Autor Wątek: Rejestry połowów  (Przeczytany 66415 razy)

Offline pio19681

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 106
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: KIELCE
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #60 dnia: 09.06.2015, 09:42 »
Koledzy, jedno jest pewne. Do złowienia ryby potrzebna jest... ryba! Nie pomogą tu w zwiększeniu ich liczby rejestry, bezwęzłowe siatki, odkażacze  do ran po haczykach i inne gadżety.  Przez wiele lat łowiłem na muchę. Niestety z powodów zdrowotnych musiałem zaprzestać. Łowiłem kiedyś na wodzie we Włoszech, gdzie nie wolno było wypuszczać złowionych pstrągów! Było ich dużo i zagrażały podobno populacji salamandry. I jak to się ma do naszych łowisk. Amerykanie złowionego karpia muszą zakopać kilkadziesiąt metrów od wody. Sami  doskonale możecie wymienić mnóstwo podobnych przykładów. Dlaczego PZW ma zarybiać wodę większą ilością ryb? Lepiej podnieść wymiar ochronny.
"Dopóki nie było internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów..."
S. Lem.

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #61 dnia: 10.06.2015, 18:56 »
Niestety u nas nie przestrzega się wymiarów. Ani dolnych ani tym bardziej górnych. Większe zarybienia mogą wpłynąć pozytywnie, bo faktycznie wymiernie zwiększają liczbę ryb w łowisku.
Wszelkie zmiany polegające na zmianach wymiarów, okresów ochronnych, limitów połowów według mnie będą musiały być poprzedzone zwiększeniem częstotliwości kontroli. Tak żeby ludzie bali się, że jak zrobią coś nie tak mogą zostać złapani. Bo teraz, przynajmniej u mnie, strażnicy na niektórych zbiornikach kontrolują kilka razy w roku...
Pozdrawiam
Marcin

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #62 dnia: 17.07.2015, 13:16 »
Tutaj próbka dla tych, którzy myślą, że nasze rejestry trafiają do kosza.

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/25/cms/szablony/9500/pliki/wyniki_rejestracji_2013pdf__poprawione.pdf

Jak widać nasze mało wiarygodne kawałki papieru służą naukowcom do pisania prac naukowych. Tak więc wypełniając rejestry, bierzemy udział w badaniach i wspieramy polską naukę :)
Pozdrawiam
Mateusz

elvis77

  • Gość
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #63 dnia: 17.07.2015, 13:25 »
No to nie którzy nie będą zadowoleni z tej wiadomości.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #64 dnia: 17.07.2015, 13:35 »
Już pisałem na forum że to paranoja jeżeli ktoś opracowywuje system na podstawie tych druków.
Nie chce mi się opisywać tego zamkniętego kręgu głupoty ale ten kto to wymyślił jest wielki.
A czemu tak sądze otóż wpisując błędne dane do rejestrów - powstają błędne dane - na podstawie błędnych danych opracowywane sa błędne dane zarybieniowe - następnie poraz kolejny sa opracowane błędne wnioski - tak to koło obłędu toczy się po naszych wodach.
Potem na forum pan który mógłby zacząc leczyć system wyśmiewa się z pospólstwa proponując temat "ZABAWA W ZARYBIANIE"
Panowie brak mi słów - Mateusz już się spotkałem z tym obłędem w druku (statystyki z palów zarybieniowych w stosunku do wyłowionych ryb następna żenada ) no cóż najbardziej żenujące dla mnie jest to że jeszcze osoby z tytułami naukowymi to firmują.( hm skoro studeńci zliczają dane i opracowywują rejestry dla szanownych panów firmujących te zestawienia ) to można się wszystkiego spodziewać.
TRAKTUJE TO JAKO NORMALNOŚĆ W NASZYM NIENORMALNYM KRAJU.
Maciek

Offline Loktok

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 153
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #65 dnia: 17.07.2015, 13:35 »
267 ton odłowionych ryb, 40 ton wiecej niz rok wczesniej. A myślę, że wiele rejestrów jest nie do końca uczciwie wypełnianych.
Pozdrawiam Michał

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #66 dnia: 17.07.2015, 14:11 »
Panowie brak mi słów - Mateusz już się spotkałem z tym obłędem w druku (statystyki z palów zarybieniowych w stosunku do wyłowionych ryb następna żenada ) no cóż najbardziej żenujące dla mnie jest to że jeszcze osoby z tytułami naukowymi to firmują.( hm skoro studeńci zliczają dane i opracowywują rejestry dla szanownych panów firmujących te zestawienia ) to można się wszystkiego spodziewać.
TRAKTUJE TO JAKO NORMALNOŚĆ W NASZYM NIENORMALNYM KRAJU.
A no właśnie. Ciekawe czy ci naukowcy mają poczucie choroby tego systemu? Może i mają. Ale z drugiej strony po co mają się tym przejmować? Jest zadanie, może nawet wpadnie parę grosza za jego wykonanie. W dodatku praca będzie do dorobku naukowego kilku ludzi. Każdy skorzysta. Nie ma co się za wiele zastanawiać.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #67 dnia: 17.07.2015, 14:47 »
A ja zapytam inaczej. Jak zarybiać, jaką ilością jeżeli nie ma danych? Przecież trzeba na czymś bazować. Nie wyobrażam sobie aby wprowadzono jakieś indywidualne zarybienia, wg widzimisię ichtiologa okręgowego PZW, który ma ryby do sprzedania, bo jest w komitywie z kimś kto prowadzi ośrodek zarybieniowy i wali do wody co mu się zechce...

Inna sprawa to dzierżawa. To nie jest woda PZW, właścicielem jest państwo. To tak jakbyśmy pożyczyli samochód z wypożyczalni i chcieli sobie walnąć napis na masce lub sprzedać zapasowe koło. W żadnym wypadku tego robić nie wolno - bo samochód jest własnością wypożyczalni a nie wypożyczającego. Na dodatek ludzie nie chcą wypełniać rejestrów. Niestety - obraca się to przeciwko im samym, bo dane są zaniżone, a na ich podstawie ustala się operat. Czy można winić ichtiologów za to, a nie wędkarzy? Bo dla kogoś rejestry to biurokracja... Ja nie widzę możliwości aby ktoś uwzględnił postulaty wędkarzy, skoro oni nie chcą współpracować. Mając przeciwko sobie ichtiologów, urzędników i część społeczeństwa, sami sobie strzelamy w ten sposób w kolano. Bo zmiany w przepisach muszą być, ale bez rejestrów niczego się nie zrobi, to jest podstawa.

Tak na marginesie ilość ryb łowionych w okręgu katowickim jest mniejsza. Tak więc Mateo słusznie zauważa, że jest gorzej - rejestry to pokazują (mimo, że nie z zeszłego roku). Nie wierzę, że górę bierze C&R, po prostu odławia się więcej, tendencja spadkowa jest coraz mocniejsza :(
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #68 dnia: 17.07.2015, 18:32 »
Lucjan sam dajesz sie w ciagnac w zaklety krag to głupota do kwadratu powiem ci przypadek w druga strone.
W okregu bielskim na podstawie identycznego sprawozdania okazalo sie ze goscie tyle ryb wylowili ze poco zarybiac bo tyle jest ryby i goscie wpisywali glupoty zawyzali wpisy ktore nie maja nic z rzeczywistoscia ktora jest w wodzie czemu to robili bo prezesi kol im wmowili piszcie duzo to opracowania pokaza ile wylowilismy i beda zarybiac wiecej .
Ha ha ha ..... i co sie stalo panowie naukowcy doszli do wniosku ze ryby jest w brod i po zarybieniach
Panowie mowie to system do dupy
TYLKO POLOWY KONTROLNE OBOWIAZEK TAKICH ODLOWOW POWINIEN BYC NA JEDNOSCE NIEZALEZNEJ I OD PZW I RZGW wnioski z takich badan dadza wiedze do dzialania tak bylo u mnie przez lata i woda byla zdrowa jak lowili kontrolnie.
Maciek

Kotwic

  • Gość
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #69 dnia: 17.07.2015, 18:52 »
TYLKO POLOWY KONTROLNE OBOWIAZEK TAKICH ODLOWOW POWINIEN BYC NA JEDNOSCE NIEZALEZNEJ I OD PZW I RZGW wnioski z takich badan dadza wiedze do dzialania tak bylo u mnie przez lata i woda byla zdrowa jak lowili kontrolnie.
Niestety maciek, nie masz najmniejszego pojęcia jak wygląda ocena rybostanu. Mylisz masę pojęć, bronisz się przed prostymi rozwiązaniami jak rejestry połowów. Szukasz przekrętu po drugiej stronie, a bronisz krzykaczy z wędkami, którzy chcą tylko płacić i łowić.

Może zamiast badań i analiz, wystarczy zebrać komitet największych przeciwników rejestrów połowu ryb oraz krzykaczy z hasłami: ryb jak najwięcej, by na tej podstawie wodą zarządzać.
Sorry, może brzmi to jak obraza, ale tak widzę znaczną część wędkarskiego świata. Żądać to wszyscy, pomagać to tylko wyjątki.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #70 dnia: 17.07.2015, 19:08 »
Maciek, jeżeli zawyżano wpisy, to oznaczało to, że rybę zabrano, powinno się więc zarybiać więcej, nieprawdaż? :D

Powiedz mi jak widzisz zarybienia, na jakiej podstawie? Czym zarybiać i w jakich ilościach? Walić karpia tyle, żeby Mietek z Zenonem mieli co łowić przez cały sezon? Przecież potrzeba bazować na jakiś danych! Czy każdą wodę mają badac ichtiolodzy aby określić co w niej jest, robiąc badania przez kilka dni na jednym zbiorniku? Ja rozumiem kiedy byłyby górne wymiary ochronne, i częste kontrole - ale tego nie będzie póki co... To co Mateo proponował o zawyżeniu rejestrów to ideealna sprawa, ale to półśrodek...

Chyba, że masz lepszy pomysł?

Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #71 dnia: 17.07.2015, 19:37 »
TYLKO POLOWY KONTROLNE OBOWIAZEK TAKICH ODLOWOW POWINIEN BYC NA JEDNOSCE NIEZALEZNEJ I OD PZW I RZGW wnioski z takich badan dadza wiedze do dzialania tak bylo u mnie przez lata i woda byla zdrowa jak lowili kontrolnie.
Niestety maciek, nie masz najmniejszego pojęcia jak wygląda ocena rybostanu. Mylisz masę pojęć, bronisz się przed prostymi rozwiązaniami jak rejestry połowów. Szukasz przekrętu po drugiej stronie, a bronisz krzykaczy z wędkami, którzy chcą tylko płacić i łowić.

Może zamiast badań i analiz, wystarczy zebrać komitet największych przeciwników rejestrów połowu ryb oraz krzykaczy z hasłami: ryb jak najwięcej, by na tej podstawie wodą zarządzać.
Sorry, może brzmi to jak obraza, ale tak widzę znaczną część wędkarskiego świata. Żądać to wszyscy, pomagać to tylko wyjątki.

A o co chodzi w wedkarstwie na braniu z domu wiaderka i probek oraz mikroskopu do tego bog wie jeszcze czego zeby zamiast lowic ryb badac wode i zastanawiac sie co poprawic w tej wodzie zeby ryby lowic PARANOJA - lowi sie aby rybe zlowic i tyle .
Porownam to do samochodu niektorzy maja bryki by je miec szlifuja glaszcza ogladaja a inni poto by jezdzic i tyle w temacie wedkarstwa nie jesrem krzykaczem panie kotwic bez obrazania mam w dupie miesiarzy itp dla mnie osobiscie najlepszym rozwiazaniem jest zakaz bezwgledny zabierania ryb i proste tak radykalne posuniecie sprawi ze wszystkie te watki jakie tuporuszacie straci sens.
Jak myslicie majac do wyboru dwa zbiornki jeden no kil drugi tradycyjne zasady przy takich samych ilosciach zarybiania ryb po 5 latach gdzie by panowie kupowali zezwolenia sami sobie odpowiedzcie.
Panie kotwic boisz sie pan prawdy jak syf pudru ma pan wiedzie o ktorej ja nie mam pojecia dlatego pisze zasady jakie powinny byc wprowadzone dla laika .
Dlaczego boi sie pan kontrolnych zarybien analizy fachowej wody i wnioskow kierowanych precyzyjnie do zasobow wody.Po takich dzialaniach i zakazie zabierania ryb np. 5 letnim mozna regulowac ruchem w wodzie poprzez dopuszczanie zabierania niektorych nad licznych gatunkow ryb i tym sposobem zrobi sie samorozwijajaca sie forma zycia w wodzie.
A nie jakiech chore przepisy i domysly fachowcow ktorzy zlego slowa na system dzialajacy nie powiedza choc wszyscy wiedza ze jest kicha w wodzie.
W sumie dalej lepiej scieme walic ze jest wszystko ok i syfa pudrem pudrowac.........
Lucjan troszke sie dziwie ze obstawiasz te rejestry nie masz zabardzo czucia co w wodzie w polsce siecie przez pryzmat uk jest nedza i kazdy moczykij ktory muci wode ci to powie u mnie kilku fachowcow po kijku juz lowi tyloo w czechach i na komercji.

Jeszcze pytanko do pana Kotwica jako ze sie kompletnie na tym nie znam a mam mozliwosc uzyskania odpowiedzi od rzeczliwego pana ktory doglebinie zagadnie ma w swym wladaniu a przy tym udziel informacji nie doinformowanym to prosze o odpowiedz na me moze i bezsensowne pytanie
prosze powiedziec dlaczego polowy kontrolne sa zle i w tym momencie rejestry maja wieksza wladze sprawcza
wiem ze teraz niema wymogu polowow kontrolnych ale idzmy na bogato siws na dzierzawe wody jest skonstruowany obiektywnie zawiera wszystkie zasady nie do podwazenia i przetarg na dzierzawe opiera sie na nowych zasadach .
zaznacze ze w kosztach dzierzawy jeden z wymogow to kontrola poprzez kontrolne np. Co 5 lat  polowy koszt takich badan po stronie pozyskujacej dobro w przetargu.
Czyli dzierzawe wody.

Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #72 dnia: 17.07.2015, 22:35 »
Maciek, problem w tym, że dawniej było ryby więcej, wycierała się, do tego dodawano zarybienia. Teraz wyłowiono więdsze osobnki, i w wielu wodach jest mało tarlaków. Woda na leży do pańtwa, więc dzierżawca ma obowiązek wprowadzić to co zabrano. Tu nie chodzi nawet o to czy łowisz czy nie, ryby mają być. Jak to sprawdzisz ile odłowiono?

Na małych zbiornikach można robic odłowy kontrolne, ale na głębszych, rozleglejszych? Na nic sonda - jak zlokalizować i policzyć leszcze czy szczupaki> Poza tym, skoro obowiazkiem dzierżawcy jest robić rejestr, to kto ma robić odłowy kontrolne? Przecież nie może tego robić właściciel, chyba, że za dużą kasę. Doszłoby do tego, że dzierżawa byłaby o wiele kosztowniejsza, na dodatek błąd 'pomiarowy' bardzo duży. To już obecne rejestry są dokładniejsze. A co z rzekami, z długinmi jeziorami gdzie ryba migruje? Przecież nie da się tego zrobić normalnie! Na Bury Hill jak sprawdzano rybostan Milton Lake i Bonds Lake, to zajęło im to kilka dni - ale spuszczono po prostu wodę (wypompowano ją). Ryby dokładnie policzono, sprawdzono, posegregowano (rozmieszczono w różnych zbiornikach). Ale robiło to z 5-6 osób kilka dni. To sporo kasy. Wątpię aby okręgi było stać na taką ekstrawagancję, wody spuścić się nie da.  Wypisanie rejestru aż takie straszne przecież nie jest, daje natomiast dokładne dane, na podstawie których można ustalić pewne tendencje.



Lucjan

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #73 dnia: 18.07.2015, 01:09 »
Ja też nie jestem specjalistą. W tej kwestii jestem obserwatorem. Obserwuję, analizuję, zastanawiam się nad ewentualnymi lepszymi rozwiązaniami.

Zastanawiam się jak to było przed erą rejestrów. Czy brak rejestracji w tamtych czasach był czymś gorszym? Czy to właśnie brak rejestrów przez tyle lat przyczynił się do obecnego pogorszenia stanu naszych wód?
Czy we wszystkich krajach europejskich, w których dozwolone jest zabieranie ryb stosuje się rejestry?

Skoro przez kilkanaście lat istnienia rejestrów, nadal są one niewiarygodnym źródłem danych, to jakie kroki zostały podjęte, żeby coś w tej kwestii usprawnić?
Może należałoby do każdego takiego zezwolenia dołączyć krótką notatkę, że są to bardzo ważne dane, które w znaczącej mierze wpływają na ilość i jakość zarybień naszych wód?
Czy przez ostatnie kilkanaście lat obowiązywania rejestrów nastąpiła jakaś poprawa?
90% wędkarzy, których spotykam nad wodą i pytam o rejestry uważa, że nikt ich nawet nie czyta. Czy związek zrobił coś, by zmienić tę świadomość? I tu od razu tym którzy odpowiedzą, że trzeba zacząć od siebie i nie należy od nikogo niczego wymagać powiem, że ja robię. Na każdym zebraniu, podczas każdej sesji rozmawiam na ten temat. Poruszam tę kwestię na forum i na stronie głównej.

Wiem też, że wędkarze, nawet ci najstarsi, lubią sobie poczytać to, co napisane jest w tych zezwoleniach. Zakładają swoje plusowe okulary i studiują, czekając na branie. A jako że brań za wiele ma, to czytają nawet wykaz wód okręgu. Starsi ludzie tak już chyba mają, że lubią sobie poczytać gazetki reklamowe, przeanalizować wielokrotnie rachunek ze sklepu. Mają więcej czasu, kiepskie emerytury. Podobnie wczytują się w te zezwolenia. Może właśnie takie wyróżnione informacje przyniosłyby jakiś efekt? Nie wiem.
Rodzi się też pytanie czy aby te zaniżone dane w rejestrach nie są komuś na rękę (?)

Fajnie byłoby uzyskać tu jakieś konkretne i fachowe odpowiedzi na ww. pytania.
Ja znam odpowiedzi, których udzielają mi działacze lokalnych kół oraz niektórzy działacze okręgowi, ale ich opinii nie przytaczam, bo mogłyby one wywołać skrajne reakcje i zapewne zakwestionowano by kompetencje tych osób.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rejestry połowów
« Odpowiedź #74 dnia: 18.07.2015, 05:27 »
Dla mnie Mateo sprawa jest prosta. Dopóki ryby były i się wycierały, techniki wędkarskie były niedoskonałe, zaś zarybienia poprawiały całość - rejestry mogły być niepotrzebne. Ja doskonale pamiętam jak trudno było złowić coś co miało więcej niż kilka kilogramów... Problemem był sam sprzęt, skromny wybór przynęt.

Od pewnego momentu jednak nastąpiła rewolucja. Żyłki, kołowrotki, haki, przynęty - kulki, pellety, zanęty, wiele innych rzeczy - to dało łowiącym nową 'broń'. I zaczęto wyjaławiać wody, rok po roku. Aż doszliśmy do stanu, gdzie trudno coś złowić.

Oczywiście, że PZW ponosi winę za rejestry. Musimy sobie zdawać sprawę, że dla nich to rzecz jeszcze bardziej niewygodna niż dla wędkarza. Okręgowy ichtiolog może sądzić coś innego, ale w kołach zbieranie rejestrów to udręka.
Wiadomo, to PZW mając tak olbrzymie pieniądze powinno zrobić wszystko aby uświadomić wędkarzy. Oni przecież widzą co się dzieje z wodami, zatrudniają ichtiologów, zlecają badania, robią operaty, dzierżawią wody. Dlaczego nie ma nacisku na rejestry? Nie mam pojęcia. Gdyby było coś takiego jak mówisz - informacja jak ważny jest to dokument i jak duże znaczenie ma on dla utrzymania populacji ryb na wysokim poziomie, nie było by dziwnych głosów o biurokracji, dręczeniu wędkarzy czy głupocie.

To tylko pokazuje jakie osoby kierują związkiem i w którą strone go prowadzą. Im nie zależy wcale na pozyskiwaniu nowych członków, nikt ich przecież nie rozlicza ze skuteczności. Nie ma wglądu w to, co się wydarzy za lat 5, 10, 15... Rzekłbym, że jest widoczne lenistwo zarządzających, rażąca arogancja, brak wiedzy i kompetencji na to jak powinno się kierować związkiem. Picie wódki, rozdawanie diet, kolesiostwo, przekręty - tak wygląda kierowanie związkiem. Kto by tam słuchał wędkarzy lub martwił się, ze ryb jest mniej? Osoby pokroju byłego prezesa lub jego rzecznika były dowodem na to, że nie wiedza i wyniki decydują o sprawowanej funkcji. Prezes PZW był i chyba jest niczym udzielny książę, który stosował zasadę 'dziel i rządź'. Kopią w pomniejszeniu byli prezesi okręgów, tych bym porównał do baronów. Oczywiście, że masa ludzi pracuje w związku i dobrze wykonuje swoje funkcje - ale kierownictwo jest po prostu fatalne. Co gorsza nie spotykają się bonzowie z wielką krytyką. System rozdawania diet zapewnia spokój, a jak ktoś podskakuje, tak jak prezes okręgu na Mazurach, przedstawia się mu lipne zarzuty i karnie usuwa ze związku, mimo, że prezesi okręgów sąsiednich mają na koncie takie przekręty, że gdyby mógłby się nimi zająć NIK lub Biuro Antykorupcyjne, to zbieranie wszystkich oskarżeń i dowodów zajęłoby lata, tyle tego jest...

Czy takie osoby więc będą dbać o stan polskich wód, o to czy są ryby, czy wędkarze są zadowoleni? Czy będą widzieć zależności jakie są pomiędzy złymi limitami i ilością ryb? Czy będą promować nowe zachowania, trendy, które poprawiłyby stan ichtiofauny? Czy będą spoglądać w przyszłość i szukać nowej drogi dla związku, widząc krach demograficzny jaki się nieuchronnie zbliża, gdzie połowa Członków za lat kilka lub kilkanaście będzie na emeryturze i płacić będzie połowę składki lub nawet mniej?

Myślę, że to pokazuje, dlaczego nie dba się wiec o rejestry połowów, nie naciska na ich wypełnianie. Ludziom kierującym związkiem na tym po prostu nie zależy. Szkoda, że państwo nie naciska mocniej, wlepiając duże kary, wtedy byłoby inaczej. Skoro nie ma konsekwencji, robi się dalej wszystko byle jak. Być może też osoby u góry nie mają też wiedzy aby widzieć i rozumieć  pewne rzeczy i zależności. Skoro redaktorzy WW lub prezes okręgu poznańskiego, ichtiolog z wykształcenia uważają, ze ryby nie przeżywają holu, dlatego nie powinno się ich wypuszczać, to o czym tu rozmawiać? Za brak ryb wini się wędkarza lub kłusownika. Szkoda, ze te osoby nie widzą, że to oni sami źle prowadzą ten związek i wyjałowienie wód to ich zasługa.

Podsumowując, dyskusja na tym forum pokazała, że wędkarze sami nie wiedzą po co mają prowadzić rejestry połowów. Skoro takie pytania nurtują tak wiele osób, dlaczego nie otrzymują oni odpowiedzi od władz związku, przecież tyle lat już one funkcjonują?  Ja dopiero teraz zrozumiałem, gdzie leży przyczyna jałowych wód - w rejestrach właśnie! To przekłamane dane sprawiają, że zarybia się mniej, a limity połowowe wciąż są na tym samym poziomie. Na papierze jest niby OK, z roku na rok jednak - o rybę coraz trudniej. Chyba, że o karpika z zarybień w listopadzie lub japońca, zajmującego miejsce innych polskich , cennych ryb. To, że są jeszcze wody gdzie można połowić wcale nie oznacza, że jest poprawa. Według mnie będzie coraz gorzej, dopóki się czegoś nie zmieni. Podstawą muszą być rejestry właśnie i kontrole nad wodą, wtedy będzie to punkt wyjścia do tego by zacząć przeciwdziałać i naprawiać, sprawiać aby ryb z roku na rok było coraz więcej...
Lucjan