Panowie - ja nie atakowałem DAMa jakby co - przekazałem opowieść. Wiadomo, że nie wszystko od nich było kiepskie, zresztą nie wiemy, kiedy to było (prawdopodobnie pod koniec lat 90tych).
Co do wędek. Ja mam pałę za 10 funtów, i tez mogę powiedzieć, że jest nie do zajechania. Bo musiałbym pojechać na rekiny, aby ją zajechać. Myślę, że w przypadku DAMa wielu z nas ufało marce i 'niemieckości', a produkty wcale nie były takie dobre. Ja dopiero będąc w UK zrozumiałem, że Opel, czyli Vauxhall, jest nędzny. Sorry jeżeli kogoś uraziłem, ale Opel vel Vauxhall (jego nazwa w UK) - jest najniższą półką z niemieckich samochodów. Miałem Astrę, Vectrę i swoje wiem. Audi i BMW to inny świat. A to i to niby niemieckie...
Co do tego, że 'wszystkie; firmy coś zaliczają i jadą po taniości... Rozmawiałem o Drennanie z Kenem (zna on tych ludzi jak i samego właściciela, handlował z nim jak ten robił jeszcze ręcznie spławiki sam). Otóż tam jest kilka osób, które nie przepuszczają bublom. Oczywiście jakies wpadki są, ale od kilkudziesięciu lat nie toleruje się tam niskiej jakości. I to jest super. Teraz kilka innych firm tez tak robi (Preston, Guru) - i to się ceni. Jak mu powiedziałem, ze polska firma zleca kije feederowe do produkcji Chinolom (zamawia kije wg danego węgla i osprzętu, projekt robi ktoś kto nie widział na oczy polskich ryb), nie mógł uwierzyć. Opowiadał o kilku osobach z kilku firm z UK, którzy projektują dane kije i jeżdżą do Chin, aby dopilnować wszystkiego. Dlatego pewne kije polskich firm sa po prostu chińskie, a te firm z Wysp są produkowane w Chinach. To duża różnica.
Myślę, ze z polskich firm (nie mówimy o spinningu) Lorpio trzyma wysoki poziom. Oby tak dalej. O to chodzi właśnie. Jako klienci i Polacy powinniśmy popierać polskie produkty, to oczywiste. Ale myślę też, że warto zwracać uwagę na jakość i na to co jest polskie, bo wymyślone jest przez Polaków, nie kupione z Chin. Bo właśnie historia z DAMem pokazuje, że można na jakości się mocno przejechać. Polacy tez będą robić się mądrzejsi i wybierać to co lepsze.
Dlatego ja jestem takim wrogiem rurki antysplątaniowej. To dla mnie symbol - polskie firmy zamiast uczyć Polaków łowić feederem w skuteczny sposób, pokazywały im 'średniowiecze'. Jeżeli ktoś, będący właścicielem firmy robiącej koszyki (Wirek, Kostal) - nie potrafił się dostosować do Metody, pellet feederów i innych rzeczy, które w Europie funkcjonują od kilkunastu lat, o czym to świadczy? Bo to producent ma wyznaczać trendy, pokazywać 'nowe' wędkarzom. W Polsce tego właśnie tego brakuje. Zamiast zająć się wynalazkami, nawet brać pod uwagę osiągnięcia konkurencji - robi się dalej to samo. Wirek powinien uczyć wędkarzy jak łowić ich koszykami, szukać nowości cały czas, iść z duchem czasu. Niestety jest jak jest. Nie wiem ile razy czytałem wątki na forach - którą stroną montować rurkę antysplątaniową - i wiele teorii na ten temat. Sami wędkarze 'zamknęli ' się na pewne aspekty, i zamiast pisać o tym aby tej rurki nie używać, stosować zestawy skuteczne, formułowali przedziwne tezy. Brakowało właśnie 'myśli technicznej'. Kto wie ilu wędkarzy dzisiaj 'rozumie;' zestawy i ich działanie