W pierwsze święto wybrałem się z znajomym na spacer wzdłuż jęzorka licząc na jakiegoś okonka. Jak na tą porę przystało las wokół jeziora był mało obrośnięty, nie liczne krzaczki co dopiero wypuszczają pąki. Cieplutką, słoneczko świeci, bez wietrznie i łatwa droga wzdłuż brzegu jeziora, las nie obrośnięty. Warunki idealne na spacerek. I co ? Jedyne co złapałem to kleszcza
Wiec osoby, które lubią łapać tą mendę, to informuje że już wylazł na łowy.