ryb - ciężko powiedzieć, raz miałem konkretny odjazd na hamulcu ,ale zestaw nie wytrzymał ,natomiast karpik 55 cm to nie było wyzwanie i został ściągnięty do brzegu jak "szmata".
A teraz najlepsze!! Cena z wysyłką chyba ok 180 zł !!!!!
Jak ktoś kupi zbliżonej jakości,nowy młynek za taką kasę(firma obojętna) to też chętnie go obejrzę

Aby kupić tak tanio trzeba na allegro zlokalizować sprzedawcę kas-fishing. Sprzedaje on chyba tylko sprzęt DAM z rynku niemieckiego,czasem licytacje,częściej kup teraz.Skąd ma nie wiem,albo "wynosi"ze sklepów,albo ma jakieś wtyki i jest to towar który się nie sprzedał. Niestety nie mamy gwarancji(kupując u niego),ale sprzedawca jest sprawdzony (kumpel sporo sprzętu tam kupił) bubli nie sprzedaje,a w razie wątpliwości pozwala towar zwrócić bądź wymienić na inny. Sprzęt jest oczywiście całkowicie nowy,oryginalnie zapakowany. Ja się nie bałem bo zapoznałem się wcześniej z kręciołkiem i nie sądzę,żeby po roku czy 2 coś mu zaczęło dolegać.
Jeśli ktoś chce pokręcić sprzętem bo byłby zainteresowany kupnem to zapraszam do mnie.
Ja kupiłem po b.krótkim zastanowieniu,bo zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz zrobił ten sprzęt na mnie wrażenie, tymczasem w swoich zakupowych planach w ogóle nie brałem tej marki pod uwagę,ani się produktami DAM nie interesowałem.
W związku z prośbą wstawiam zdjęcia(jak ktoś ma niedosyt niech poszuka w necie bądź na
www.dam.de),głównie chodziło o nawój na szpuli. Jak widać jest to tak zwany nawój krzyżowy.