Autor Wątek: Wyniki nad wodą 2016  (Przeczytany 1965358 razy)

Offline Robert_X

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Złów i wypuść, urośnie...
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7215 dnia: 15.10.2016, 18:44 »
Dzisiaj wybrałem się na Wieprz z nastawieniem na Brzanę , byłem w miejscu gdzie rok temu jedną wyjąłem na spinning , taktyka bardzo prosta woreczki pva w środku pellet halibutowy + konopie , na haku białe robaki , pellet pikantna kiełbasa , pellet halibutowy i jakieś inne śmierdziele używałem tez pelletów zakupionych jakiś czas temu od kogoś z forum ,trochę nęciłem też białymi robakami  efektów powalających nie było , trafił się jeden Leszczyk ok 40-42 cm i miałem jedno brzanowe branie , dosłownie jak na filmiku który niedawno ktoś wrzucił na forum jednak hak bez zadziora zrobił robotę ryba wypięła się po chwili . Brzany są tylko trzeba technikalia dopracować ;)

MrProper

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7216 dnia: 15.10.2016, 19:27 »
I ja wróciłem z krótkiego rekonesansu nowego łowiska. Ze spinem w ręce trochę pospacerowałem, sprawdziłem. Byłem widziałem i blank zaliczyłem ;)

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7217 dnia: 15.10.2016, 21:40 »
Dzisiaj miałem okazję połowić ze szwagrem Mariuszem-forumowy mariospin. Spędziliśmy 9 godzin na ulubionym zbiorniku pożwirowym.
Taktyka podobna, oboje łowiliśmy na metodę z użyciem karpiówki oraz feederka. Jeden z zestawów ( podajnik 40 gram ), kładłem na około 35-40 metrze, w miejscu uprzednio podnęconym ze spomba. Karpiówką łowiłem dalej, około 70-80 metra od brzegu. Tam już polegałem wyłącznie na miksie podawanym z dużego podajnika mikado- 70 gram. Niestety pierwsze 5 godzin łowienia nie przyniosło żadnego brania :( Zaczynałem mieć już wątpliwości w jakiekolwiek ryby. Mój towarzysz zwinął nawet zniecierpliwiony wędki i rozłożył spina. Postanowił zrobić krótki rekonesans po miejscówkach w poszukiwaniu drapieżnika. Zawołał mnie rozbawiony po kilku minutach na sąsiednie stanowisko. Okazało się, że na małego twistera w kolorze motor oil przyciął...karpika ponad 4 dychy ;D ;D ;D Normalnie mistrzostwo, zważywszy na to, że rybek był prawidłowo zapięty w pysku a na gruntówki na razie cisza ;D Rozbawiony wróciłem do łowienia. Od tego momentu rybki ewidentnie się uaktywniły. Najpierw zawalam pierwsze nieśmiałe podskakiwania hangerka pod karpiówką. Pudło, rzucam ponownie, po chwili znowu delikatne pociągnięcie, bez gwałtownych odjazdów, kilka drgnięć hangera, zacięcie i...czuję mega rybsko, które rusza z siłą parowozu w kierunku środka łowiska... Ryba z łatwością wysuwa kilka metrów linki i się spina...nie zdążyłem nawet popuścić hamulca >:O :'(  Kurna chata co za pech... dzwonie do szwagra pożalić się na swój los. Tyle godzin czekania a jak już się coś zaczepi to dupa :'( Co najlepsze po chwili marnuję kolejne delikatne branie. Zaczynam szukać przyczyn takiego obrotu sprawy. Wiążę nowy przypon z plećki, tym razem zamieniam drennana wgs nr 8 na dwa oczka większy hak Hikary. W między czasie wraca Mariusz, któremu oprócz mulaka nic już nie pobrało. W tym momencie mam branie na feederku. Zacinam, czuję przyjemny opór ryby i...bach, pęka żyłkowy przypon pod pętelką :facepalm: Myślałem, że mnie rozerwie ;D tyle pecha dawno nie miałem w tak krótkim czasie. Na szczęście limit porażek został przekroczony. Pod karpiówką znowu mam delikatne branie. Leciutki pisk sygnałki, delikatny podskok i opad hangerka i siedzi. Czuję, że ryba nie jest duża. Sprawcą był mały karpik, tzw. wpuszczak z ostatniego zarybienia.

Jestem zadowolony bo rybcia po mimo niewielkich rozmiarów, ładnie się zapięła na nowym przyponie z większym hakiem.
Ten kroczek otworzył dzisiaj mój worek z rybami. W niedługim czasie kolejne delikatne branko i po dłuższym już holu udaje nam się podebrać fajnego jesiennego grubaska.
Karp mierzył 58 cm długości przy wadze 5 kilogramów.

Następny zbój również cieszył oko. Ryba ponownie pobrała z daleka na karpiówce.
Karp z tego samego rocznika, 59 cm. 4.700 kg. :)

Jestem już zadowolony, zapominam o poprzednich porażkach i cieszę się z pięknej październikowej aury.

Tą idyllę przerwało następne delikatne popiskiwanie pod karpiówką.Tym razem sprawcą okazał się przepiękny, gruby japoniec.

Kocham karasie a ten jest słusznych rozmiarów, dokładnie 43 cm. Niestety zapominamy skubańca zważyć, po kolejnej fotce wraca jak zawsze do wody.

Na koniec krótkiego jesiennego dnia łowię jeszcze jednego karpia. Ryba zdrowa, silna i bardzo podobna do poprzednich.
58 cm i prawie 5 kilo wagi.

Gdyby nie zachód słońca zapewne posiedzielibyśmy dzisiaj dłużej. Rybek powiem szczerze mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się na tym zbiorniku tylu brań o tej porze roku. Tym bardziej, że zapowiadało się na klasyczny blank po pierwszych 5 godzinach :) Co prawda Mariuszowi się dzisiaj nie poszczęściło, ale myślę, że to kwestia miejscówki. Większość brań zaliczyłem tylko w jednej części zbiornika na dystansie 80 metrów. Po za dwoma przypadkami, wszystkie brania miałem na bałwanka, w postaci ziarenka kukurydzy czosnkowej z pływającym czerwonym dumbelsem czeskiej firmy imothep carp. Kolor pływaczka czerwony, smak łosoś :)

Offline Tadek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 025
  • Reputacja: 194
  • Płeć: Mężczyzna
    • kanał YT
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7218 dnia: 15.10.2016, 21:41 »
I u mnie, na feeder, ryba nawet ogonem żyłki nie potrąciła.
Chyba odleciały do ciepłych krajów ;)
"Nie zna życia ten, kto nie zjadł zimnego bigosu i nie popił go maślanką." - Piekło Dantego.

Kanał YT https://www.youtube.com/@czlowiek-z-wedka/videos

Offline mariospin

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 644
  • Reputacja: 100
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7219 dnia: 15.10.2016, 21:43 »
Jeszcze raz brawo Szwagro :bravo: :bravo: :bravo:

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7220 dnia: 15.10.2016, 21:48 »
Dzisiaj miałem okazję połowić ze szwagrem Mariuszem-forumowy mariospin. Spędziliśmy 9 godzin na ulubionym zbiorniku pożwirowym.
Taktyka podobna, oboje łowiliśmy na metodę z użyciem karpiówki oraz feederka. Jeden z zestawów ( podajnik 40 gram ), kładłem na około 35-40 metrze, w miejscu uprzednio podnęconym ze spomba. Karpiówką łowiłem dalej, około 70-80 metra od brzegu. Tam już polegałem wyłącznie na miksie podawanym z dużego podajnika mikado- 70 gram. Niestety pierwsze 5 godzin łowienia nie przyniosło żadnego brania :( Zaczynałem mieć już wątpliwości w jakiekolwiek ryby. Mój towarzysz zwinął nawet zniecierpliwiony wędki i rozłożył spina. Postanowił zrobić krótki rekonesans po miejscówkach w poszukiwaniu drapieżnika. Zawołał mnie rozbawiony po kilku minutach na sąsiednie stanowisko. Okazało się, że na małego twistera w kolorze motor oil przyciął...karpika ponad 4 dychy ;D ;D ;D Normalnie mistrzostwo, zważywszy na to, że rybek był prawidłowo zapięty w pysku a na gruntówki na razie cisza ;D Rozbawiony wróciłem do łowienia. Od tego momentu rybki ewidentnie się uaktywniły. Najpierw zawalam pierwsze nieśmiałe podskakiwania hangerka pod karpiówką. Pudło, rzucam ponownie, po chwili znowu delikatne pociągnięcie, bez gwałtownych odjazdów, kilka drgnięć hangera, zacięcie i...czuję mega rybsko, które rusza z siłą parowozu w kierunku środka łowiska... Ryba z łatwością wysuwa kilka metrów linki i się spina...nie zdążyłem nawet popuścić hamulca >:O :'(  Kurna chata co za pech... dzwonie do szwagra pożalić się na swój los. Tyle godzin czekania a jak już się coś zaczepi to dupa :'( Co najlepsze po chwili marnuję kolejne delikatne branie. Zaczynam szukać przyczyn takiego obrotu sprawy. Wiążę nowy przypon z plećki, tym razem zamieniam drennana wgs nr 8 na dwa oczka większy hak Hikary. W między czasie wraca Mariusz, któremu oprócz mulaka nic już nie pobrało. W tym momencie mam branie na feederku. Zacinam, czuję przyjemny opór ryby i...bach, pęka żyłkowy przypon pod pętelką :facepalm: Myślałem, że mnie rozerwie ;D tyle pecha dawno nie miałem w tak krótkim czasie. Na szczęście limit porażek został przekroczony. Pod karpiówką znowu mam delikatne branie. Leciutki pisk sygnałki, delikatny podskok i opad hangerka i siedzi. Czuję, że ryba nie jest duża. Sprawcą był mały karpik, tzw. wpuszczak z ostatniego zarybienia.

Jestem zadowolony bo rybcia po mimo niewielkich rozmiarów, ładnie się zapięła na nowym przyponie z większym hakiem.
Ten kroczek otworzył dzisiaj mój worek z rybami. W niedługim czasie kolejne delikatne branko i po dłuższym już holu udaje nam się podebrać fajnego jesiennego grubaska.
Karp mierzył 58 cm długości przy wadze 5 kilogramów.

Następny zbój również cieszył oko. Ryba ponownie pobrała z daleka na karpiówce.
Karp z tego samego rocznika, 59 cm. 4.700 kg. :)

Jestem już zadowolony, zapominam o poprzednich porażkach i cieszę się z pięknej październikowej aury.

Tą idyllę przerwało następne delikatne popiskiwanie pod karpiówką.Tym razem sprawcą okazał się przepiękny, gruby japoniec.

Kocham karasie a ten jest słusznych rozmiarów, dokładnie 43 cm. Niestety zapominamy skubańca zważyć, po kolejnej fotce wraca jak zawsze do wody.

Na koniec krótkiego jesiennego dnia łowię jeszcze jednego karpia. Ryba zdrowa, silna i bardzo podobna do poprzednich.
58 cm i prawie 5 kilo wagi.

Gdyby nie zachód słońca zapewne posiedzielibyśmy dzisiaj dłużej. Rybek powiem szczerze mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się na tym zbiorniku tylu brań o tej porze roku. Tym bardziej, że zapowiadało się na klasyczny blank po pierwszych 5 godzinach :) Co prawda Mariuszowi się dzisiaj nie poszczęściło, ale myślę, że to kwestia miejscówki. Większość brań zaliczyłem tylko w jednej części zbiornika na dystansie 80 metrów. Po za dwoma przypadkami, wszystkie brania miałem na bałwanka, w postaci ziarenka kukurydzy czosnkowej z pływającym czerwonym dumbelsem czeskiej firmy imothep carp. Kolor pływaczka czerwony, smak łosoś :)
Piękna sesja Maćku. :thumbup: Są powody do mruczenia. Znajomość łowiska + odpowiednia technika, i wynik j/w. Gratki :thumbup:
Arek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7221 dnia: 15.10.2016, 21:49 »
Brawo Maciej :bravo: Mariusz, łowić karpie na spina to wielka sztuka. To już drugi, masz tą łapę :thumbup:

MrProper

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7222 dnia: 15.10.2016, 21:52 »
Gratulacje - fajny opis i piękna sesja :bravo: :bravo: :bravo: :bravo:
Japoniec też fajny ;) :)

Offline Mario8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 509
  • Reputacja: 185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zduńska Wola
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7223 dnia: 15.10.2016, 22:03 »
Super, że połowiliście :thumbup: :bravo:
Ja siedziałem od 9 do 15:30 na Rokitnicy i nawet brania >:O
Na dużym karpiowym wyjęli jednego misiaczka ok 10 kg.

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7224 dnia: 15.10.2016, 22:53 »
Dziękuję za gratki Panowie :thumbup:
Czuć w powietrzu, że jest teraz szansa na te duże karpiowate. Identyczną sytuację mieliśmy poprzedniej jesieni. Nie ma innej opcji jak próbować dalej. W poniedziałek mam urlop, pomimo zapowiadanych opadów uderzę tam ponownie :)

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7225 dnia: 15.10.2016, 23:23 »
Dziękuję za gratki Panowie :thumbup:
Czuć w powietrzu, że jest teraz szansa na te duże karpiowate. Identyczną sytuację mieliśmy poprzedniej jesieni. Nie ma innej opcji jak próbować dalej. W poniedziałek mam urlop, pomimo zapowiadanych opadów uderzę tam ponownie :)
That's my boy ;)

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7226 dnia: 15.10.2016, 23:28 »
Dziękuję za gratki Panowie :thumbup:
Czuć w powietrzu, że jest teraz szansa na te duże karpiowate. Identyczną sytuację mieliśmy poprzedniej jesieni. Nie ma innej opcji jak próbować dalej. W poniedziałek mam urlop, pomimo zapowiadanych opadów uderzę tam ponownie :)
That's my boy ;)

 8) :thumbup:

Offline FilipJann

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 367
  • Reputacja: 191
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wielkopolska
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7227 dnia: 15.10.2016, 23:36 »
Czas na te duże, a mój kołowrotek od karpiówki w serwisie i nie mam jak się do nich dobrać >:O >:O


Gratki Maciek :thumbup:
Have fun.
Do what makes you happy.
And, ignore anyone who says you fish too much.
Life is too short to listen to those who don't respect your passion.

Filip! :)

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7228 dnia: 15.10.2016, 23:53 »
Kucus & Mariospin :thumbup:
PS: Wy to macie zdrowie ... ;)
;)

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 638
  • Reputacja: 444
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #7229 dnia: 16.10.2016, 00:26 »
Robert