Ja dalej obstaję przy ciężarówce i wędkowaniu na koszt firmy.. Im gorsza spedycja tym dłuższa zasiadka. Odnośnie licencji, to kolega który mnie skrytykował za brak licencji powinien wiedzieć, że kilka ich mam, a będąc codziennie nad inną rzeką jest to nawet fizycznie niemożliwe żeby wykupić licencję! W sumie na 2016 mam 4 licencje, a na 2015 mialem 7. Teraz już ''emerytura'' i tylko lokalna licencja. Ale jak słucham tej swojej ukochanej której buzia się nie zamyka, to zaczynam zastanawiać się nad wędkowaniem na koszt szefa. Ewentualnie zamienie ją na jakis sprzęt wędkarski.. Wizualnie bez zastrzeżeń! Rok produkcji 86, ale zadbana i nie bita. Jedyny mankament to strasznie głośny silnik( zwłaszcza w te dni) Chętnie zamienie na auto terenowe, ewentualnie na dwa kg zanęty..