Radar, oczywiście, że ryby mają wątrobę, układ pokarmowy dość prosty. Jednak jeżeli jakaś firma produkuje pasze - to powinny być one odpowiednio dobrane, tak aby nie stwarzać zagrożeń. Gorzej, jeżeli produkt jest 'inny' - nie przeznaczony dla samych ryb.
Gienek, ja mam koty i kupuję karmę im, mam więc pewien wgląd jak ona wygląda. Masz rację - musi być bezpieczna dla zwierzęcia. Jednak kto będzie używał kocich pelletów wysokiej jakości? Są one przecież droższe niż pellety wędkarskie. Zazwyczaj nasz wybór pada na te tańsze, i czy tutaj wiadomo, że są one OK? Podstawowa sprawa, moje koty tych najtańszych jeść za bardzo nie chcą - to już o czymś świadczy.
Ale istotny jest też przykład jakim posługują się walczący o żywność nie modyfikowaną genetycznie. Jednym z podstawowych argumentów i 'faktów' jest ten, że szczury karmione dwa lata tylko soją zmodyfikowana miały jakieś choroby. Oczywiście nikt nie zbadał, czy szczury karmione samą pszenicą, ogórkami lub chociażby soją niezmodyfikowaną, miały podobne przypadki chorób, jeżeli to zrobił, to już o tych wynikach się nie wspomina

Każdy zapytany przeze mnie przeciwnik GMO nie znał wyników innych badań, były więc one 'lekką' manipulacją. Ale do czego zmierzam - myślę, że ryby karmione samymi pelletami mogą być 'inne' - jednak jeżeli ich dieta będzie urozmaicona, to nie powinno się chyba nic wielkiego wydarzać. Taki karp z komercyjnego łowiska, obsypywanego regularnie zanętami, pelletami i kulkami według mnie jest wątpliwy pod względem kulinarnym, zwłaszcza jeżeli jest większy. Ale ryby z naturalnych wód zawsze będą miały sporo naturalnego pokarmu, taki lin jest trudniejszy do złapania od sierpnia, ponieważ ma już stół suto zastawiony, roślinność w wodzie rozwija się tak, że zapewnia mu masę pokarmu. Wątpię aby wybierał same pellety.