Autor Wątek: Wyniki nad wodą 2016  (Przeczytany 1282335 razy)

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6975 dnia: 01.10.2016, 22:10 »
Ja też dzisiaj miałem patola-moments...

Przyjechało nad wodę małżeństwo... Usiedli na drugim brzegu. Wcześniej byli na Kwadracie i złapali tylko jedną rybkę.
Po godzinie na Sportowym się zaczęło... Co drugie słowo kur**, ch**e... "Zapłaciłem 20zł i g... Tu pływa. Mogliby zarybić; zielska od chu... Opłaty pobierają, a chu... Dbają" (to tak w skrócie i łagodniej napisane).

Pan po chwili rozpalił ognisko, za pomocą papieru (siedzieli kilka metrów od lasu) i (prawdopodobnie prezes PSW) zwrócił im uwagę i znów się zaczęło... Prezes został tak zwyzywany, że ja cie pierdziele... Znowu same chu..., kur... Szły. Że tu palić nie wolno, sranie w banie... No takiej wiązanki nigdy nie słyszałem (dobre pół godziny trwała).
Później długo wyczekanr branie u Pana... Emocje jak u Małysza przy wyskoku... Na brzegu wylądowała (Dosłownie) ryba - leszczyk ok.30cm (pofruwał teochę). I co? I trafił do siatki. No nic. Poczekałem na p. Stasia (gospodarza). W międzyczasie odwiedził mnie, bardzo w porządku Pan i obserwowaliśmy, w oczekiwaniu na Gospodarza poczynania wspomnianego Pana... Czaił się niesamowicie na wyciągnięcie ten siatki (żonę już zapewnił, że kolacja będzie). Dotarł do Nas gospodarz i dalej prowadziliśmy obserwację... (Wcześniej poinformowałem go co tam się wyprawia)

No i Pan presji nie wytrzymał i Leszczyk wrócił do wody. (Na Sportowy KAŻDA ryba MUSI trafić po złowieniu do wody).

Stwierdził on, że już do Dzięczyny nie wróci, bo chu... Tam pływa i przed zawodami wpuszczają tam ryby wiadrami, żeby były wyniki.



Tydzień wcześniej, ten sam Pan był na tym samym brzegu, tyle że z synem i teściową dodatkowo... Oj niezłe dymu również się działy... "Coś musiało przyjeb..." bo korbka od kołowrotka mu się złamała... Przeżywał dłużej niż był na samych rybach (a mówi tak donośnie, że w "Stop Riderze" go pewnie słychać)



Mam nadzieję, że tego osobnika w Dzięczynie więcej nie zobaczę...


PS
Nie jestem dobry w pisaniu tego typu "sprawozdań", więc wybaczcie mi O:) :beg:
Współczuję tobie Fil. Nie każdy zgred to taki frajer. Ale na dzień dzisiejszy, niestety są większością.
Arek

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 625
  • Reputacja: 443
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6976 dnia: 01.10.2016, 23:14 »
     
Robert

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6977 dnia: 01.10.2016, 23:15 »
Widać weekend obfituje w takie sytuacje. Współczuję Filipowi... i sobie również.

Dziś wybrałem się na 26-hektarowe jezioro, gdzie wiosną łowiłem linki i karasie złote. To stamtąd musiałem uciekać wraz z nadejściem ciepła, bo letnicy nie dawali spokoju.
Miałem nadzieję, że 1 października będzie fajnie. Jesienią lubią tam brać na głębszej wodzie leszcze po 50 cm.

Zapobiegliwie wyruszyłem wcześniej. O 8:30. Nie miało to jednak żadnego znaczenia, bo nad wodą zastałem 4 przyczepy kempingowe (wędkarze na emeryturze z żonami) i do tego 2 pary młodych mężczyzn z nocki :-(
Siadłem jakieś 30 metrów od jednego z nich. Dobrze, że nie zdążyłem całkiem się rozstawić. Kiedy zobaczyłem, pod jakim skosem wykonał rzut, powiedziałem do siebie (wystarczająco głośno), że przenoszę się dalej, bo koło takich mistrzów siedzieć nie będę. Oczywiście już miałem nerwy. Młokos nawet nie zareagował. Przykre było to, że dwóch młodych mężczyzn w wieku 25-30 lat zberetowało 2 piękne łopaty i szczupaka. Przeniosłem się o kolejne 30 metrów dalej.
Wstępnie planowałem siąść na głębszej wodzie. Jedną wędkę z torebką PVA chciałem posłać na 50 metrów (6 metrów głębokości), licząc właśnie na te leszcze, zaś drugą (na metodę) bliżej brzegu.
Niestety, wszystkie miejsca były zajęte i finalnie wylądowałem na płyciźnie, gdzie 50 metrów od brzegu było głęboko na 2 metry. Przez 7 godzin nie miałem ani jednego brania.

Przez jakieś 3 godziny na tamie siedziało dwóch łebków, którzy dodatkowo dbali o odpowiedni poziom mojego ciśnienia. W czarnych dresach, z piwkiem w ręku. Skakali i gestykulowali jak małpy. Jadaczki im się nie zamykały. Przekleństw było więcej niż innych wyrazów. Bezceremonialny, dziki śmiech na pełnym luzie. Siedziałem, obserwowałem, słuchałem i zastanawiałem się skąd tyle jakiejś energii w tych małpach jest. Pewnie wysokie poziomy jakichś hormonów. Machali rękami i skakali w miejscu, jakby im ktoś kolonoskopię wykonywał.

W przyszłym roku chyba zaszyję się gdzieś w głuszy. Może nie być ryb. Byle nie było innych ludzi.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6978 dnia: 01.10.2016, 23:31 »
Ech! Liczyłem, że dziś pokażesz nam jakieś ładne sztuki, a tu klops. Można nie mieć brania przez cały dzień, nawet i przez noc, która następuje po takim dniu, ale walka z tym całym ludzkim cyrkiem jest ponad moje siły. Współczuję, tyle tylko mogę napisać.

Wyobraź sobie, jak byś się czuł, gdybyś w takim dniu złamał szczytówkę sygnalizacyjną.
Zapewne ciśnienie by poszybowało :)


Filipie, miałeś atrakcję :)
Również współczuję.
Jacek

Offline FilipJann

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 367
  • Reputacja: 191
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wielkopolska
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6979 dnia: 01.10.2016, 23:33 »
Śmiesznie było jak Pan z takiego "agresora", zamieniał się w człowieka który co drugie słowo już nie mówi kur... Tylko "kochanie" :D
Have fun.
Do what makes you happy.
And, ignore anyone who says you fish too much.
Life is too short to listen to those who don't respect your passion.

Filip! :)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6980 dnia: 01.10.2016, 23:38 »
Może ten pan używa tych słów zamiennie :)
Zapewne dla niego to synonimy.
Jacek

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6981 dnia: 02.10.2016, 10:19 »
Wczoraj przez 6 godzin ani jednego brania. Zmiana pogody dała o sobie znać :rain:
Zbyszek

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6982 dnia: 02.10.2016, 10:28 »
Widać weekend obfituje w takie sytuacje. Współczuję Filipowi... i sobie również.

Dziś wybrałem się na 26-hektarowe jezioro, gdzie wiosną łowiłem linki i karasie złote. To stamtąd musiałem uciekać wraz z nadejściem ciepła, bo letnicy nie dawali spokoju.
Miałem nadzieję, że 1 października będzie fajnie. Jesienią lubią tam brać na głębszej wodzie leszcze po 50 cm.

Zapobiegliwie wyruszyłem wcześniej. O 8:30. Nie miało to jednak żadnego znaczenia, bo nad wodą zastałem 4 przyczepy kempingowe (wędkarze na emeryturze z żonami) i do tego 2 pary młodych mężczyzn z nocki :-(
Siadłem jakieś 30 metrów od jednego z nich. Dobrze, że nie zdążyłem całkiem się rozstawić. Kiedy zobaczyłem, pod jakim skosem wykonał rzut, powiedziałem do siebie (wystarczająco głośno), że przenoszę się dalej, bo koło takich mistrzów siedzieć nie będę. Oczywiście już miałem nerwy. Młokos nawet nie zareagował. Przykre było to, że dwóch młodych mężczyzn w wieku 25-30 lat zberetowało 2 piękne łopaty i szczupaka. Przeniosłem się o kolejne 30 metrów dalej.
Wstępnie planowałem siąść na głębszej wodzie. Jedną wędkę z torebką PVA chciałem posłać na 50 metrów (6 metrów głębokości), licząc właśnie na te leszcze, zaś drugą (na metodę) bliżej brzegu.
Niestety, wszystkie miejsca były zajęte i finalnie wylądowałem na płyciźnie, gdzie 50 metrów od brzegu było głęboko na 2 metry. Przez 7 godzin nie miałem ani jednego brania.

Przez jakieś 3 godziny na tamie siedziało dwóch łebków, którzy dodatkowo dbali o odpowiedni poziom mojego ciśnienia. W czarnych dresach, z piwkiem w ręku. Skakali i gestykulowali jak małpy. Jadaczki im się nie zamykały. Przekleństw było więcej niż innych wyrazów. Bezceremonialny, dziki śmiech na pełnym luzie. Siedziałem, obserwowałem, słuchałem i zastanawiałem się skąd tyle jakiejś energii w tych małpach jest. Pewnie wysokie poziomy jakichś hormonów. Machali rękami i skakali w miejscu, jakby im ktoś kolonoskopię wykonywał.

W przyszłym roku chyba zaszyję się gdzieś w głuszy. Może nie być ryb. Byle nie było innych ludzi.

Hahha buchnąłem śmiechem czytając to :P

Mateuszu - oni po prostu byli może pod wpływem amfetaminy, stąd takie zachowanie :)
Krzysztof

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6983 dnia: 02.10.2016, 11:12 »
No i wywołałeś nutrie z lasu, jadę w sobotę na ryby ;)
Zmotywowany waszymi wynikami w jakiś sposób udało mi się wykombinować wolny weekend.
I przekonany, że w tym tygodniu jest nocka spakowałem graty i ruszamy.



Jeszcze tylko tramwaj, pociąg, kolejny spacerek pieszo i jestem na miejscu....


Kilku kolegów negowalo mój zakup wózka argumentując to przewagą (w tym stabilności) innych wózków gruntowych gruntowych ale Kamil zawsze wie co robi, poniżej moje argumenty ;)

Tak wózek mieści się w windzie..


A tak w pociągu/tramwaju


Dojazd na łowisko zajmuje mi koło godziny, czasem półtora.

Na miejscu byłem około godziny 10 przekonany, że jest nocka więc nie muszę się śpieszyć i ....
Żałuję, że nikt nie zrobił mi zdjęcia kiedy opiekun łowiska oznajmił mi, że znowu zmienili grafik....



Decyzja nie mogła być inna skoro już tu jestem to połowie chociaż te 6 godzin do zamknięcia.

Gdy tylko ruszyłem z punktu gdzie kupujemy pozwolenie w stronę łowiska oberwała się chmura i następne 2 godziny spędziłem w totalnym deszczu.
Rozstawienie namiotu i ogarnięcie stanowiska i zaczynamy zabawę
Poniżej szybki podgląd łowiska

Zaraz po ustąpieniu deszczu zobaczyłem parę spławów karpi pod samą wyspą, pomiar odległości 84 metry i na start wysyłam 20 spodów mieszanki konopii, kukurydzy, soli oraz pelletów.
Testowałem nowego spoda od LK baits.



Pomimo, że producent zapewnia iż jest to rakieta do średnich i dużych dystansów to w moich rękach zasięg 84 metry był trudny do uzyskania... ahh moje barki :facepalm: :facepalm:

Po dość krótkim czasie (jak na walthamstow) cudowny dźwięk nowozakupionych sygnalizatorów

Ta czułość mnie przeraża...

Po podniesieniu kija podczas odjazdu i dokręceniu hamulca karp dalej jechał w bok, na szczęście sąsiad z prawej łowiący metodą łowił na środku więc miałem dużo miejsca na hol, holowłem z kijem ułożonym poziomo i powiem wam że coś w tym jest, ryba jest bardziej spolegliwa.
Jest i on wojownik z walthamstow.

Przepiękny, zdrowy i w super kondycji. Jako, że wagi się jeszcze nie dorobiłem dokładnie go nie zmierzyłem ale według karpiarzy ten osobnik w zależności od pory w której jest łapany ma 35-40 lb.
Był tak ciężki, że nie mogłem zrobić zdjęcia na wyciągniętych rękach a na zarzuty, że moja prawa ręka jest brudna to od razu odpowiadam, to nie jest błoto :facepalm:


Złowiłem go na przypon IQ d rig
Na waftersa z mainline

Zaliczyłem jedyne branie na swojej połowie łowiska, po drugiej jeden karpiarz zaliczył jednego maluszka.
Ogólnie zmiana pogody 5 razy w ciągu dnia nie wpłynęła pozytywnie na ilość brań ale ja narzekać nie mogę...

PS koledzy z Mazovi przepraszam za brak ciuchów na sobie ale były totalnie przemczone :)


Offline FilipJann

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 367
  • Reputacja: 191
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wielkopolska
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6984 dnia: 02.10.2016, 11:15 »
Kop3k, więcej takich relacji! Zdjęcia - mega :bravo: :thumbup:
Have fun.
Do what makes you happy.
And, ignore anyone who says you fish too much.
Life is too short to listen to those who don't respect your passion.

Filip! :)

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6985 dnia: 02.10.2016, 11:18 »
Kopek , masz sprzętu jak byś na wyprowadzkę się szykował, na dodatek poruszasz się komunikacją miejską :)
Krzysztof

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 706
  • Reputacja: 127
  • Lokalizacja: UK
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6986 dnia: 02.10.2016, 11:19 »
Taczką po Londynie :)

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6987 dnia: 02.10.2016, 11:21 »
Kamil, twardy z ciebie zawodnik. :thumbup: 
Arek

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6988 dnia: 02.10.2016, 11:21 »
Pozazdrościć zamozaparcia transportu całego sprzętu tramwajem.
Paweł

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #6989 dnia: 02.10.2016, 11:22 »
Kopek , masz sprzętu jak byś na wyprowadzkę się szykował, na dodatek poruszasz się komunikacją miejską :)
Łóżko, śpiwór (jedno i drugie dwu osobowe) jedna torba, mata, wiadro z mieszanką, torba na niespreparowaną mieszankę i to wszystko co było na wózku.

Taczką po Londynie :)

22 października jadę na nockę i kolega pożyczy mi swoje Gopro by nagrać jak to wygląda ;)