Autor Wątek: Rejestry połowów  (Przeczytany 66341 razy)

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #45 dnia: 30.04.2015, 13:12 »
Bardzo dobre rozwiązanie zdecydowanie wymusza rzetelne prowadzenie rejestru   
Krzysztof

elvis77

  • Gość
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #46 dnia: 30.04.2015, 13:38 »
A mnie się to nie podoba. Gdzie się wpisuje zabierane ryby?  Co jak ktoś ma trening np. przed zawodami i łapie szybkościowo ryby,by je tylko zważyć i następnie po treningu wypuścić. Nawet ne chodzi o jakiś trening tylko o zwykłe łapanie na np. bata,gdzie łapiemy ne rzadko jedną rybę za drugą. Chcemy zrobić zdjęcie wszystkich ryb na raz i je wypuścić. I co?  Zamiast siedzieć skupiony na rybach siedzę w papierach które nic nie wnoszą. Nie wiadomo ile ryb zostało zabrane,tylko że danego dnia brały lub nie.
Oczywiście są też plusy takie jak wspomniane wcześniej unikanie wynoszenia ryb na raty,ale czy napewno.
Mam mieszane uczucia. Być może dlatego,że wiem za mało na ten temat.

Offline Asdic

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 105
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wlkp
  • Ulubione metody: bat
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #47 dnia: 30.04.2015, 21:02 »
Rejestr amatorskiego połowu ryb to bzdura totalna - u mnie w okręgu na szczęście nikt tego badziewia nie wprowadził i mam nadzieję, że tak zostanie a nawet jak będzie nakaz to nie mam zamiaru tego robić.
Pozdrawiam
Romek

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #48 dnia: 30.04.2015, 23:56 »
dlatego od kilku lat walczę w kole o wymóg wpisania ryb które lodują w siatce a nie po zaskoczeniu wędkowania podobno ma tak być od nowego roku
U nas w okręgu tak jest od początku. Na pewno tak jest w okręgach: Katowice, Opole i Częstochowa.
Nawet jeśli złowię płoć, to muszę od razu do rejestru wpisać symbol gatunku.

Ale w Okręgu Mazowieckim jest zupełnie inaczej. Pod koniec wędkowania trzeba wpisać złowione ryby, bo dopiero wtedy wiadomo, które się zabiera.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #49 dnia: 01.05.2015, 01:28 »
Dla tych, którzy chcą umieścić w siatce ryby i móc później zrobić sobie z nimi zdjęcie oraz dla tych, którzy np. trenują przed zawodami jest to z pewnością wygodniejsze rozwiązanie. Sam bym wolał, aby u nas też tak było.
Jest jednak wyraźnie napisane, że ryba umieszczona w siatce = ryba przeznaczona do zabrania. Zaś ryby przeznaczone do uwolnienia mają być wypuszczone natychmiast po złowieniu. Tak więc jeśli w nocy złowię karpia i chcę go przechować do rana w worku, żeby zrobić sobie za dnia zdjęcie, muszę karpia wpisać do rejestru. Wypuszczając go rano postępuję niezgodnie z regulaminem, bo powinienem był wypuścić go natychmiast po złowieniu.
Wszystko to jest dla mnie chore.
Osobiście jestem przeciwnikiem rejestrów. Przez tyle lat ich funkcjonowania powinny zostać wyciągnięte pewne wnioski dotyczące szacunkowych ilości odławianych ryb. Nie wydaje mi się, żeby te liczby ulegały dramatycznym zmianom. Przez tyle lat zarybiano wody bez prowadzenia rejestrów i było o wiele lepiej.
Ja nie gram w brydża, tylko łowię ryby. Siedzę w wodzie, na łodzi, brodzę, przeprawiam się przez chaszcze, siedzę na deszczu. I nie uśmiecha mi się nosić reklamówki z zezwoleniami i rejestrami. Mam 4 takie zezwolenia. W każdym są inne zasady wypełniania, inne symbole ryb. Już w zeszłym roku wszystko to wpadło mi do wody i się rozpuściło.
Niestety, w tym kraju wszystko chce się na siłę obliczać. Lekarz robiący pacjentowi wypis ze szpitala musi generować karty statystyczne, w których przyznaje punkty za każdą jednostkę chorobową. Korzystając z wielkich arkuszy procedur, przyznaje punkty za każde wykonane badanie, za każdy wykonany zastrzyk, dokonany pomiar ciśnienia. Na tej podstawie wylicza koszty leczenia. Nie należy się więc dziwić, że na kartę wypisową trzeba czekać godzinę lub dostaje się ją dopiero po kilku dniach. Nauczyciel, zamiast poświęcać czas na doskonalenie metod nauczania, tonie w papierach. Policjant woli zrezygnować z interwencji, bo zdaje sobie sprawę, że jej przeprowadzenie będzie wiązało się z wypełnianiem wielu protokołów. Żyjemy w kraju urzędniczym, gdzie biurokracja jest matką absurdów, o których każdy z nas mógłby tu zapewne wiele napisać.

Skoro przez kilkanaście lat funkcjonowania rejestrów, nie udało się poprawić stanu naszych wód, to kiedy to nastąpi? Dożyjemy tej chwili?
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #50 dnia: 01.05.2015, 07:15 »
Masz sporo racji Mateo, jednak ja uważam, że bez rejestrów byłoby jeszcze gorzej. Brano by wszystko na potęgę, i nie mógłbyś w ogóle kogoś rozliczać, jakby nie było są limity połowowe. Byłaby to wolna amerykanka.

Oczywiście sposób zapisu jest dziwny - ale nie narzekałbym tu tylko na urzędników. Wiadomo, że Mietek co wszystko przemieli, leciałby w kule po prostu, i trzymał w siatce wszystkie ryby, na koniec zaś gdyby miało dojść do wypuszczania, a nie byłoby nikogo zabrałby wszystko prawie nic nie wpisując aby mieć czyste konto. Teraz obawia się kontroli i wpisuje każda rybę prawie, bo istnieje ryzyko kontroli.

To jest niestety skutek mentalności sporej grupy wciąż Polaków, co kombinuje wszędzie gdzie się da, na dłuższą metę jednak szkodząc sobie samym. Chociażby takim rejestrem, który trzeba wypełniać co chwila, nawet jak warunki są fatalne. Bo możnaby wpisywać wszystko na koniec sesji, jeżeli ludzie byliby uczciwi, jak np. w Skandynawii.
Lucjan

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 638
  • Reputacja: 444
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #51 dnia: 01.05.2015, 08:05 »
Cytuj
Teraz obawia się kontroli i wpisuje każda rybę prawie, bo istnieje ryzyko kontroli.
Tylko, że z pomocą przyszedł mu przemysł i na rynku a co gorsze w sklepach wędkarskich pojawiły się długopisy dla wędkarzy. Wiadomo długopis nad wodą się przyda tylko, po co wędkarzowi nad wodą ta opcja „Długopis idealnie nadaje się do rozwiązywania testów, ze względu na możliwość skorygowania odpowiedzi. " >:O
Robert

Offline Asdic

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 105
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wlkp
  • Ulubione metody: bat
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #52 dnia: 01.05.2015, 11:11 »
Taaa.... jeszcze trochę a w sklepach wędkarskich zamiast wędek będą materiały piśmiennicze dla wędkarzy. Kraj absurdalnych przepisów. Nikt mnie nie przekona do sensu prowadzenia jakichkolwiek rejestrów przez wędkarzy amatorów. Rejestr amatorskiego połowu nie ma żadnego wpływu na stan zarybienia naszych wód. Jest tylko wynikiem radosnej twórczości urzędasów. >:O
Pozdrawiam
Romek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #53 dnia: 01.05.2015, 14:41 »
To jest niestety skutek mentalności sporej grupy wciąż Polaków, co kombinuje wszędzie gdzie się da, na dłuższą metę jednak szkodząc sobie samym. Chociażby takim rejestrem, który trzeba wypełniać co chwila, nawet jak warunki są fatalne. Bo możnaby wpisywać wszystko na koniec sesji, jeżeli ludzie byliby uczciwi, jak np. w Skandynawii.
A no właśnie. Dochodzimy więc do konkluzji, że potrzeba coraz większej biurokracji wynika z postawy naszego społeczeństwa.
Gdyby jednak przyjąć, że większość by nie kombinowała, bylibyśmy uczciwi, to wiele przepisów można by zlikwidować.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #54 dnia: 01.05.2015, 19:51 »
Biurokracja jest zmorą dzisiejszych czasów. Absurd goni absurd. Dla decydentów bożkiem stały się procedury, wskaźniki i sprawozdawczość. Jak w latach 80-tych czytałem „Proces” Kafki i opracowania tej powieści, to pukałem się w głowę, gdzie w tej książce jest wizja przyszłości, o której pisali wszyscy komentatorzy –  gdzie jest taka biurokracja??? Otóż spełnia się to teraz, a Kafkę mam za proroka naszych czasów. Myślę, że wędkarstwa to jeszcze nie dotknęło w takim stopniu, jak każdą inną dziedzinę życia. Wszystko zatem przed nami.
Dla mnie absurdem jest wypełnianie czegokolwiek nad wodą. Uważam, że jak ktoś chce oszukiwać, kraść, czy działać niemoralnie, żadne papiery i żadna zmuszenie do zdawani sprawy z tego, co robi mu w tym nie przeszkodzą. To nie jest żaden środek zapobiegawczy. Ten, kto kradnie w białych rękawiczkach też omija wszystkie procedury, mimo, że jest zobowiązany do zdawania sprawy z faktycznych swoich działań. Rejestry, jeśli rzeczywiście są przydatne – choć jestem im przeciwny – równie dobrze można by wypełniać w domu, na spokojnie. Uczciwi wpisaliby prawdę, nieuczciwi nieprawdę – jak teraz.
Dzierżawcy wód nie zrezygnują z odłowów kontrolnych, na podstawie których szacowany jest rybostan. Na ich podstawie wiadomo ile ryb ubyło, bądź przybyło. Z tego punktu widzenia rejestry są bezużyteczne, bo mocno zaniżone.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Asdic

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 105
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wlkp
  • Ulubione metody: bat
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #55 dnia: 01.05.2015, 22:39 »
A no właśnie. Dochodzimy więc do konkluzji, że potrzeba coraz większej biurokracji wynika z postawy naszego społeczeństwa.
Gdyby jednak przyjąć, że większość by nie kombinowała, bylibyśmy uczciwi, to wiele przepisów można by zlikwidować.

To nie jest argument aby Państwo mogło traktować każdego wędkarza jako potencjalnego złodzieja - a za takiego mnie uważa skoro muszę wypełnić rejestr i abym czasem nie oszukał ten kraj na 1 karpia. Nie godzę się na to. Po to utrzymujemy stado służb specjalnych (w tym SSR i PSR) aby Państwo skutecznie wykrywało działania przestępcze. To Państwo ma mi udowodnić, że kradnę ryby a nie, że ja muszę udowodnić Państwu, że zabrałem z łowiska tylko tyle ryb na ile pozwala prawo.
Pozdrawiam
Romek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #56 dnia: 01.05.2015, 23:31 »
A no właśnie. Dochodzimy więc do konkluzji, że potrzeba coraz większej biurokracji wynika z postawy naszego społeczeństwa.
Gdyby jednak przyjąć, że większość by nie kombinowała, bylibyśmy uczciwi, to wiele przepisów można by zlikwidować.

To nie jest argument aby Państwo mogło traktować każdego wędkarza jako potencjalnego złodzieja - a za takiego mnie uważa skoro muszę wypełnić rejestr i abym czasem nie oszukał ten kraj na 1 karpia. Nie godzę się na to. Po to utrzymujemy stado służb specjalnych (w tym SSR i PSR) aby Państwo skutecznie wykrywało działania przestępcze. To Państwo ma mi udowodnić, że kradnę ryby a nie, że ja muszę udowodnić Państwu, że zabrałem z łowiska tylko tyle ryb na ile pozwala prawo.
No właśnie. I tu kolejny wniosek - państwo nie potrafi sobie poradzić i jedyną metodą, jaką uważa za skuteczną i stosuje, jest wymyślanie kolejnych zakazów, nakazów i biurokratycznych przepisów. Ja zawsze stawiałem na edukację. Propaganda w niejednym społeczeństwie odniosła zamierzone cele. Pomijam tu kwestię tego jakie to były cele. Propagowanie uczciwości, poszanowania przyrody, etyczności, prawości mogłoby przynieść lepsze rezultaty.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #57 dnia: 01.05.2015, 23:54 »
Asdic, ryb w Polsce jest coraz mniej, jest fatalnie. Na forum, gdyby nie jaco i jego kilkanaście linów dzisiaj, mielibyśmy złowionych tyle linów ile jesiotrów! A karpi ? Na jednego lina może z 50? A gdzie sa karasie pospolite w wynikach? Czy to jest normalne? To po prostu pokazuje skalę zniszczeń!

Niestety, trzeba o wody dbać, chronić, utrzymywać naturalną równowagę.. Tu chodzi o niszczenie, degradowanie środowiska. Jeżeli myslisz, że PZW wymysliło raporty, to jestes w błędzie. Nie rozumiem dlaczego piszesz o SSR i PSR - przeciez tych gosci jest zbyt mało aby mogli cokolwiek wiekszego zrobić. Płacę i żądam... Niestety, tak myśli większość - oszukując, mając jednocześnie postawę roszczeniową. Taka jest prawda, wielu, jak nie większośc wędkarzy uważa, że jak oni wezmą coś 'extra' to nic sie nie stanie, więcej, im sie należy... A później okazuje się, że w wodzie nic nie pływa większego od płotki 15 cm.

Ciekawym, co mozna wymyślic takiego by chronic wody? Według mnie lepsze raporty niż nic. Myślę, że powinnismy dawać jakies onkretne przykłady rzeczy które możnaby zrobić w zamian. Samo 'niech mi państwo udowodni' czy ' mi sie należy' to za mało. Jak na razie mam przykład Wyspy Wielkanocnej - na której autochtoni skazali się na nędzę i życie w fatalnych warunkach, bo wyrżnęli wszystkie drzewa, zmieniając przez to klimat i szate roslinna tej wyspy. Trudno wymagac aby Polak myślał '20 lat naprzód' - ale coś musi być robione aby zapobiec totalnej destrukcji. Niestety - daj wolna rękę wedkarzom na jakieś wodzie - a za rok czy dwa nie będzie tam ryb.
Smutne ale prawdziwe

To nie jest biurokracja - wypełnianie raportów. To jest odpowiedź na zachłanność, ignorancję i często grabieżczą naturę polskiego wędkarza  (chciałbym napisać człowieka). Mozna się z tym nie zgadzać - ale jakie efekty byłyby gdyby tych rejestrów nie było? Dla mnie fakt liczenia odłowionych ryb jest mało istotny - liczy się głównie 'bat na kłusoli' - jakim sa te rejestry. Nie da sie robic odłowów kontrolnych i na ich podstawie analizować rybostany łowisk. Na małych sadzawkach to byłoby jeszcze proste, ale nie na rzekach, lub głębokich lub wielkich zbiornikach. Ponadto kto miałby to robić? PCK, Caritas? Przeciez trzebaby zatrudnic mase ludzi do takiej roboty, kto by za to zapłacił??? Nie trafia do mnie taki argument. To tak jakby powiedzieć, że 'powinny byc kontrole'. Ale to kosztuje a pieniędzy nie ma...

W UK nie ma żadnych raportów, ryby jest sporo, ale się ich nie zabiera. Gdyby tak robiono, tez byłyby rejestry... Btyc może jednak nie trzeba byłoby ich wypełniać tak jak w Polsce. Bo ufa sie obywatelom. Ale to, że w Polsce sie im nie ufa to nie wina państwa wcale, jakiegoś 'złego' urzędasa. To wina samych obywateli niestety.

Mateo - stawianie na edukację to faktycznie rozsądne wyjście. Ale zanim ta edukacje przyniesie jakies wyniki - trzeba czegos mocniejszego.


Jaką widzicie alternatywę? :)
Lucjan

Online mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 80
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #58 dnia: 02.05.2015, 14:12 »
Edukacja młodych wędkarzy,bo do starszych się nie dotrze.Niema szans,widzę jak zachowują się moi rówieśnicy.Wstają o 2-ej w nocy żeby załapać się na miejscówka i zlapac parę leszczy.Twierdzą że łapią dla przyjemności,leszcz 35cm to patelniak. Zauważam też pozytywne aspekty wędkowania,więcej u młodych.

Kotwic

  • Gość
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #59 dnia: 09.06.2015, 09:17 »
Postulowałem już tutaj i na innych forach, aby w rejestrach połowów wpisywać jak najwięcej ryb.
Wielu ludzi sądzi, że rejestry te są wyrzucane do śmieci. Tymczasem prawda jest taka, że statystycy analizują dane z tych rejestrów, wyliczają szacunkowe odłowy i na ich podstawie planują zarybienia na kolejny sezon.
Bardzo dobry apel i mądry pomysł. Popieram z całych sił. :bravo:


Cytuj
Stąd też wpisywanie większej ilości "złowionych" ryb powinno dla nas wędkarzy skutkować korzyścią w postaci lepszych zarybień....
A może wystarczy napisać prawdę, by pokazać co jest, jakie ryby się łowi, co wypuszcza lub zabiera?
Dzięki temu, dostajemy informację, której nie trzeba weryfikować, poprawiać, ale można jej użyć do rzetelnej analizy rybostanu i presji połowowej. Wbrew pozorom, wszelkie zakłamania i kombinacje "w górę - w dół" skutecznie fałszują taki rejestr i czynią go bezużytecznym. Szkoda wtedy czasu na takie wypisywanie rejestru, jak i szkoda czasu na analizę takiego fałszerstwa. Skutek wtedy jest taki, że wędkarz narzeka: po są co rejestry połowów ryb, a ichtiolog mówi: po co mi takie dane, skoro w nim prawdy nie ma. >:O