Tak jak już wcześniej napisał Maciej (Kucus22) dzisiaj udało nam się w końcu w komplecie pojechać na rybki, czyli poza nami dwoma jeszcze Jędrzej (Jędrula).
Maciek opisał już wyjazd ze swej strony. W uzupełnieniu dodam, że my z Jędrzejem złowiliśmy kilka leszczy od 44 do 48 cm oraz po bonusiku w postaci ślicznie wybarwionego, pełnołuskiego karpia 51 cm (Jędrzej) oraz złowionego przeze mnie pięciokilowego amura 69 cm.
Dzień mimo niezbyt sprzyjającej pogody (do południa silnie wiejący wiatr, a po południu ciągły deszcz) uznaliśmy za udany. Wszystkie ryby wróciły do wody.
Łowiliśmy na metodę: po jednej karpiówce i jednym feederze. Skuteczne przynęty to tradycyjnie: dumbelsy, kuku i nowa broń pellet Pitbul 14 mm.
Mile spędzony dzionek w super atmosferze
