Nie wiem o jakich latach Luk pisze,ale domniemam ,że po 2000 roku

I muszę przyznać,że to prawda. Albo może napiszę inaczej - podzielam taką opinię,stanowisko.
DAM to dziadostwo, dziadostwo w porównaniu do tego, co robili niegdyś. Firma padła, bo nie chciała ulec presji tej wszechogarniającej globalizacji,źle się to dla firmy skończyło,ktoś ją kupił,co i jak to niestety się nie orientuję.
Zresztą tego typu upadłość dotyczy wielu firm z różnych branż.
Z wędkarskiego światka szkoda mi jeszcze firmy Mitchell.Uważam,że to też przepaść,tzn aktualnie produkowane sprzęty i te do około roku 2000.
A Browning? Może ,aż takiej tragedii nie ma,ale mają zarówno straszne dziadostwa i dość dobre sprzęty w ofercie.Natomiast Browning kiedyś to był hicior,obojętne co by się nie kupiło.Np kołowrotek Camcad,który mój ojciec ma do dziś,a konserwacja polega na umyciu go w jeziorze...
DAM miał świetne żyłki,przykładowo Tectan,który po 3,a nawet 5 sezonach katowania sprężyną stracił już kolor,ale nie wytrzymałość i właściwości.Wędki.Jakieś włókno szklane,proste kompozyty węglowe,a można było ciągnąć każdą rybę bez strachu. Kołowrotki.Te super tanie może niekoniecznie,ale średnia półka?Oj tak.Nie tylko ja je mam do dziś.
Aktualnie? Cóż...
Na pewno DAM ma na rynku niemieckim produkty warte uwagi,niedostępne na innych rynkach.Niemcy mają sentyment.Zresztą nie tylko Niemcy

Ja sam mam 2 kręciołki - Calybra FS i Calybra FD("niedostępne" na polskim rynku) - które bardzo zachwalam i nie powiem o nich źle.Niegłupie napędy,zamknięte w metalowej obudowie to już coś. Kop3k też dał się namówić i katował Calybry na brzanach,testy wyszły lepiej niż sam się spodziewał. Są to sprzęty opracowane przez speców z Okumy i to akurat wyszło im na dobre.
Co do innych produktów?
Nie wiem.Zapewne kilka będzie godnych uwagi,ale to już nie firma ,której można zaufać w 100%,oj nie.
Czasy są jednak takie,że obojętne której firmy nie weźmiemy na tapetę,to raczej nie znajdziemy pewniaka. Raczej wygląda sprawa tak,że dobry kołowrotek za 300zł jest z firmy A, dobry podbierak za 100 jest z firmy B, dobra wędka na spławik za 350zł z firmy X itd...

Przed zakupami trzeba się zastanowić,przemyśleć ,zasięgnąć opinii.Tak jak tutaj na forum

DAM'a mnie osobiście szkoda,podobnie jak Mitchell'a , trochę Browninga. Nie twierdzę,że to wszystko dziadostwo,ale to już nie to, w mniejszym bądź większym stopniu.
Zresztą inni? Shimano? Daiwa? Też nie takie "pewniaki" aktualnie.
Co do kosztów produkcji i ceny w detalu,to może się ograniczę,bo powiedzieć można by dużo.
Sądzę,że to nie tylko DAM,ale każda "korporacja". Mam członka rodziny w polskim Oplu,na wyższym stołku chłopak,ma wgląd tu i tam.Wiem ile fabryka bierze za przykładowo Astrę,a ile kosztuje to auto w salonie. Mam koleżankę w HAM'ie - taka dość duża firma produkująca wędliny/mięso etc. Wiem jaki mają koszt produkcji przykładowo 1kg parówek i wiem ile trzeba zapłacić w sklepie. Ciotka pracuje w CCC - buty. Też wiem jakie marże ich interesują(nie mniej niż 250%),i wiem ile kosztują tam buty,a za ile teoretycznie je kupują. Można mnożyć i mnożyć przykłady.Zapewne wielu z Was też ma o tym pojęcie. Tego jednak tak łatwo zmienić się nie da..