No i to jest właśnie prawidłowe podejście? Pisanie na forum, jacy to wędkarze są źli bla bla bla...
To sobie teraz policz, taka rzeczka: 40% łowiących bez karty i zabierający ryby, 10% ciągną siatą, tydzień trzepania prądem przez PZW, 30% wypuszczających ryby i reszta zabierający ryby mających kartę i uwzględniający limit. Jakieś wnioski?
Oczywiście wszystko jest podane z czapy, jakby ktoś zaraz chciał zapytać czy prowadzę statystyki. Myślę, że jest to podane w przybliżeniu do realiów. Podkreślę, że nie zabieram ryby bo po prostu ich nie lubię (kupnych też nie jem:) chociaż żona mi nieraz wciśnie) i też mi sprawia przyjemność jak wypuszczam okaz a inni się patrzą jak na idiotę. Ale też nie będę z siebie robił idioty patrząc jak ktoś zabiera sobie wymiarową rybę.
Mało żeś Pan wyciągnął z mojej wypowiedzi.
Dalej nie wiem co chcesz przekazać,jeśli chcesz się pokłócić to zrozumiem,ale ja nie mam na to ochoty

Jest wg mnie jak najbardziej prawidłowym podejściem pisanie na forum ,że wielu polskich wędkarzy ma złe podejście do wędkarstwa i do ryb.
To,że wylewam nowemu koledze "kubeł zimnej wody" na głowę za kłębienie ryb we wiadrze,nie oznacza ,że każę prowadzić go na szafot.
Nie sądzę też,że ktokolwiek na forum ma ochotę się nad nim nadal pastwić. Wyciągnie wnioski,stwierdzi,że może faktycznie mógł ryby inaczej potraktować i następnym razem zyska pełen poklask.
Co więcej ,raczej też nikt się specjalnie nie oburzy ,gdy raz na pewien czas zabiorę rybę do domu.
Jedyny wniosek jaki jestem w stanie wysnuć,to taki,że skoro opłacasz PZW,przysługują Ci pewne limity,i możesz z rybami robić co Ci się tylko podoba.O to chodzi?
Nie kwestionuję,że jest inaczej. Kwestionuję tylko taką postawę,bo jak wiadomo limity pzw są mocno oderwane od rzeczywistości.Samo ich przestrzeganie nie spowoduje ,że ryb będzie więcej,będą większe,ani też zaczną się mnożyć na potęgę. Stąd bardzo istotne jest podejście racjonalne i logiczne,adekwatne do stanu polskich wód.Każdy pojedynczy ,świadomy wędkarz,i każda wracająca w zdrowiu do wody ryba,to już coś.
Wyciągasz niepotrzebnie argumenty kłusowania,walenia prądem przez PZW,łowienia na dziko ... Dla mnie wydźwięk tych argumentów jest niejako usprawiedliwieniem dla opłacających PZW : płacę kartę,to mogę robić z rybami co chcę przestrzegając limitów,a jeśli nie,to i tak inni je ukradną (kłusownicy,pzw,wędkarze niezrzeszeni).