Koczownik, według mnie nie używasz dobrej argumentacji. Obecna 'gospodarka' sprawiła, że ryb nie ma. Jezeli piszesz o demokracji, to czego chcesz? Zagłosujmy czy jesteśmy za tym, aby każdy dostał po 1000 PLN na głowę. Zapewniam Cię, że demokracja 'wygra'. Skąd tylko wziąć tego tysiąca? Tak samo jest z rybami, ich nie ma po prostu, wiec o jakiej demokracji mowa?
Tutaj musi być podstawowa rzecz - ryby muszą być w wodzie. Nikt nie pozwala wędkarzom czy rybakom na wolne amerykanki, to co się wzięło, ma zostac uzupełnione. Ale nie jest - dlatego, że wędkarze oszukują (biorą ponad limit, ryby niewymiarowe, łowią często na więcej wędek niż pozwala regulamin i tak dalej). W takiej sytuacji więc musi być ustanowione inne prawo, które sprawi, że będzie się przestrzegać odpowiednich wymogów. Ryb juz jest za mało, może opróćz kilku rzek i łowisk specjalnych, rybostan jest niższy niż powinien być w naturze. Czy się go uzupełnia? Oczywiście, że nie. Na dodatek zarybia się coraz mocniej karpiem, który znika zaraz wpuszczeniu.
Koczownik, nie myśl, że tacy jak my chcemy zabrać innym możliwość zjedzenia ryb. To nie o to chodzi - bardziej o prostą rzecz, że ryb juz brakuje. Jak zabierzesz szczupaka, to woda 'dostanie' jeszcze bardziej (podstawowy problem polskich wód to brak drapieżnika). Dlatego mówimy o rozsadku!
Ale jeżeli Ty piszesz, że większość wędkarzy chce zeżreć to co złowi i dlatego ma tak być, bo to większość - to sorry, ale to jest prawo Kalego. Na dodatek krótkowzroczność, bo za niedługo nie zabierzesz nawet 10 ryb rocznie, bo więcej nie złowisz.
Przytoczyłeś typowe argumenty przeciw C&R - a więc androny pisane przez 'pana Andrzeja', kłusownicy, przepisy, żądanie większości, wstrętność komercji, zabrakło tylko rybaków. Uważasz, że masz rację? A jak zrobisz aby było więcej ryb? Przecież widać, że obecny system nie działa, że idziemy na dno jak Titanic. Podaj alternatywy!
Najłatwiej się narzeka i jest na 'NIE'
