A to ja może też z drugiej strony.
Mówicie, że fajne auto czy drogi zegarek to lans. Nie zwracacie uwagi, że tak jak nam sprawiaja przyjemnośc zakupy kijków, foteli czy innych to dla pozostałej grupy mogą być inne priorytety. Ktoś może lubić i zbierać sobie zegarki. Zwłaszcza droższe. Ja lubię. Ktoś inny może chcieć jeżdzic jakimś fajnym autem.
Nie oceniajmy po pozorach i nie sądźmy a może i my oceniani i sądzeni nie będziemy.
Bo choć sami dziwimy się, że ktoś nie rozumie naszej pasji, czy sposobów postępowania, to jednak sami nie staramy się też zrozumieć innych.
A czy ktoś, kto mnie spotka nad wodą z najtańszym kijkiem Mikado (a takie miałem jeszcze niedawno), to czy widząc u mnie na nadgarstku Bondowską Omegę powie, że się lansuje i na wędki mi nie starczyło?
A teraz i Ja skomponuję swoją historię

Podjeżdża pod blok osiedlowy MarioG
Otwierają się drzwi Ferrari i wysiada Mario z zegarkiem świecącym jak złoto i czeka na kolegę machając motylkiem
Przybiega kolega.
Mario wręcza mu małą paczuszkę pinki bo zostało mu z ostatniej zasiadki i kolega odchodzi a Mario wsiada do fury i odjeżdża.
Traf padł że, całą sytuację widziała okienna babcia osiedlowa

i zadzwoniła do Stróży Prawa i powiedziała, że widziała dealera narkotykowego wręczającego paczkę z marychą
Podejrzewam, że na przesłuchaniu babcia powie że koleżanki też to widziały
Sorry MarioG, że ot tak akurat twoja wypowiedz ale chciałem podać przykład
