Gratuluje wyników Panowie! Widzę, że Legia Cudzoziemska jest na zdjęciach - ładnie połowione Panowie!

Mirek, ładnie kosicie 'Pod Borem' - zapodaj jakieś zdjęcia!

Ja wczoraj pojechałem na swój kanał, i napiszę krótko - rozpierdzieliłem system

Zaspałem, ale na szczęście ojciec z synem łowili na stanowisku innym niż 'moje'. Nie wszędzie da się ustawić dobrze z koszem i kamerą...
Na dzień dobry trzeba było popracować. Przyrząd do usuwania zielska, koko dżambo i do przodu. Godzina roboty, aby oczyścić miejsce pod spławik i grunt


No i później zacząłem wszystko jak dawniej. Zanęcenie miejscówki 6 koszykami, Metoda... Podajnik XL Prestona o wadze 30 gram dawał świetnie radę. Miksem była mieszanka Lorpio Hemp & Betaine oraz Bait-techa Polony, do tego oczywiście pellet 2 mm.
Brania były jak zwykle szybkie i treściwe. Lin brutalnie ciągnął, leszcz zaś delikatnie. Pierwsze dziesięć minut i juz był pierwszy prosiaczek, 49 cm. Drugie dziesięć minut - był następny. Później weszły leszcze, piękne, brązowe łopaty...

Spłąwik nie działał dobrze z białymi robakami, okazało się, że mała wzdręga rąbie go nieustaniie. Mała - czyli taka 5 cm

To jedna z nielicznych wó w UK na jakich łowię, gdzie jest taka drobnica. Więc przesiadłem się na kukurydzę, miałem mocniejszy przypon i większy hak tym razem, aby sprostać linom. I udało się złowić takiego zielonego księcia, później leszcza... Jednak spławik nie mógł dorównać Metodzie. Ta kosiła jak wściekła.
O 14tej miałęm na rozkładzie 7 linów i 7 leszczy, wszystko solidne sztuki. Spławikiem ciężko było łowić, ponieważ kanał zacząć płynąć, a wraz znim zielsko, co utrudniało łowienie. Przesiadłęm się więc na kolejnego feedera, tym razem dałem podajnik 45 gram Hybrid, aby sprawdzić czy zadziała on na zamulonym łowisku. Zadziałał

Po 17tej zacząłęm znów łowić na spławik. Tym razem nęciłem mało i często i łowiłem z opadu. Strzelałem konopiami i brania miałem na... Yum Yum'y z Drennana Squid Ink. Okazało się, że podsuszone na słońcu i z dodatkiem Goo, są twarde i świetnie trzymają się haka. Ryba brała to za konopie, i wpadały piękne płocie, czasem i wzdręgi. A najlepsze jest to, że jak przynęta sięgnęła dna, to dwa razy uderzył lin. W ten oto sposób złowiłem największego lina dnia - 55 cm. Zasada prosta - wystrzał z procy konopiami, później zarzucamy zestaw, strzał - zarzut, strzał - zarzut. Żałowałem, ze nie wziąłem własnych ekspanderów, też by się sprawdzały. Aczkolwiek czerwony Yum Yum nie działał w ogóle (dlatego uważam, że ten czarny dawał ryby, bo brały go za ziarna konopi).

Przy spławiku co pewien czas miałem zaniki brań, za sprawą szczupaków, które skubane przeszkadzały mi w robocie. W końcu jeden walnął na kukurydzę

Miał kilka kilo, i zapięty był w nożyczki, i pięknie z nim walczyłem na matchówce. Walił takie wyskoki i piruety, że aż ludzie się zatrzymywali aby to oglądać. Dziad się jednak wypiął.
Wieczorem, znów porównałem spławik i Metodę. Brania linów były rzadkie, nie dawało się ich zaciąć (czekałem na odjazdy i takie tam). Metoda w to miejsce - i bach, zaraz siedział! Tak więc na pewno w łowieniu linów grunt jest lepszy, pułapka jaką jest Metoda jest skuteczniejsza niż spławik, szanse na wyciągnięcie ryby również, bo dwukilowy lin i zielsko to nie lada problem przy delikatnej jakby nie było matchówce.
Łowiłem do 21, równe 12 godzin. Wynik - 15 linów i 7 leszczy, masa płoci, wzdręg i wzdrążek, kilka okoni. Białe jednak nie mają sensu tam o tej porze roku. Spławik dał trzy liny i leszcza, no i drobniejsze ryby, Metoda 12 linów i 6 leszczy, przy czym kilka brań na końcu przegapiłem (telefon, pakowanie się, nieuwaga). Inni wędkarze - albo na zero (jak się łowi z bombką wodną to nie ma dziwne) albo łowili płotki i wzdrążki

Młodzi Angole przyszli się zapytać na co łowię - mówię na Metodę. Trochę się obruszyli, bo chcieli wiedzieć na co dokłądnie. Ale sprawdzało się z 5 przynęt w gruncie, kilka na spławiku...

Ile linów pływa w tym kanale?

Ciągle brały, więc jest ich tam 'kilka'. Cieszy to, bo miałem obawy, że po moich filmach miejscówka będzie spalona. Liny i leszcze policzone, pomierzone, zdecydowanie rosną, choć leszcze wolniej niż liny, Mam wrażenie, że te sztuki z kanału, to odpowiednik leszczy z Walthamstow lub Sonning Pit, mierzące 60-70 cm. Są zdecydowanie mniejsze, liny też nie przekroczą raczej 60 cm. Cóż, taki urok kanału, płytszej wody. Do zobaczenia za rok



