Dla mnie ta kombinacja jest niezbyt dobra. Nie widzę wielkich plusów przy takim układzie oprócz stosowania pop-upów. Ale to uzyska się przy użyciu śruciny, dokładnie balansującej hak z przynętą. Tutaj zaś mamy do czynienia ze stałym obciążeniem i brak możliwości dokładnego balansowania. No niby można dopasowywać ilość pasty w jakimś pojemniku z wodą wcześniej... Ale jest to bardzo pracochłonne.

Strzałką pokazałem to połączenie. O ile dobre jest to w karpiowaniu - przy Metodzie raczej przeszkadza. Wyczynowcy używają też amortyzatorów tyczkowych, które rozciągają się ponad dziesięciokrotnie. Ten materiał nie jest aż tak rozciągliwy. W przypadku przyponu do Metody więc amortyzacja jest minimalna, i całe to zgrubienie, które przeszkadza przy ładowaniu, dodatkowo podaje w wątpliwość, czy warto taki zestaw stosować.
Sylwek, myślę, że tan materiał sprawdzi się bardziej przy zestawach z ciężarkiem, gdzie odcinek tego triggalink jest dłuższy. czyli około 15-30 cm. Wtedy jednak nie ma jak założyć kiełbaski PVA, jednak można zastosować jak najbardziej worki PVA.
Nie wiem, czy nie powinieneś pomyśleć o używaniu właśnie worków PVA z zestawami z ciężarkiem. Według mnie da Ci to więcej ryb dużych, ponieważ dostarczysz większej ilości pokarmu który nie ściąga tyle drobnicy, uzyskując świetną prezentację.
Kiedyś zadałeś mi pytanie, czy mój podajnik z amortyzatorem ma sens, jeżeli pakować można wszystko w w siatki PVA i łowić z użyciem kiełbasek. Mi chodzi o szybkość łowienia, ładne samozacięcie, lądowanie podajnika po łuku i osadzanie go na dnie, używanie rzeczy których w Metodzie użyć się nie da (grube frakcje), silne donęcanie łowiska. Jeżeli będziesz łowił właśnie w karpiowy sposób, to będziesz miał większą szansę na ładniejszą rybę. Przy Metodzie i miksie zanętowym, ściągasz automatycznie takie leszcze 20-30 cm, które stanowią większość Twoich zdobyczy, z naciskiem dodam 'swojskich' wodach. Nie lepiej więc będzie do worka PVA nasypać pelletów różnej maści, kukurydzy, kulek, konopi, zalać to jakimś atraktorem i włożyć tam zestaw z ciężarkiem? Łowisz wtedy większe ryby, te małe można eliminować. Warunek - nie dawać zanęty. Ta jednak zawsze będzie przy Metodzie. Dodatkowo i na rzekach możesz tak łowić. Nie trzeba wtedy tak silnie spodować, rzadziej przerzuca się zestawy, co też jest istotne przy podchodzeniu większej, ostrożniejszej ryby.
Sylwek, powinieneś odwiedzić komercje. Jak sam widzisz - nie masz potwierdzenia w wynikach, ze taki przypon działa. A szkoda. Bo bardzo dobrze kombinujesz i świetnie to pokazujesz, jednak kropką nad 'i' muszą być ryby, które potwierdzą skuteczność danego rozwiązania. Gdybyś właśnie mógł zademonstrować skuteczne użycie na komercji takiego rozwiązania, łatwiej byłoby przyjąć mi i chyba innym coś takiego do wiadomości. Cena tego triggalink jest zbyt wysoka aby ryzykować, dla mnie przynajmniej
