Filip, Zestaw jak najbardziej OK, ale jest kilka 'zapytań'.
Zacznijmy od końca: dlaczego chcesz używac kulek pop-up? Chciałbym poznać kogoś, kto z gruntu łowi więcej na te kulki niż na przynęty tonące (ale łowi dużo)... Jest jakaś moda...

Karpiarze używają często kulek pływających, ale oni poluja na największe karpie. Przy feederze nie trzeba absolutnie tak kombinować. Zaopatrzyłbym się ewentualnie na Twoim miejscu w waftersy, są to zbalansowane przynęty, zatapiane przez hak, unoszące się lekko nad dnem, łatwo zasysane przez rybę.
Dlaczego przypon do Metody? W momencie jeżeli nie chowasz przynęty w podajniku, lepiej używać delikatnych przyponów, w zależności od ryb które są w łowisku. 0.26 mm to zbyt dużo raczej. Kolejna rzecz to długość. To, że stosujesz kulkę pop-up wcale nie da ci lepszych wyników w połączeniu z krótkim przyponem,lepiej go wydłużyć i dołożyć śrucinkę aby zatapiała kulkę na danej wysokości od dna.
Jeżeli jest warstwa mułu, ciężarek wciągnie przynętę na krótkim przyponie i niczego nie widać... Przy dłuższym naciągasz zestaw, ciężarek/koszyk się zapada, ale przynęta nie zostaje wciągnięta.
Ciężarek in-line, czy naprawdę potrzebny? Tutaj problemem jest to, że trudno się je wymienia. Łowiąc zestawem gruntowym prostym, możesz wymieniać dowolnie obciążenie, użyć koszyka, podajnika do białych. Przy przelotowych ciężarkach jesteś raczej uziemiony.
Rozumiem, że całość chciałeś pakować do woreczków PVA, jak karpiarze. Nie wiem czy to najlepszy pomysł, to działa, ale nie jest to łowienie aktywne. Mając miękką szczytówkę korzystasz z jej wskazań. Więc o wiele lepiej jest zarzucać częściej, ale mniejszą ilością. Jeżeli łowisz w nocy - to tutaj można używać po prostu torebek PVA, ewentualnie większych kiełbasek, zakładanych na przypon. Zarzucając w to samo miejsce i tak robisz mały dywan.