Ja kilkukrotnie mierzyłem czas, jaki zajmuje mi rozkładanie i pakowanie się

Kiedyś nawet porównywaliśmy te czasy z Lukiem

Uważam, że rozkładam się dość szybko. Jeśli miejscówka jest mi dobrze znana, łowię na danym stanowisku często, to wtedy wiele czynności wykonuje się bardzo szybko i sprawnie. Są to pewne powtarzające się czynności i kiedy dobrze sobie wszystko zaplanujemy, to potem wykonujemy je automatycznie, bez zastanawiania się od czego zacząć i co zrobić w dalszej kolejności. Krzesło ląduje w tym samym miejscu, można nawet odnaleźć otwory po podpórkach z poprzedniej sesji

Taka wprawa pozwala mi rozłożyć się w ciągu 35-40 minut. Jeśli bardzo się pospieszę, to nawet nieraz wyszło 30 minut.
Warto jednak zaznaczyć, że ja bardzo dbam o swój sprzęt. Podejrzewam, że gdybym nie był takim pedantem, to czas rozkładania/składania byłby trochę krótszy. Pewnie szczególnie czas składania, bo właśnie przy składaniu trzeba zadbać, żeby w pośpiechu, przy nadchodzącym zmroku nie zrobić sobie w torbie i pokrowcach bałaganu, nie uszkodzić wędek.
Na wstępie powinienem był podać, jakimi technikami najczęściej łowię, bo to przecież też ma znaczenie. Obecnie, najczęściej łowię jedną spławikówką z kołowrotkiem i drugą wędką z gruntu.
Wędki mam zawsze w pełni uzbrojone. Dzień lub dwa przed planowaną sesją przewiązuję w domu wszystkie zestawy, zakładam nowe przypony, odcinam zużyte odcinki żyłki, czyszczę sprzęt, szykuję zanęty i przynęty.