Autor Wątek: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016  (Przeczytany 207705 razy)

Offline MichalZ

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 983
  • Reputacja: 38
  • Płeć: Mężczyzna
    • https://posciel.to
  • Lokalizacja: Sieradz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #525 dnia: 18.07.2016, 10:45 »
Sylwek jaki wynik nocki ?
Michał

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #526 dnia: 18.07.2016, 10:50 »
Chyba karp go wciągnął... :P
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Chub

  • Gość
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #527 dnia: 18.07.2016, 14:25 »
Jaki karp?
Ryby nie brały więc :beer: :beer: :beer:
Teraz śpi ;D

Splot

  • Gość
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #528 dnia: 18.07.2016, 15:26 »
Albo Pyza tak się zaparł bo jak miał być karp to będzie karp, że jeszcze siedzi. A my tu czekamy na relację jak na rozpoczęcie walki Gołota-Tayson

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka


Offline Ostap

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 398
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałeś Panią? Zapie.... na nią!
  • Lokalizacja: Wuwua
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #529 dnia: 18.07.2016, 16:22 »
To nie karp go wciągnął. Melanż go wciągnął i jeszcze % trzymają. Podleczy się i coś napisze.




Łukasz
 
Mazovia Fishing Team

Offline pio19681

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 099
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: KIELCE
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #530 dnia: 18.07.2016, 16:36 »
Niestety, Pyza to abstynent. Nie pije i nie pali.  A szkoda. ;D
"Dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów..."
S. Lem.

Splot

  • Gość
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #531 dnia: 18.07.2016, 17:12 »
Niestety, Pyza to abstynent. Nie pije i nie pali.  A szkoda. ;D
To po co na ryby jeździ


Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka


Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #532 dnia: 18.07.2016, 21:21 »
Witam

Kolejny pechowy wyjazd, część dalsza... Dla kolegów, którzy lubią czytać mój wątek - to zapraszam!

Z kolegą Piotrkiem wybrałem się wspólnie na nocne wędkowanie. Jak widzicie na zdjęciu, trochę mojego sprzętu, od dwóch lat nie byłem na nocce, to trochę tego sprzętu doszło. A ograniczyłem się do najważniejszych rzeczy :D Piotrek po mnie przyjechał, załadowaliśmy mój sprzęt, chwila jazdy, łowisko nie daleko Kielc, nowe miejsce, w którym jeszcze nie wędkowałem. Po prostu pojechałem w miejsce w którym tydzień wcześniej, Piotrek złowił ładnego karpia - ponad 8 kg. Oczywiście woda ogólnodostępna. Tak się podjarałem tym wyjazdem, że w końcu będę mógł powędkować w nocy w towarzystwie kolegi Piotrka.


Wiadro zanęty, które przygotowałem. Trzeba podsypać trochę rybkom do żarcia. Oczywiście miejscówka Piotrka była zajęta, wędkarzy powiem brzydko było w chuj, trzeba było siąść tam, gdzie było wolne miejsce na łowisku. Bo ryba na tym łowisku często brała, telefony komórkowe, plotki ludzi i całe łowisko ludzi, w pogoni za karpiem -  ze mną na czele. A więc zanęcę najpierw koledze Piotrkowi stanowisko, które miał obok mnie.


Piotrek pomału zaczął się rozkładać, a ja mu trochę podsypałem. Połowę tego co miałem :D A co tam, trzeba się z kolegą podzielić :)


Trochę ciężkiej pracy, Piotr łowisko ma zanęcone.


Jeszcze kilka rzutów. Biorę resztę, zanęcę sobie teraz swoje stanowisko.


Rzucałem aż się zmęczyłem. Zostało mi na samym dnie resztka. Nagle rzut, ściągam rakietę, a tu zwijam samą plecionkę. Rakieta FOXa poszła się je*ać... Jeszcze nie zacząłem łowić, a już odechciało mi się wędkowania. Tak się wkurwiłem. Co wyjazd to straty. Trudno.


Trudno, zwinąłem plecionkę, rozebrałem się. Zobaczę, może tam jest płytko. Piotrek mówił, że jest ponad 3 m, ale popłynę to zobaczę.


Tak jak powiedziałem, tak też zrobiłem, przynajmniej sobie popływałem. Woda była ciepła, a łowisko na noc zanęcone i sobie myślę. Dość, że zerwałem spoba, to jeszcze się nie otworzył, dlatego poszedł na dno... Bo jakby się otworzył, to by nie zatonął, bo puste spoby FOXa nie toną.


No nic, trzeba było rozłożyć swoje stanowisko, Piotrek już był rozłożony, bo rozkładał się gdy ja nęciłem. Rozłożyłem stanowisko, na parasol narzuciłem tropik, pogoda była do bani, większość dnia padało.


Wędki mokły, zero wskazać na sygnalizatorach... Wędkarze jak na zawodach.


Mata moknie, miarka moknie, podbierak nie był użyteczny a też mókł :D


Przynajmniej ja mam sucho pod swoim parasolem, a zapowiadał się cały dzień z taką pogodą...


Później przestało padać, Piotrek miał maszynkę. Zrobiliśmy sobie kawkę.


Zrobię sobie PVA na noc, wziąłem wiadro z przynętami. Musze zrobić kilka kiełbasek na nocne łowienie.


Kruszarka w ruch, kulki i pelety do mielenia.


Trochę pracy i mamy mix do nabijania torebek i siatki PVA.


Z torebek PVA zrobiłem kilka kiełbasek, na jedną wędkę na noc wystarczy. Strzykawka, żeby wtrysnąć jakiś dip przed rzutem do wody.


Piotrek miał jakieś podciągnięcie, ale, że był pod parasolem, to nie zdążył w zacięciu ryby... Chociaż chłopak miał jakiś odjazd, nie tak jak ja... Po prostu bezrybie... :D Później przyjechali znajomi Piotrka, jeden kolega w raz z Piotrkiem stanął na jego stanowisku, wspólnie wędkowali z jednego miejsca. Niestety inni musieli przejść na drugą stronę zbiornika z całym majdanem, tam gdzie były na noc wolne stanowiska.


Ciągle padało, zrobiło się ciemno, Piotrek znów miał jakieś branie, ale nie zaciął... Raczej to ryba się zacięła. U mnie znów cisza, łowiłem na większe przynęty, jak karp to ma być karp, a nie jakiś gruźlik - leszczyk :D Jego kolega, też w tamtym tygodniu jak wędkował z Piotrkiem, też złowił karpia takiego około 6 kg. Mówił, żeby się nie piep*rzyć z drobnymi przynętami. Zakładał kulki 20 mm, więc ja postanowiłem też łowić na duże przynęty. Niestety z marnym skutkiem.


Ryba nie bierze, zimno jak cholera, pada co jakiś czas, przynajmniej ja mam sucho i światło, które zamontowałem na tripodzie z lamp, które prezentowałem wcześniej i również miałem je przy stoliku. Zbiornik nie duży, było nas kilku łowiących na noc. Nikt nic nie złowił, nawet nie było słychać żadnych dźwięków.


Rano się rozwidniło, Piotrek miał jeszcze dwa brania, jednego nie zaciął, z drugiego brania jakiś większy leszcz mu się spiął. Na bank to był leszcz, bo było pełno śluzu na jego przyponie. Ja miałem dwa podciągnięcia, ale zaciąłem a ryby nawet nie czułem. Jakaś drobnica skubała przynętę, albo ryba przepływała obok i zahaczyła o żyłkę :D Ja postanowiłem przejść się tam, gdzie woda wychodzi z zalewu, jak na zdjęciu - ta wanna - bo wszystko co pływa na tym zbiorniku wpada do tej wanny, pomyślałem sobie, że może w nocy ten spob się otworzył i popłynął z prądem do tej "wanny". Niestety, ale tam go nie było :( Wróciłem na stanowisko, o 7 rano już nie było sensu siedzieć, bo ryba nie brała, na tylu wędkarzy co było i każdy wsypał zanęty, tak jak ja, to ryba miała co żreć na tym łowisku i było nas za dużo i za głośno. Niestety... Więc postanowiliśmy jechać do domu. Reszta wędkarzy została, nowi w niedzielę zaczęli się zjeżdżać, wszak poszła taka plotka, czy prawda - że ryba tutaj  bierze, lecz nie dla mnie :D Przychodzi taki dzień, że się wraca jak to się mówi o kiju, ten dzień nadszedł. I oby było ich jak najmniej.


Pozdrawiam

PS. Szczególnie pozdrowienia dla Piotrka, który mnie zabrał na to łowisko. Dziękuję Ci za to, że wspólnie mogłem z Tobą powędkować. Ryba nie brała, ale jeszcze wspólnie razem połowimy. Dziękuję jeszcze raz.
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #533 dnia: 18.07.2016, 21:35 »
Ale sprzętu  jak na jedną noc ;)
Feeder & spinning

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #534 dnia: 18.07.2016, 21:36 »
Dzięki za relacje.
Jak zawsze ciekawa i obszernie utrwalona (foto).
Jak spaść to z wysokiego konia.
Cel ambitny więc kibicuję Ci nadal.
W końcu dopadniesz "swojego" dzikiego karpia :)
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline MichalZ

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 983
  • Reputacja: 38
  • Płeć: Mężczyzna
    • https://posciel.to
  • Lokalizacja: Sieradz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #535 dnia: 18.07.2016, 21:37 »
Sylwek nieraz tak bywa. Ja też w niedziele wyzerowałem :'( ale za tydzień bedzie lepiej :)
Michał

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 785
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #536 dnia: 18.07.2016, 21:39 »
Tak tez bywa, takie hobby ;) Ja już dawno stwierdziłem, że ryby to france. W tym roku zaliczyłem jak do tej pory jedną nockę, również bez najmniejszego brania ;)

Offline pio19681

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 099
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: KIELCE
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #537 dnia: 18.07.2016, 21:42 »
Jak usłyszałem  nad wodą ,,k...wa, zapomniałem..." to od razu pomyślałem, że za tydzień biorę przyczepę... :P
"Dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów..."
S. Lem.

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #538 dnia: 18.07.2016, 21:44 »
Pyza masz pecha.
Zbyszek

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 352
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Pyza Na Swojskich Wodach - 2016
« Odpowiedź #539 dnia: 18.07.2016, 21:54 »
Co Wy chłopaki chcecie :D? Czy to jest dużo? Przynajmniej mi było ciepło i sucho :) Opiszę to, co wziąłem:
Pokrowiec z 4 wędkami
Podbierak
Parasol Radical
Duża torba Daiwy - na noc ubrania i jedzenie
Siatka wyczynowa w torbie Daiwy (tej drugiej)
Elektrostatyk krzesło
Stolik
Tripod
Reklamówka a w niej tropik
Dwie lampy solarne, żeby mi świeciły w nocy
Menażka do podgrzewania posiłków
Moje ulubione wiadro z zanętami
Drugie wiadro z przynętami, dipami i przyborami PVA
Plecak, a w nim podajniki, 4 kołowrotki, 3 sygnalizatory brań, bo jeden wziąłem zapasowy, swingery, proca, piórnik z przyponami i akcesoria wędkarskie.
Wszystko, co potrzebne nad wodą. I tak ograniczyłem się, jak tylko mogłem... Piotrek, jak to zobaczył, to faktycznie powiedział, że mógł wziąć przyczepę :D Ale panowie i tak wszystkiego nie wziąłem, bo zapomniałem stolika Prologic do tripoda, ale zastąpiłem go wiadrem po zanęcie. Piotrek podsunął mi ten pomysł :)


Dziękuję kolegom, że się podobało, myślę, że już taki pechowy wyjazd się nie powtórzy i będzie coraz lepiej. :) Ale to takie hobby, takie życie, raz jest lepiej, a raz gorzej. Trzeba to po prostu przeżyć.

Pozdrawiam
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek