Najlepsze wrażenia są w nocy kiedy strach ma wielkie oczy, zdarzyło mi się spotkanie z sarną, dzikiem i dzika to się
przyznam szczerze trochę wystraszyłem (ale on mnie chyba bardziej bo szybko się zwinął kiedy mnie zobaczył).
Jednak bardziej wystraszyłem się nie tak dawno (bodaj wrzesień 2015) kiedy siedziałem wieczorkiem na mojej ulubionej miejscówce.
W pewnej chwili do podbieraka podszedł sobie lis

i spokojnie obwąchiwał podbierak z dwa metry ode mnie.
Wstałem z fotela, i wymachując rękami zacząłem go odganiać. Lis nic ... rzuciłem w niego szyszką. Lis odsunął się może na metr.
Dopiero jak porządnie krzyknąłem to odbiegł na ok 10 m. Byłem sam nad wodą i nie ukrywam, że zaraz po tej akcji się zawinąłem
bo słyszałem gdzieś, że wściekłe lisy nie boją się ludzi.

Jak to jest z tymi lisami ?