Gratulacje Panowie - Kucuś - rozbiłeś bank tego dnia!

Ładny karpiszon!

Ja z Mariuszem (forumowy maniek), jak przystało na fanów rzeki Wye, zakończyliśmy wczoraj sezon na tej pięknej rzece (teraz przez 3 miesiące na rzekach UK jest zakaz jakiegokolwiek łowienia - lokalnie dopuszcza się poławiać pstrąga tylko).
To była super sesja, ponieważ wiele się nauczyliśmy o rybach. Ciśnienie wysokie (1036 hPa) i mocny wschodni wiatr nie napawały optymizmem, spodziewaliśmy się ciszy. Rano kilka stopni tylko, więc ryba miała prawo nie żerować aż do zmroku. Ale Mariusz na białe i zestaw z dociążonym koszykiem do białych, zaliczył brzanę, zerwał następną. Ja zacząłęm łowić z torebkami PVA z pelletami, wyszukaną mieszanką o różnych rozmiarach. U mnie zero. Mariusz zaś miał brania i kosił. Ja po dwóch godzinach oprócz torebek dodawałem zanętę do koszyka, aby sprawdzić czy to pomoże. Zero. Po trzech godzinach więc, zaczynam łowić mając cztery białe na haku i około 30 sztuk w torebce PVA. No i od razu były brania! Brzana, druga, zerwana kolejna...
Do końca próbowaliśmy jeszcze zmian na pellety, na hak trafiały nowości - Sonubaits S-pellety krylowe i czosnkowo-konopne, oczywiście pikantna kiełbasa, inne pellety w paście i takie tam. Goo, Yum-Yumy i inne dipy... Miałem tylko jedną rybę na to. Zmiana na białe (jak już się zmierzchało) - i znowu brania! To samo u Mariusza. Co ciekawe - on miał białe w kolorze białym, doprawione czosnkowo, ja zaś w kolorze czerwonym doprawione krylem. Obydwoje mieliśmy brania - zarówno klenie jak i brzany chciały po prostu robactwa!
Niestety zerwaliśmy sporo ryb i przyponów, Mariusz stracił dwa zestawy ja 'tylko' jeden, a z przyponów około 10 na głowę. Brzany były strasznie mocne, i pomimo rozmiarów do 70 cm dawały popalić na lekko podniesionej wodzie.
Wyniki - Mariusz 6 brzan i 3 klenie, u mnie 5 brzan i jeden kleń. U Mariusza jedna klucha miała solidne wymiary 55 cm i solidną wagę, ozdoba tej sesji. Obydwoje zaliczyliśmy dużą ilość spinek, rzadką dość przy takim łowieniu, ale spowodowane to było łowieniem na białe robaki prawdopodobnie, skuteczność zacięć jest o wiele mniejsza.
Świetna lekcja łowienia na rzekach - co ciekawe bez białych nasze wyniki byłyby kiepskie. Znajomi byli na rzece Trent (dwa dni i dwie noce) i zblankowali. Jestem pewien, że stosowali grube pellety i kulki, a kluczem do sukcesu byłyby białe

Użycie torebek PVA z robakami, gdzie daje się wpierw ich określoną ilość, a potem zamyka to zanętą, ma sens. Brania były po określonym czasie, zależnym od rozpuszczania się siatki w zimnej wodzie (5-10 minut zazwyczaj). Jestem pewien, że to dobry sposób na wszelkie rzeki - co też będzie badane dokładniej po ponownym 'otwarciu' rzek w czerwcu








