Odespałem ostatnią nockę i teraz czas na małą relację.
Generalnie wieczór i noc nie przyniosła ryb.
Tylko latające "gacki" upodobały sobie jedną z moich wędek i przyczyniły się do aktywności sygnalizatora.
Poranek też studnia. Byłem zdziwiony bo kiedy jak kiedy, ale to właśnie na ranek liczyłem najbardziej.
Było nawet stosunkowo chłodno -kolejne zdziwienie.
Ale gdy tylko "mocne" promienie słońca padły na wodę w pobliżu porastających brzeg trzcin, woda się otworzyła.
Na krótko, ale pozwoliło mi to nie zblankować.
2 małe płotki, 2 "podleszczaki" 0,5-0,6kg i co mnie ucieszyło

2 niewielkie liny 33cm samiec i 35cm samiczka.
Linki skusiły się na ananasowego dambelsa Drennana 8cm na gumce.
Zestaw lądował dosłownie 6-8m od brzegu ( za linię trzcin ).
Samczyk : dla tych co nie wiedzą, zwróćcie uwagę na wielkość i kształt płetw brzusznych - niczym łyżeczka


Samiczka : płetwy brzuszne mniej okazałe od samczyka.

Jako że każdy dzień z "Zielonym księciem" jest dniem udanym, życzę udanego dnia nam wszystkim
