Gratulacje Panowie!
Zdam krótką relację bo padam na pysk... Jednak 12 godzin łowienia tyczką w pełnym słońcu daje w kość

Łowienie zacząłem, po dość długim rozkładaniu, o 7:30

Podałem kubkiem 2 kulki zanęty Margin Carp, i 2 razy po pół kubka pelletu 6mm Green Betaine.
Karpie współpracowały średnio przy brzegu, ale łowiłem tam do oporu. I się udało.... Trzy sztuki... Jeden karpik ok. 40cm.... Drugi 6.5kg 77cm długości, po 45 minutach walki trafiłem na brzeg oraz trzeci.... 7,8kg po prawie 1,5 godziny walki także był mój. Zabrał mnie na mały spacerek, choć wiem, że tak nie powinienem robić, ale chciałem go za wszelką cenę wyjąć

W obu przypadkach pełną tyczką holowałem ~ minutę. Reszta walki na topie. Mógłbym to lepiej rozplanować, ale siedziałem na końcu zatoki i tak też byłem ustawiony (będzie widać po rolkach).
Walka niesamowita, amortyzator z Drennana kozak, haczyki Sensasa nawet nie jękły.
Przynęta - jedno ziarnko kuku
Mogłoby to trwać może krócej, ale nie chciałem "kozaczyć" i zachowałem spokój do końca

Następny zakup - duży kosz do podbieraka, bo musiałem się ratować tym moim nieszczęsnym Sharkiem długości ~ 2m

Na feeder złowiłem 4 karpie, największy 3,5kg.
Słońce mnie tak spiekło, że to jest dramat kur...
Zadowolony jestem z wytrzymałości zestawu, bałem się, że coś puści.
Mogło być lepiej, ale ważne, że coś tam się zawiesiło
Moje pierwsze wyczynowe Karpie chciałbym zadedykować koledze Grzegorzowi (Matchless) - bez jego nauk nie połowiłbym dzisiaj. Dziękuję!
