Autor Wątek: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016  (Przeczytany 207704 razy)

Offline Awek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 361
  • Reputacja: 328
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #345 dnia: 08.06.2016, 12:45 »
Jak zawsze świetna relacja i piękne miejsca :thumbup:. Przy okazji bardzo dziękuje za prezentację plecaka, dzięki niej stałem się szczęśliwym posiadaczem. :D
Sławek

Offline jakub_wr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 500
  • Reputacja: 113
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #346 dnia: 08.06.2016, 13:04 »
Super miejscówka piękne jeziorko. Podobnie urokliwe jak u mnie i podobnie obfitujące w narybek leszczyka. 

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #347 dnia: 08.06.2016, 13:42 »
Piękny zbiornik

Wiele bym dał , aby łowić te Twoje leszczyki zamiast zarybieniowych karpików ;)
Feeder & spinning

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #348 dnia: 08.06.2016, 23:08 »
Jak zawsze świetna relacja i piękne miejsca :thumbup:. Przy okazji bardzo dziękuje za prezentację plecaka, dzięki niej stałem się szczęśliwym posiadaczem. :D

Witam, chciałem wszystkim kolegom podziękować, że się podobał mój opis :) Co do plecaka, jest dobry i za odpowiednią kasę. Cieszę się, że jesteś z niego zadowolony :)

Ja wpadłem tylko na chwilę, podmienić zdjęcia w swoim wątku, bo mi coś nie leżało, pomyliłem zdjęcia :D Co robiłem screen prognozy pogody, napisałem, że sprawdziłem w pracy pogodę, a było po 3 w nocy, a wstawiłem zdjęcie z 8.40 jak już byłem nad wodą :D Zdjęcia podmienione :) Jest tak jak powinno być ;)

Pozdrawiam

Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline Piitubski

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 459
  • Reputacja: 25
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #349 dnia: 09.06.2016, 08:39 »
Pyza, jak zawsze wielki szacun i gratulacje. Mógłbyś podać nazwę tego plecaka?

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #350 dnia: 09.06.2016, 08:45 »
Pyza, jak zawsze wielki szacun i gratulacje. Mógłbyś podać nazwę tego plecaka?
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=4574.msg137116#msg137116
Proszę ;)

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #351 dnia: 09.06.2016, 09:54 »
Sylwek Ty to masz zdrowie .  :)
Krzysztof

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #352 dnia: 14.06.2016, 20:35 »
Witam, oto wpis dla kolegów, którzy lubią czytać mój wątek z mojego wczorajszego wędkowania, z wody ogólnodostępnej - czyli PZW.

Przed 23 wróciłem z pracy, oczywiście była to niedziela, bo jak wiecie, ktoś w niedziele musi pracować, żeby ktoś miał wolne. A więc wróciłem z pracy, przed 4 rano mam autobus, więc jeszcze dziś przed północą rozrobię sobie zanętę potrzebną do wędkowania na drugi dzień.


Zanęta zrobiona, niech dochodzi, spakowany jestem, ustawiłem zegarek na 3:20. Pora spać. Wstałem tak jak sobie zaplanowałem, zszedłem do piwnicy, czekało mnie jeszcze przetrzeć zanęte przez sito. Tak więc zrobiłem. Pora wyruszać na autobus.


Autobus był przed 4, jechałem sam nad wodę. Parę minut po 4 byłem już na miejscu. Czekała mnie jeszcze półgodzinny spacer nad miejsce, które zaplanowałem na wczorajsze wędkowanie.


Doszedłem na miejsce, weźmiemy się za zanętę i rozłożenie wędek i montowanie zestawów na wczorajsze łowienie.


Na miejscu miałem 3 zanęty, w jednej gotowy mix z zanęty, w drugim sam pelet 3 mm Aqua Allert, zaś w 3 pojemniczku, wymieszałem dwa składniki ze sobą. Zobaczymy na co będę miał najszybciej brania, jeśli takie będą. Zobaczcie jak ładnie zanęta trzyma się koszyczków zanętowych. Oczywiście łowiłem na 2 wędki, nie inaczej, bo tak jest w regulaminie. Tylko na zdjęciu jest pokazane 3 koszyczki, jak zanęta i pelet ładnie się trzymają.


Na pierwszy ogień jak widzicie na zdjęciu, na dwie wędki pójdą Pop Up z Dynamite Baits. W tamtym roku na te przynęty złowiłem pierwsze w sezonie karpie. Oczywiście kolor żółty i czerwony był super na karpiszony. W tym roku jeszcze nie zaliczyłem żadnego wyholowanego karpia. Czarny kolor zaś najmniej skuteczny jak na razie. A pomarańczowy - nowy nabytek - dopiero 2 razy na nie łowiłem przez krótki czas, nie było żadnego efektu. Ale robi się coraz cieplej, myślę, że już w sezonie kiedy ryba będzie bardziej żerta, będę miał na te kulki lepsze efekty.


Jest nie duży leszczyk na żółtą kulkę. Ale na branie trzeba długo czekać, postanowiłem zdjąć Pop Up dumbelki i zmienić przynętę na inną.


W ruch poszły czosnek i kryl. Też z Dynamite Baits. Mało co na nie łowiłem, bo też nowy nabytek.


I spróbujemy na kukurydzę zarzucić jedną wędkę. Dalej czekamy. Jak to na wodach PZW.


Jest leszcz. Taka 40.


Później jeszcze trochę mniejszych leszczyków. W jednym zestawie zmieniłem przypon, zakładałem 5 pinek, dipowanych w dipie proszkowym, przyneta będzie luźno wisiała obok podajnika i w takiej pozycji będę zarzucał do wody.


Tak to będzie wyglądało. Zaś w podajniku zanęta dla szybszego zwabienia ryby do mojego przyponu z dipowanymi robakami.


Na drugim zestawie, czyli drugiej wędce, założyłem koszyk na szubienicy. Do tego przypon z cienką żyłką i też na małym haczyku zakładałem robaki, również nie kiedy dipowane. Do tego rozrobiłem na szybko zanętę pod koszyk z pelletem 2 mm.


Mieszanka z zanęty gotowa, nabijamy koszyk.


Przynęta na haczyku, zarzucamy zestaw w miejsce zanęcone wcześniej podajnikami.


Jest nie wielka płotka. Później kilka w podobnym wymiarze.


No i jest! Nareszcie konkretna ryba. Ryba w sam raz do GP naszego forum. Jak w mordę strzelił, 19 cm uklejka! Będzie czym się pochwalić na forum :D Wszak nie każdy w życiu złowił taką rybę :) Później było kilka mniejszych uklejek i nie wielkich płotek. Zrezygnowałem z takiego połowu i z powrotem założyłem koszyk do metody. Przez cały wczorajszy dzień łowiłem na koszyki 35 i 40 g. Z drennan i mikado.


Jest znów większy leszczyk, na metodę. Taki 43 cm, to już taki fajny, jak na tą przełowioną wodę.


Ryby bezpośrednio złowione wczoraj wracały do wody :) Czekam na coś konkretnego żeby zrobić fotkę.


I poszedł. W końcu udało mi się zrobić zdjęcie ryby, jak wypuszczam ją do wody. Trzymając ją jedną ręką - nie robiąc krzywdy - a w drugiej trzymając telefon, żeby zrobić zdjęcie. Kilku wcześniej większym leszczom, którym zwróciłem wczoraj wolność nie udało mi się uchwycić tego momentu, bo albo ryba wyślizgnęła mi się i wpadła do wody, albo dostawiając ją gębą do wody poczuła wodę i była szybsza niż migawka aparatu w telefonie.


Później znów taka 40, sporo mi brało takich do 40 cm. Takie mi akurat wczoraj leszcze podeszły.


I znów udało mi się zrobić zdjęcie, gdy wypuszczam te obślizgłe w śluzie leszczyki.


No i poszedł. Niech przyprowadzi dziadka, pra dziadka, ch*j wie kogo, żeby tylko kij się wyginał i kołowrotek gwizdał.


To przyprowadził... by go ch*j strzelił! I jego całą rodzinę!


Później miałem kilka nie powiem, konkretnych brań, przycięcie i stare błędy... Przypon w połowie urwany. Nigdy się nie nauczę... Grubiej żyłkę lub plecionkę. A ja każde swoje wędkowanie zaczynam od przyponów 0.19 a później się zastanawiam po zerwanym przyponie co to mogła być za ryba. Po 3 zerwanych przyponach przy zacięciu lub przy braniu, jak kto woli, obydwie wędki założyłem triggalink na plecionce bungee z haczykiem drennan nr 12. Kolejna 40. zobaczcie, za dolną wargę na tym przyponie.


Tak i drugi. Przynęta czosnek z Sonu Baits. I za dolną wargę, na triggalink bungee.


Ten 42. Tylko zobaczycie jak ma pieprzniętą płetwę... Chłopak po przejściach.


Wędki czekają na kolejne branie. Dużo brań wczoraj miałem. Dużo też przegapiłem. Przy wypuszczaniu ryb, musiałem je wypuszczać w innym miejscu, aby swobodnie odpłynęły.


Miałem jeszcze 3 godziny do autobusu. Skończyła mi się zanęta, którą przygotowałem w domu. Nawet skończyła mi się ta, którą miałem do koszyka. Tyle miałem brań, tyle razy nabijałem podajniki. Postanowiłem rozrobić jeszcze trochę zanęty. Jakieś resztki firmy SBS Flumino Groundbait, resztki też peletu Aqua Alert, tak na szybkiego zanęta rozrobiona, może jeszcze coś konkretnego zawiesi mi się na wędce w wczorajszym dniu. Na to liczę.


Ale tylko nie duże leszczyki znów atakowały przynętę w podajniku.


Dużo przynęt wczoraj wypróbowałem i dużo zanęty też poszło. Najskuteczniejsze we wczorajszym dniu okazały się pelet czosnek z Sonu Baits, na którego złowiłem kilka leszczy takich do 40 cm, i chyba 3 powyżej 40. Resztę przynęt podchodziły leszczyki od 32 do 35.


Dzień jak zwykle udany, ryby brały mi takie jakie Wam opisałem i zaprezentowałem. Cóż zrobić? Trzeba się cieszyć z tego co jest.


36 leszczy. od 32, większość 35 - 37, i kilka 40 - czyli może 2 może 3 - i największe takie jakie zademonstrowałem z miarą - 42 i 43 cm. To kilka kg było tych ryb. Jak ja to mówię "do wzięcia". Ale ryby dalej pływają a ja czekam na tego pierwszego karpia wyholowanego z dzikiej wody. Nie wiem kiedy to nastąpi, kiedy złowię pierwszego w sezonie karpia... Ale to mnie motywuje, żeby znów jechać na ryby.



Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #353 dnia: 14.06.2016, 20:42 »
Graty leszczy i ładnej uklejki ;)
Feeder & spinning

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #354 dnia: 14.06.2016, 20:54 »
Sylwek, wydajesz krocie na te specyfiki za mórz i oceanów, sprzęt też pewnie masz z górnej półki ? Kiedy Ty chłopie zaczniesz łowić wielkie ryby? Albo Ty byku jesteś kiepski wędkarz, albo te Twoje wody to pustynia?

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #355 dnia: 14.06.2016, 21:29 »
Sylwek, wydajesz krocie na te specyfiki za mórz i oceanów, sprzęt też pewnie masz z górnej półki ? Kiedy Ty chłopie zaczniesz łowić wielkie ryby? Albo Ty byku jesteś kiepski wędkarz, albo te Twoje wody to pustynia?

Jędrula, chyba jestem kiepskim wędkarzem. I coraz ciężej jest mi złowić dużą rybę na moich wodach, co teraz łowię. To zbiorniki powyżej 15 ha, 2 lata nie zarybiane, 5 km od Kielc. Codziennie pełno wędkarzy. każdy zabiera rybę do domu. To skąd mają być ryby? Ryby są, ale żeby złowić jakąś większą rybę trzeba pojechać na noc na ryby. Ja od dwóch lat, zmieniłem system pracy, mam w tygodniu wolne, i od dwóch lat nie jeżdżę na noc na ryby, bo samemu jest nie przyjemnie. Tak z marszu na moich wodach, jest ciężko złowić bardzo duże ryby... No i transport. Kiedy zaczynają najlepiej ryby brać, ja jadę autobusem nad wodę i siadam tam gdzie jest wolne miejsce. Gdy zaczynają się najlepsze brania ryb, ja muszę wracać do domu, żeby zdążyć na autobus. To znaczy wcześniej złożyć sprzęt i 30 - 40 minut iść na autobus. Czekać na autobus potem. Żeby też złowić dużą rybę, można też sobie stanowisko przygotować, przez kilka dni nęcić miejscówkę i później wybrać się na noc i wtedy na pewno coś większego uwiesi się nam na wędce. Ja niestety jestem nie mobilny, łowię tam gdzie łowią wszyscy mieszkający w Kielcach, czy z kartą wędkarską czy kłusując, ja łowię z marszu i tak powiem Ci, nigdy nie wracam jak to się mówi o kiju. Patrząc na innych wędkarzy łowiących na tym samym zbiorniku koło mnie. To i tak mam lepsze wyniki od nich. To może my wszyscy tutaj w Kielcach nie umiemy łowić, albo naprawdę mamy słabe łowiska.

Pozdrawiam

PS. Nie powiem, że też są u mnie piękne łowiska, komercje, oczywiście płatne, specjalne, oczywiście też płatne, stowarzyszeń gdzie jest ryba, oczywiście też płatne, ale to nie moja bajka. Łowienie na takich wodach..
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #356 dnia: 14.06.2016, 21:44 »
Rozumiem Sylwek. Niestety, nie pozostaje nic innego jak się odkręcić i jechać na burdel. Kiedyś myślałem jak Ty, teraz mocno zrewidowałem swoje podejście do tematu. Jedź tam stary chodź jeden raz, z całym tym swoim majdanem. Wiem, żeś człowiek ambitny, ryby to docenią a dodatkowo wykosisz większą część komercyjnych wędkarzy. Zrób to dla mnie, ten jeden raz! Jak Ci się nie spodoba to dam Ci spokój .

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #357 dnia: 14.06.2016, 22:02 »
Rozumiem Sylwek. Niestety, nie pozostaje nic innego jak się odkręcić i jechać na burdel. Kiedyś myślałem jak Ty, teraz mocno zrewidowałem swoje podejście do tematu. Jedź tam stary chodź jeden raz, z całym tym swoim majdanem. Wiem, żeś człowiek ambitny, ryby to docenią a dodatkowo wykosisz większą część komercyjnych wędkarzy. Zrób to dla mnie, ten jeden raz! Jak Ci się nie spodoba to dam Ci spokój .

Jędrula może kiedyś pojadę, jak będę umierał, żeby spróbować. A tak na razie wolę zostać przy swoim wędkowaniu, bo jadąc na ryby zastanawiam się czy coś złowię i co złowię na swoich wodach... A jadąc na komercję z góry bym wiedział co tam pływa, w jakim przedziale wiekowym i wagowym. I nie byłoby tego dreszczyku emocji, zaskoczenia. I by było 10 karpi w 3 godziny. Na następny dzień 20 karpi w 5 godzin. I za tą przyjemność ja mam płacić? I jeszcze chłopu ryby karmić? Ja za dziecka uwielbiałem takie coś. Po zarybieniu łowiska jechało się na ryby i z kolegami się łowiło. 60 karpi, 80 karpi, różnie bywało. Oczywiście o karpiach zarybieniowych. Rekord miałem ponad 100 i po prostu teraz nie chce mi się łowić w taki prosty sposób jakie są nie które wody komercyjne z opowieści moich kolegów, że powiem Ci szczerze, nie umieją haczyka zawiązać, nie mają pojęcia o prawdziwym wędkowaniu a na komercji takie ryby ciągną, że tylko pozazdrościć... Ale to ich jest świat, im to sprawia przyjemność. Ja zostaje przy swoim.

Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #358 dnia: 15.06.2016, 00:05 »
Kolejna świetna relacja. :)

Powiem szczerze, dużo większą frajdę sprawia mi czytanie Twojej relacji, gdzie na wodzie PZW łowisz kilkadziesiąt leszczy i leszczyków, niż gdybyś zamieścił opis połowu kilkanastu (kilkudziesięciu) karpi z "burdla" ;) jak to określił Jędrula.
Sam łowię tylko na wodach otwartych i chć nie mam oszałamiających wyników (akurat od miesiąca straszna posucha), to każda "przyzwoita" rybka z takiej wody sprawia mi niesamowitą frajdę.
Powodzenia w polowaniu na dzikiego karpia :)
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #359 dnia: 15.06.2016, 00:43 »
20 lata pzw  i też się śmiałem z tych co na komercję jeździli,  aż w końcu mnie namówili i nie żałuję.  Czasem pięknie wycholować kilka ładnych rybek a i na komercji też trzeba umieć łowić.
Paweł