Dziękuję koledzy za miłe słowa
A teraz tak jak powiedziałem, mam chwilę czasu, wstawię krótką relację z wczorajszego połowu. Z góry też chciałem przeprosić, że przez ostatnie dni nie wstawiałem, żadnego opisu a byłem nad wodą, po prostu nie miałem czasu na robienie zdjęć i wędkowanie - za dużo czasu.. Ale dziś wstawię krótki opis
A więc
Dzień wcześniej po przesypywałem sobie nowe przynęty w nie wielkie pojemniczki, pora wypróbować ich skuteczność nad wodą. Widzicie sami mało miejsca zajmują i mam nad wodą wiele przynęt, do wypróbowania.
Tak jak powiedziałem, tak też zrobiłem. Wybrałem się pierwszy raz w tym roku z gruntówkami. Takie leniwe łowienie. Przez parę dni dam sobie spokój z aktywnym łowieniem na spławik na rzece. Wyszedłem z autobusu, przeszedłem kilkadziesiąt metrów i nagle jest, "mój" zbiornik na którym będę wędkował! Spójrzcie sami - widok zapierający dech. Moja kochana Ziemia Świętokrzyska
Jeszcze jedno zdjęcie widoku zbiornika, tam gdzieś za wyspą znajlazłem sobie miejsce na wczorajszy wypoczynek i wędkowanie. Dobra, koniec tego wszystkiego. Trzeba zawijać się dalej, słońce już wysoko, za późno wybrałem się wczoraj autobusem na ryby.
Zaszedłem na miejsce, na początek rozrobię zanętę - mix, niech dochodzi. W pierwszym pudełeczku zanęta MMM z peletem Lopio 1.5 mm, w drugim Bait Tech prażone konopie, liquid muszla, pelet 1.5 mm Lopio. Te dwie mieszanki wykorzystałem we wczorajszych podajnikach.
Rozłożyłem sprzęt, oczywiście podbierak, bo nie wiadomo co w takiej wodzie pływa i co może wziąć w danym dniu na naszą przynętę.
Zestawy zamontowane. Łowiłem wczoraj metodą gruntową z wykorzystaniem podajników E-S-P 56 g, wartałoby jeszcze założyć przynętę na włos. Tylko co? Tak jak widzicie na zdjęciu, postanowiłem założyć już sprawdzoną przynętę na jedną z wędek. Oczywiście to tylko część moich przynęt resztę drobnych przynęt i Pop Up, nie brałem nad wodę, zostawiłem w domu, wziąłem tylko dwie paczki Dynamite Baits Pop Up pod ZIg Rig, na które w tamtym sezonie fajnie wieszały mi się o tej porze ryby.
Na drugiej wędce wieszałem na włosie przynętę nie sprawdzoną przeze mnie, jak widzicie na tym zdjęciu. Może 3 - 4 z tej kupki miałem w planach wypróbować wczoraj. Bo dzień krótki, a ja zazwyczaj jak zarzucam zestaw, to trzymam go w wodzie aż do brania. Niekiedy po 2-3 godziny. Nie przerzucam często na takich łowiskach. Więc liczę, tak jak pisałem, że wypróbuję 3-4 przynęty.
Jedna przynęta ze sprawdzonych na jedną wędkę.
A na drugiej wędce nie sprawdzona jeszcze przynęta. Zestawy do wody, tak zacząłem wczorajsze wędkowanie.
Czekamy na pierwsze branie. Nowe sygnalizatory zainstalowane, zwykłe podpórki nie brałem dużo sprzętu jak na pierwszy raz na tym łowisku.
Stara przynęta zadziałała. Ryba nie za duża, ale pierwsza w dniu wczorajszym. Nowy kołowrotek przeszedł chrzest bojowy
Odjazd, branie do brzegu, zacięcie. Siedzi. Ładny Jaź, pokusił się na nową kulkę Radical. Nowy kołowrotek Shimano też już zaliczył chrzest bojowy
Jeszcze pamiątkowe zdjęcie. Łowimy dalej. Było bardzo ciepło - widać po zdjęciu - trzeba trochę kolorów na ciele nabrać
Później zmiana pogody, padało, grzmiało, znów musiałem ubrać się w ciuchy, nie powiem trochę zmokłem. Nie wziąłem ze sobą parasola... Ale później znów było ciepło i wyschłem
Czasami były brania,a czasami znów przestój, tak jak z tą pogodą.
Jak ten czas szybko leci. Zmiana przynęt, cały czas próbowanie nowych zapachów/smaków. Co jakiś czas nie wielki Leszczyk.
Nie powiem, też miałem Karpia na wczorajszym wędkowaniu, nie duży, 4-5 kg, zszedł mi z haka tuż przy podbieraku. Skusił się na pelet Pikantna kiełbasa. Ale wziął akurat na karpiówkę, którą miałem po lewej stronie a podbierak miałem po prawej... Sięgając po podbierak na twardym kiju, poczuł luz i zszedł z haka... Ale chociaż go widziałem
Trudno, do następnego razu. Jeszcze miałem dwa odjazdy, ale nie miałem otwartego wolnego biegu i przy braniu przy zacięciu zerwałem dwa przypony... Ciekawe, czy ryba czy raki? ale po oporze, który poczułem, to chyba były ryby. Później postanowiłem jedną wędkę przerobić na koszyk. Będę próbował łowić z gruntu z wykorzystaniem szubienicy, którą w przedstawiałem na forum i na blogu
Zamontowałem wszystko, założyłem koszyk, ubiłem zanęta, przypon 30 cm, na przyponie białe robaki - 5 sztuk. Dipowane w dipie proszkowym, zajebiście się poruszają w tym proszku i fajnie pachną
Zestaw do wody, czekamy na branie.
Tak jak się spodziewałem, nie wielki Leszcz, takie mi dzisiaj brały, największe może około 35 cm, było ich kilka przy wczorajszym wędkowaniu. Tak jak i na metodę, tak jak i z wykorzystaniem koszyczka.
Zaczęło się ściemniać. Jeszcze by chwilę połowił, ale nie długo mam autobus, od którego jestem uzależniony, jeśli chodzi o powrót do domu... Na tym zakończyłem wczorajsze wędkowanie.
Podsumowując, kilka przynęt wypróbowałem, brakło czasu. Tak szybko ten czas leci... Wkrótce, znów będę musiał je przetestować
W sumie złowiłem 16 ryb, jak to mówię "do wzięcia". Jedna spinka karpia z mojej winy... Jeden Jaź ładnie wyjęty, kilka brań nie zaciętych jak na tą porę. Woda jeszcze trochę zimna, ale zaczyna się już coś dziać, na tym łowisku
Oczywiście łowisko nie było zarybiane. To i tak na pierwszy raz 16 ryb, przez kilka godzin to nie jest tak źle.
Odpocząłem, cisza spokój, piękne widoki. Do następnego razu
na tym łowisku
Pozdrawiam