Autor Wątek: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego  (Przeczytany 20750 razy)

grzesiek76

  • Gość
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #30 dnia: 13.03.2016, 23:19 »
Dla mnie DAM to najlepsza firma mojej młodości. Jednego Quicka do tej pory mam w szafie i jest w pełni sprawny, choć nigdy nie był nawet przesmarowywany.
Nie wiem jak sprawa wygląda obecnie, choć jeden z naszych kolegów ostatnio robił tutaj sesję rozbieraną ich kręciołków i wyszła bardzo dobra jakość przy niskiej cenie. Ja bym tej firmy nie określał. Ewidentnie kuleje u nich marketing, choć z drugiej strony gdyby inwestowali miliony w reklamę, to sprzęt musiałby z 50% podrożeć.

No, trochę inwestują w reklamę. Choćby współpraca z Jakubem Vagnerem.
Tak, Tectan był świetny. Na kołowrotku do splawikówki mi nie pasował. Zbyt sztywny i nie chciał tonąć (wolałem Snap Quattron). Ale na przypony rewelacja. Mocna i  bardzo powoli się starzała. Odnoszę wrażenie że przez te 25 lat postęp w produkcji żyłek jest znikomy. Owszem są bardziej miękkie, lepiej tonące...jasne. Ale producenci mieli ćwierć wieku aby je udoskonalić. A zajęli się chyba bardziej obniżaniem kosztów produkcji :)

Mateo, ten mój teleskop - bo chyba miałeś go na myśli, miał naprawdę przyzwoite parametry. Dość lekki, szybki, sprężysty. Bez żadnego porównania do szklanych kluch. Przesiadłem się na  niego właśnie ze starych radzieckich szklaków. Różnica była kolosalna. Spokojnie do dziś mógłby konkurować z obecnymi produktami z porządnej średniej półki.

A w ubiegłym roku trafiłem w odsprzedaży starego Quicka 1202. W idealnym stanie. To jest maszyna. Jasne, trochę archaiczna. Ale jak to jest spasowane i dopracowane. Rolka kabłąka pomimo tego że nie posiada łożyska, obraca się nawet podczas zwijania zestawu ze 0,5g spławiczkiem. No i 50 lat gwarancji producenta :) Zadbany najpewniej tyle wytrzyma.
Ehh :)

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 013
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #31 dnia: 14.03.2016, 00:18 »
W czasach, gdy tzw. drgająca szczytówka wchodziła na polskie wody, w Warszawie na bazarku, to chyba było obecnie na ul. Twardej (dawna Krajowej Rady Narodowej ) w bliskim sąsiedztwie ZG PZW, zakupiłem wędkę firmy DAM. Było to na początku lat 90-tych. Brzydko mówiąc wyj....ałem dużo kasy za ten kijek, a że miałem bardzo dobre wyniki, jakiś czas później kupiłem drugi, tym razem Balzera. Jedna z tych wędek była dł. 2,70, druga 3,00 m - nie pamiętam która. Minęło kilka lat, wędki te oddałem młodszemu wędkarzowi z dalszej rodziny. W 2015 r., jak się z nim spotkałem, po latach przypomniał mi że dostał tą wędkę, o której dawno już zapomniałem. Domyślam się, że to, co jest tu napisane, dot. firmy DAM, nie dotyczy  lat przed 1992 rokiem. Z tego, co pamiętam, to DAM i Balzer robiły bardzo dobre wędki i kołowrotki, które też miałem, jednak tylko DAM-a. Jak mi się uda to nawiążę kontakt z Piotrkiem może jeszcze ten kijek ma i zrobię fotkę. Krótko - w mojej ocenie, jak na tamte czasy, super sprzęt, jednak drogi, ale na lata.

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #32 dnia: 14.03.2016, 02:52 »
DAM też miał najnowsze rozwiązania technologiczne w mojej rodzinie mamy kilka egzemplarzy modelu DAM Quick Royal MDS.
Szpula i ornamenty w 24 karatowym złocie. A szkatułka zamiast opakowania taka ze kopara opada.
Kołowrotek ten ponadto posiada
 Magnetyczny System Hamulca Przedniego
Dam znacznie wyprzedził resztę Europy w pewnym momencie.
Pracowali też nad magnetycznym rozwiązaniem zbijania kabłąka czyli wprowadzili i chcieli wprowadzać rozwiązania które mają miejsce na naszych oczach, dopiero w zeszłym roku udało się dogonić starego DAM'A w USA firmie Quantum.
Oni się tylko źle przeistoczyli. Mam nadzieję że uda się im wrócić do naszych łask ;)

Offline Chaotic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 662
  • Reputacja: 103
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #33 dnia: 14.03.2016, 08:20 »
Trochę mnie zaskoczyły opinie pana ze sklepu w UK, zwłaszcza w kontekście tyczek ... pamiętam ruby DAM'a produkowane na początku lat 90  (topowa seria litanium: po kolei Exquisit, Futura, Tectron czy Mactron) to miotły cały rynek z lewej i prawej ...

Future i Mactrona miałem w rękach; znajomy ma gdzieś w gablotce takiego Mactrona właśnie, który na 13 m ma poniżej 900 g wagi , a ścianki tak twarde, że obecnie uchodził by za karpiówkę do tego oplot krzyżowy i grube jak cholera złącza; nie będzie przesadą stwierdzenie, że spokojnie obsłuży spławiki po 50 g - chętnie poznam coś współczesnego o podobnych parametrach...
Pozdrawiam
Olo


Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #34 dnia: 14.03.2016, 17:53 »
Widzę,że nie tylko mnie na wspomnienia wzięło ;)
 
Takie są jednak fakty, firma "upadła". I jedyny powód jaki przychodzi do głowy to rachunek ekonomiczny.
No bo jak to możliwe,by tak innowacyjna i jakościowo dobra produkcja poszła na stratę ?

Jak Kop3k pisze - topowe modele Quicka to był niedościgniony wzór,może i po dziś,kosztowały mała fortunę,ale mimo to... Niektóre wędziska,zwłaszcza tyczki,o coraz lepszych parametrach,coraz lżejsze i mocniejsze jednocześnie.
Postęp widoczny co kilka lat, wprowadzano oplot kevlarowy, maty litowe, ba nawet z boru. Przykład niżej:
http://olx.pl/oferta/dam-boron-heavy-feeder-CID767-IDdOHMN.html#5cfecafbb0

Jak bardzo trzeba by się dziś wysilić, by kupić wędzisko z najwyższej jakości węgla z oplotem boru? Już nawet nie mam na myśli wysiłku finansowego. Nie wiem czy to w ogóle możliwe?

Firma Mitchell to też dobry przykład takiego upadku.

Dzisiejszy postęp? Coś jak facelifting w motoryzacji. Kilka lat tłuką jeden kołowrotek,potem ciach,nowa wersja - czyli inna korbka,inny kolorek,jakiś może detal na obudowie.
Chyba,że dzisiejszy postęp to coraz większy zysk. Coraz lipniejsze i tańsze materiały produkcyjne,tańsza siła robocza,obudowy z "butelek" itp. Kołowrotek za 5 stówek to koszt produkcji może i 30zł przy 1mln egzemplarzy? Heh.

Ja firmie DAM jak najlepiej życzę,bo sam mam sentyment. Nawet wypuścili rodzynek w postaci kołowrotka Calyber,nowy Royal to też dość sprzęcicho.
Nie wiem do końca jak z wędziskami. Widziałem filmik z wędkami serii nanoflex - chyba niedostępne na naszym rynku.

Może więc się powoli odbiją od dna, zaczną znów wyznaczać jakieś trendy,wprowadzać innowacje.
Jeśli jednak będą nadal taką politykę prowadzić o jakiej Luk wspomina, to słabo to widzę, wędkarze mają dobrego nosa i czują szwindel na kilometr :P
Czesiek

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 013
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #35 dnia: 14.03.2016, 20:21 »
Inaczej to już chyba wędziska nie można wygiąć.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #36 dnia: 14.03.2016, 20:50 »
Jakoś wstydziłem się odzywać w tym temacie. Ale ,jak by nie było? Mam swoje wspomnienia i doświadczenia. Myślę że nie wolno nam podchodzić do tematu na podstawie dzisiejszych doświadczeń.(sory Czesiek,inaczej patrzę na ten temat) DAM wszedł na nasz rynek na przełomie przemian polityczno gospodarczych. Był firmą dominującą w tamtym czasie. (Byron jeszcze) Co by nie mówić i jak by ten asortyment nie wyglądał? Bił na głowę, to co do tamtej pory mieliśmy możliwość posiadać. Radzieckie teleskopy i kołowrotki typu Delfin. DDRowskie Germiny. Rexy, Forelle(żyłka nawijająca się na przycisk szpuli) ,Nixy. Wiem. W pewnym okresie,była to technologia nad wyraz. Używałem,mam w piwnicy do dziś.Ale DAM jak na tamte warunki,zapodał nam sprzęt na miarę pieniędzy na niego wydanych. Niezawodny,z nie pękającymi sprężynami i nie scierającymi przelotkami(rozsądkowo do okresu) Ale co by nie powiedzieć. Jego flagowy wypust na nasz rynek ,QUick Camaro. Marzenie!  Choć przyznam? Polski Prexer w tym czasie niewiele mu ustępował. Ale w temacie. Na tamten okres? Dostaliuśmy sprzęt adekwatny do wydanego grosza! Nie co mogliśmy kupić Tylko kupiliśmy z wyboru. Można było inaczej, Wybieraliśmy! Jak dla mnie ? Rozsądnie.
Arek

grzesiek76

  • Gość
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #37 dnia: 14.03.2016, 23:52 »
"Takie są jednak fakty, firma "upadła". I jedyny powód jaki przychodzi do głowy to rachunek ekonomiczny.
No bo jak to możliwe,by tak innowacyjna i jakościowo dobra produkcja poszła na stratę ?"

Teoretycznie powód może być podobny jak w przypadku firmy Garbolino. Chińczyk zapłacił właścicielowi firmy tyle za jego markę, że on i jego rodzina są finansowo zabezpieczeni do końca życia.

Powód może być jeszcze jeden. Może to wydawać się mało prawdopodobne, ale ma sens. Mianowicie konkurencja nie mogła dorównać im jakościowo, więc postanowiła kupić firmę DAM. Kolejna sprawa to trwałość ich sprzętu. Aż strach pomyśleć co by było gdyby DAM swoje pancerne Quicki produkował przez kolejne 10 lat...
Konkurencja więc się dogadała, "zrzucili się" i wykupili DAMa. W ten sposób wyeliminowali najgroźniejszego konkurenta z rynku. Bo może tak być, że już od dawna, czyli od połowy lat 90tych, sprzet firmy DAM, to "druga" marka innych firm. Drugi szyld.
Ma to sens i ekonomiczne uzasadnienie.
Właśnie taką wersję usłyszałem ze 20 lat temu od właściciela niegdyś największego sklepu wędkarskiego w Z.G. No, bardziej byłem świadkiem tej dyskusji...Ile w tym prawdy...



Offline Chaotic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 662
  • Reputacja: 103
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #38 dnia: 15.03.2016, 07:38 »
@grzesiek76 bardziej mi ta historia pasuje do Cormorana, 2 króla niemieckiego rynku , który skończył jako reprezentant 2 sortu Daiwy

A swoją drogą - tak bardzo bym się Chin nie czepiał - taki Colmic w całości przeniósł tam produkcję i wcale na złe to firmie i jakości ich produktów nie wyszło;
Sensas też daje radę...

Niektórym średnio wyszło -> Browning jest cieniem dawnej jakości (ale z roku na rok jest coraz lepiej),  produkty Milo (te nie włoskie) strasznie trącą tandetą.

Dla mnie to kwestia przykładania się do kontroli jakości.


Edycja administratora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0
Pozdrawiam
Olo


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 500
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #39 dnia: 15.03.2016, 08:26 »
Też bym się Chin nie czepiał. Skoro nowe telefony robi się w Chinach, to i topowy sprzęt dobrej jakości też można. Jak pisze Chaotic, chodzi o kontrolę jakości.

Zobaczcie - droga DAMa podąża teraz wiele firm. Ja strasznie się przejechałem na Maverze i Browningu, bo oni własnie zaczęli w pewnym momencie odjeżdżać z jakością na rzecz tandety z Chin. Teraz w jakiś sposób  się to 'prostuje', ale utracili rynek bezpowrotnie raczej, Preston, Korum i Guru wgryzły się bardzo mocno.

W historie o niszczeniu DAMa przez konkurencję ie uwierzę, rynek wędkarski jest zbyt mały aby ktoś robił takie akcje. Wysoka jakość kilku produktów to zbyt mało aby firma funkcjonowała. Zobaczcie ile taki Drennan wypuszcza nowości rocznie. Nie jadą na spławikach i kilku innych produktach, ciągle rozszerzają ofertę. Bo w handlu tak jest - trzeba stale patrzeć na konkurencję, chwila nieuwagi - i ogląda się ich 'plecy'. To samo można odnieść do Lorpio - który idąc z duchem czasu ma w ofercie wszystko praktycznie dla polskiego wędkarza. I dla tego co chce tani, i dla takiego, co chce zachodniej jakości produktów wysokiej klasy. Spokojnie możemy mówić, że jest numerem jeden na rynku zanęt. A zobaczcie gdzie jest teraz Gut-mix... :D
Lucjan

Offline Chaotic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 662
  • Reputacja: 103
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #40 dnia: 15.03.2016, 09:13 »
Będzie lekki OT :)

Luk wspomniał o Gut-mixie .... moim zdaniem ten biznes w Polsce sam sobie spartolił  - w czasach gdy dominował model handlu : producent->hurtownia->sklep detaliczny Gut-mix chciał pójść drogą Sensasa czyli wyeliminować hurtownie dostarczając towar bezpośrednio do sklepu (pomysł świetny i bardzo postępowy bo właśnie na takim modelu Sensas zbudował swój sukces) ale nie miał gotowej sieci sprzedawców/dostawców i na jednorazowym skoku na markety się skończyło (do dziś z resztą w Auchanach i Carffourach można znaleźć ich spławiki z tamtego okresu). Skutek był prosty do przewidzenia hurtownie olały Gut-mix, sklepy nie miały skąd brać towaru, wędkarz o marce powoli zapominał. A dodając do tego spadającą jakość wykonania spławików - efektów tych posunięć doświadczamy dziś.

Inna sprawa, że Gut-mix to nie tylko polski rynek ..od dystrybucji Sensasa rozpoczynając po produkcję własną dla innych potentatów (w tym Sensasa) kończąc - i to wydaje mi się priorytetem ich działalności.



Edycja administratora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0
Pozdrawiam
Olo


Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #41 dnia: 15.03.2016, 09:25 »
Wydaje mi się, że DAM na początku lat 90-tych - jak wszyscy - popłynęło na fali cięcia kosztów i przenoszenia linii produkcyjnych do Chin. Tyle, że nikt się w porę nie opamiętał. Napłynęły takie pieniądze, że przestano zwracać uwagę na kontrolę jakości. Otworzyły się też rynki wschodnie. Trzeba było przystosować ofertę na kieszeń samych Niemców ze wschodniej części. Różnice między poziomem życia nad Odrą, a Renem nadal są odczuwalne. DAM ma dużo sprzętu dobrej jakości z tak zwanych okolic wędkarstwa. Pokrowce, torby, akcesoria.
Niestety nie ma co porównywać DAMa do Prestona, czy Drennana. Cenowo nawet Red Range jest dużo powyżej średniej z oferty DAMa.
Dragon, Mikado, nawet Jaxon na w ofercie kije światowej klasy za spore pieniądze(np. seria kendo, czy kamisori od mikado). Fakt, że są to głownie kije do spinningu i castingu. Ale główny sort jest przystosowany do zamożności rynku na jakim operują. I trzeba przyznać, że przy kijach od 120zł za podstawowy feeder DAM czy nawet 360zł za sumo nie należy oczekiwać tyle co po Acolyte.
Tylko, że gdy Drennan sprzeda 1 Acolyte, DAM sprzeda 4, albo 5 Sumo.
Marcin

grzesiek76

  • Gość
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #42 dnia: 15.03.2016, 09:27 »
Bardzo możliwe że DAMa ktoś po prostu kupił. Zapłacił, a w zamian dostał Logo firmy. Tak w uproszczeniu. To wszystko.
Albo jest to bardziej złożone. Tak jak napisałem wyżej. To mogła być grupa ludzi mocno już związana z wędkarskim biznesem. Mająca swoje zakłady produkcyjne na wschodzie. Dogadanie się konkurencji, wcale nie jest nie możliwe. W tak istotnej kwestii warto chyba połączyć siły.

Zresztą podobnie jest od wielu już lat na rynku motoryzacyjnym. Pomijając VW który kupił kilka marek...
Nissan swego czasu kooperował chyba z Renault. Volvo to chyba ze wszystkimi już współpracowało. Obecnie część silników robi dla nich nawet Yamaha. Zdaje się że do Volvo XC90. Obecnie azjatycki Chevrolet to dawne Deaewoo. Ford od dawna współpracuje z Mazdą. Lancia model Ypsylon w UK sprzedaje pod marką Chryslera...VW Taro to w 99,99% dawna Toyota Hilux. Tylko znaczek jest VW. Można wymieniać i wymieniać.. Dzieją się tutaj cuda. Firmy teoretycznie konkurencyjne, a jak ładnie ze sobą współpracują..
W biznesie chyba wszystko co jest opłacalne, jest też możliwe.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 500
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #43 dnia: 15.03.2016, 10:50 »
Chaotic - ciekawa sprawa z tym Gut-mixem. Myślę jednak, że nie poszli oni w dobrą stronę, nawet pomimo porażki jaką zaliczyli przez pewne poczynania marketingowo/ finansowe. Na przestrzeni kilku lat zaobserwowałem, jak Lorpio im odjechał, i to tak, że będzie za chwilę dublowanie. Z jakiegoś powodu Gutkiewicz nie wyczuł rynku z pelletami, pomimo, że wprowadził je kilka lat temu. Nie trzymał ręki na pulsie, w przeciwieństwie do P.Lorenca. Cokolwiek byśmy nie mówili, zanęt Gutkiewicza na forum prawie nikt nie używa, podobnie jak pelletów.

Podobnie myślę było z DAMem. Nie trzymasz ręki na pulsie - i za chwilę konkurencja ma towar nowej generacji, a ty się kisisz ze starymi, przestarzałymi patentami.  Przykład Drennana pokazuje, jak wiele się trzeba starać, aby być na pierwszym miejscu. Chwila nieuwagi, i konkurencja Cię wyprzedza. Można mniej dać na reklamę, ale na pewno nie wolno zapominać o postępie, nowych patentach i wszelkich nowościach. Trzeba odpowiadać na ruchy konkurencji. I tutaj znowu przykład z polskiego rynku. Traper zapodał ludziom zanętę innej klasy niż Lorpio, bez mączek (więc gorsza) - ale dopasował się cenowo, marketingowo - i na pewno część rynku zajmie. To jest właśnie trzymanie ręki na pulsie. Inne firmy tez muszą się starać aby funkcjonować. Polski klient będzie się stawał coraz bardziej wybredny i grymaszący. Zanęty starego typ będą się jeszcze sprzedawać jakiś czas, ale nowa generacja to coś, co będzie wypierać spożywki starego typu...

Dlatego Ken właśnie mówił o tych spotkaniach w Norymberdze DAMa i szefów z danych krajów, dyrekcja była głucha na pewne uwagi. Rok, dwa - i trudno się pozbierać, sprzedaż leci na łeb, na szyję, na ofensywę może brakować już środków...

Obecnie w UK oglądam jak Middy zostaje w tyle, Shakespeare stał się marką tandetną, Browning powoli się próbuje odbić od dna, Matrix zaś zalicza marketingowe wzloty i upadki (świetne katalogi i filmy - ale gdzie jest towar w sklepie?). Nie każda firma podąża więc drogą sukcesu, utrzymanie się na rynku w dzisiejszych czasach wcale nie jest łatwe...
Lucjan

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 376
  • Reputacja: 543
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Firma DAM i słów o niej parę od Kenny'ego
« Odpowiedź #44 dnia: 15.03.2016, 12:12 »
Witam

Oto jeszcze zamieszczę swoją wędkę firmy DAM, którą zakupiłem w 1988 roku. Służy mi do dziś. Czyli łowię na nią 28 lat. Do tej pory jest w dobrym a raczej w bardzo dobrym stanie jak na tyle lat wędkowania. Nie kiedy w ekstremalny sposób. Chciałem powiedzieć, że to jest moja pierwsza wędka węglowa, która mnie kosztowała całą wypłatę. A że pracuję od 16 roku życia, po prostu było mnie stać na taki wydatek. Wtedy na rynku, w większości były teleskopy radzieckie. Większość moich starszych kolegów używała jeszcze bambusów.

Kupiłem ją do metody odległościowej. Ale powiem Wam szczerze, że łowiłem nią na Wiśle z główek, z gruntu z zawieszonym u góry dzwonkiem, wyciągałem na nią swoje największe w życiu leszcze, które mierzyły od 60 do 64 cm. Po prostu na tą wędkę złowiłem swoją 64 cm życiówkę - Leszcza. Ale to było bardzo dawno.


Do tej wędki DAM dokupiłem w tym samym roku w 1988, kołowrotek Mishell, malutki kołowrotek, który służy mi do dziś przez tyle lat. Też mnie kosztował całą pensję, ale wart był tych pieniędzy. Po prostu przez tyle lat, mam ten sprzęt co Wam pokazałem. Używam go, po prostu dawniej markowe na tamten czasy firmy robiły porządne sprzęty, które służą do dziś. Po prostu przykładali się podczas produkcji jakiegoś wyrobu. Na swojej wędce DAM mam nawet na rękojeści folię, której nie ściągałem z korka uchwytu z wędki.


No i ten mój Mishell 28 letni, był tylko kilka razy smarowany przez swój żywot, służy mi do dziś, jest lekki, szybki, bo ma przełożenia 5,9 do 1. I do tej wędki jest w sam raz. Po prostu powiem, prosto - to co zademonstrowałem i czego używam, jest stare ale jare!


Pozdrawiam

EDIT

A na dole zamieszce zdjęcie mojej 28 letniej wędki firmy DAM, którą Wam przedstawiłem, wędka z tyłu za mną na zdjęciu, pozwoliła mi wyholować 76 cm dzikiego karpia w tamtym roku i  bardzo dużo mniejszych ryb.
Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek