Autor Wątek: O polskich łowiskach, PZW, brytyjskich komercjach i wróżeniu z fusów...  (Przeczytany 55193 razy)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
W związku z tym, że następny kolega wyciąga to "polowanie", o którym ja również wcześniej wspomniałem, chciałbym zdecydowanie podkreślić, że to był jedyny mój ślad w tej dyskusji. Nie miałem zamiaru stawać po żadnej stronie, jedynie  zaznaczyłem, że jeśli będę miał wybór, to ja jednak wolałbym łowić ryby w moim jeziorze, które ma w najgłębszym miejscu dziewiętnaście metrów, a nie w oczkach wodnych, szumnie zwanych łowiskami komercyjnymi. Średnio mi pasuje łowienie przy parkingu hipermarketu, przy autostradzie, na ogrodzonym terenie, na oczach kamer. Nie chcę, żeby było mi wygodnie, nie w takim przypadku. Nie mam problemu z wypuszczaniem ryb, żeby nie było. Ryby mają wrócić do rzek i jezior, to chciałem powiedzieć, tylko to :)

Mogę być Elżbietą Jaworowicz tego wątku, ale nie matką ośmiorga dzieci, pobitą przez konkubenta. Dziękuję :)
Jacek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 941
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Jak już nie raz tutaj pisałem, zawsze znajdziesz (nie tylko Ty oczywiście) sobie mądre wytłumaczenie, żeby ryby zabierać.
A ja zawsze będę powtarzał: nie możesz zjeść ciastka i potem płakać, że go nie masz.

No to może ja po raz kolejny powtórzę - jest to możliwie, a dowodem są łowiska komercyjne.
 :)
Czego są dowodem łowiska komercyjne, przepraszam? Jeśli interesuje cię łowienie rocznych ryb, to ok. Idziesz na staw hodowlany szumnie łowiskiem zwany i sobie łowisz kroczki. Mnie interesuje łowienie ryb, które często mają po kilkanaście albo i więcej lat. I siłą rzeczy wielokrotnie musiały już być na haczyku. Gdyby trafiły na Ciebie, to już by nie istniały. Na łowiskach komercyjnych (nie na stawach hodowlanych tak nazwanych) obowiązuje dość niski górny wymiar ochronny i o ryby, które interesują wędkarzy, nie pozyskiwaczy mięsa, się dba!
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Tutaj między innymi  łowię - >http://www.roztocze-agroturystyka.pl/art-w-sekcji-akweny-wodne/45-ryby-rzeki-stawy-hodowlane/134-owisko-wdkarskie-zatyle-kbeca.html

Średnie na obiad, a gdybym wyciągnął 10 kilo to do wody, bo starego mięsa nie zwykłem jadać, nie ważne czy świni, kury czy ryby ;-) Ja nawet nie nastawiam się na okazy, bo nie zależy mi na szpanowaniu wynikami.

Nawiązując do innych postów - nie ma tam kamer, marketów, wokół las, woda zasilana ze źródeł, zero przemysłu i pól wokół, a jak wracasz to pracownikowi w kasie mówię co złapałem, a on nawet do wiadra mi nie zagląda. Tam się ludzi traktuje jak ludzi, a nie jak przestępców.

Co do wód zanieczyszczonych to siłą by mnie nie zmuszono do zjedzenia takiej ryby i w ogóle tam nie łowię, bo paprać w szambie się nie lubię. W moim jednak regionie takich jest niewiele.
Tomek

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 137
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Lucjanie, Niemcy wskazałem jako materiał poznawczy. Tak samo możemy (jeśli chcesz) porozmawiać o Czechach, Słowakach czy Rosjanach.
Rozmawiajmy i poznawajmy. Nie mówmy, że to jest złe, a tamto dobre. Kto nam dał prawo do takiej oceny? Każde państwo żyje swoim życiem i szanujmy to.
Rozmawiajmy poznając inne...

Łowisko wędkarskie „ZATYLE” k/Bełżca. Aż muszę poczytać, jak tutaj rozwiązał właściciel sprawę zabierania ryb i organizacji.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Chub

  • Gość
To może jeszcze o Litwie trzeba porozmawiać ;)

http://lowisko.net/liga-litewska-03-06052012-niemen-rzeka-obfitosci.html

Wszędzie dookoła są ryby tylko u nas nie ma ciekawe... ;)

Offline piwko

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Reputacja: 5
Porownane zostały systemy angielski i niemiecki. Ale gdzie w systemie niemieckim jest mowa o rybności tych wód? Sam wiem jak wyglądają wody w UK. Bywam tam dość regularnie. Ale w jakim stanie są wody u naszych zachodnich sąsiadów? Moim zdaniem porównując systemy zarządzania najważniejszą informacją powinien być efekt końcowy, czyli ilość łowisk, ich zasobność oraz zaludnienie na metr kwadratowy.

Wysłane z mojego D2203 przy użyciu Tapatalka

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Wiele razy uczestniczyłem w dyskusjach wędkarzy zabijających ryby i C&R . Odnoszę wrażenie , że to właśnie Ci pierwsi zazwyczaj nachalnie starają się przekonać druga stronę , iż nie ma racji i jest w błędzie . Dodatkowo, nie rozumieją prostych i oczywistych równań matematyczny , które zazwyczaj przytaczam - ryba wypuszczona = ryba w wodzie . Po takich matematycznych argumentach , zaraz na tapetę wchodzą złote myśli o znęcaniu się , o tym , że to politycy są winni , że trzeba zabijać aby ryby mniej cierpiały itp .

Michał przytoczył to mądre powiedzenie ciastku :beer: Ktoś tam wspomniał , że '' zjeść jedno ciastko i potem drugie '' . Niestety to utopia , powiedziałbym dosadniej ale mi nie wypada . Chodzi o to , że aby zjeść drugie , trzeba najpierw to ciasto mieć ! A kto nam ma je/ryby dać ? Kto w Polsce dba o wędkarzy , kto słucha naszego zdania ? Przecież wszyscy wiemy jak wyglądają realia !
W obecnej sytuacji Polskich wód , zabijanie ryb i bzdurzenie , tłumaczenie siebie politykami , cierpieniem i Bóg jeden wie czym jeszcze , jest hipokryzja do potęgi entej !
Już nie chcę wspominać o naszym RARP , który jest wyryty w jaskiniach ,  na skałach PRL-u .

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 563
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Świetna uwaga Tomku. Nawet o tym nie pomyślałem, ale tak właśnie jest.

Chwalę się tylko wówczas, jeśli jest czym. A jeśli chcesz poczytać moje artykuły lub zobaczyć rekordowe ryby, to poczytaj stare Wiadomości Wędkarskie. Od kiedy zabiłem kilka rekordowych ryb (bo musieli być świadkowie, ryba musiała być zważona w sklepie państwowym, trzeba było wysłać łuski do badań - łuski moich wówczas rekordowych rozpiórów badano 3 miesiące itd.) w tym brakowało mi kilka gram do rekordu Polski, skończyłem ze zgłaszaniem i tak mi pozostało. Moje ryby, moje uczucia i przeżycia. Reszta się nie liczy.

Ciastko możesz zjeść i mieć drugie. Kupujesz następne...

Odnoszę wrażenie że dyskusja dotyczy obecnej sytuacji, a historia jak to mówią wędkarze ah... - nie ujmuje ci zasług , wyników, pochwał , piedestału , braw , owacji - tylko skoro dzielisz się tak fachową wiedzą a my leszczyki chłopaki chcący czerpać od takiego guru jak ty chcielibyśmy czerpać również wizualnie .. ( nie odwołuje się do twych wyników historyczno - archiwalnych tylko obecnych, a co jakiś czas publikujesz wpisy - byłeś, złowiłeś , umiesz robisz to tak siak owak - może wstawił byś fotkę obecnych rybek jakie łowisz nie koniecznie rekordowych ale tych jak to określiłeś ostatnio pięknych leszczy, płoci jakich nałapałeś - a inni wędkarze stali i patrzyli)

Mirmag sory ale po raz kolejny przypomnę mój post - bo widzę że przepadł w czelaściach dysputy.....
Maciek

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Wiele razy uczestniczyłem w dyskusjach wędkarzy zabijających ryby i C&R . Odnoszę wrażenie , że to właśnie Ci pierwsi zazwyczaj nachalnie starają się przekonać druga stronę , iż nie ma racji i jest w błędzie .

A czemu się dziwisz - jeśli wprowadzona zostanie na danej wodzie zasada C&R, to tracą na tym wędkarze zabierający ryby.
Jeśli zasady nie ma - Ci co chcą wypuszczać - mogą to robić.
Zadecydować powinna większość, a tymczasem chce decydować internetowa mniejszość. Zwolenników zasady C&R nad wodą to ja nie widuję raczej.

Świat tak został zaprojektowany, że się je aby żyć. To jest naturalne. Chore są chciwość i obżarstwo
Tomek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 941
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Wiele razy uczestniczyłem w dyskusjach wędkarzy zabijających ryby i C&R . Odnoszę wrażenie , że to właśnie Ci pierwsi zazwyczaj nachalnie starają się przekonać druga stronę , iż nie ma racji i jest w błędzie .

A czemu się dziwisz - jeśli wprowadzona zostanie na danej wodzie zasada C&R, to tracą na tym wędkarze zabierający ryby.
Jeśli zasady nie ma - Ci co chcą wypuszczać - mogą to robić.


To było na poważnie, czy jaja sobie robisz?
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Wystarczy, ze większość wędkarzy z własnej woli będzie wypuszczać ryby to zasada C&R nie musi być nakazem.
Tomek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Wiele razy uczestniczyłem w dyskusjach wędkarzy zabijających ryby i C&R . Odnoszę wrażenie , że to właśnie Ci pierwsi zazwyczaj nachalnie starają się przekonać druga stronę , iż nie ma racji i jest w błędzie .

A czemu się dziwisz - jeśli wprowadzona zostanie na danej wodzie zasada C&R, to tracą na tym wędkarze zabierający ryby.
Jeśli zasady nie ma - Ci co chcą wypuszczać - mogą to robić.




No własnie , to jest ten sposób myślenia ... Tracą możliwość zabierania ryb - genialny tok rozumowania . Nie ważne , że woda jest już prawie pusta , że ryby biorą tylko po zarybienia . Najważniejszy jestem ja i w dupie mam przyszłość , jak tu się skończą ryby to pójdę na kolejną wodę . Cała polska rzeczywistość .

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
No własnie , to jest ten sposób myślenia ... Tracą możliwość zabierania ryb - genialny tok rozumowania . Nie ważne , że woda jest już prawie pusta , że ryby biorą tylko po zarybienia . Najważniejszy jestem ja i w dupie mam przyszłość , jak tu się skończą ryby to pójdę na kolejną wodę . Cała polska rzeczywistość .

Kolego nie wiem gdzie łowisz ale tam gdzie ja łowię pustki nie ma, a są jeszcze odłowy i kłusownicy. Przynajmniej jeśli chodzi o pewne gatunki.
Tomek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 563
  • Reputacja: 937
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Tomek ( Koczownik szczupaka z avatara też zjadłeś ) - jak tak to szkoda bo bardzo ładny był podoba mi się ...... 8)
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 941
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
No własnie , to jest ten sposób myślenia ... Tracą możliwość zabierania ryb - genialny tok rozumowania . Nie ważne , że woda jest już prawie pusta , że ryby biorą tylko po zarybienia . Najważniejszy jestem ja i w dupie mam przyszłość , jak tu się skończą ryby to pójdę na kolejną wodę . Cała polska rzeczywistość .

Kolego nie wiem gdzie łowisz ale tam gdzie ja łowię pustki nie ma, a są jeszcze odłowy i kłusownicy. Przynajmniej jeśli chodzi o pewne gatunki.
Tam łowi, gdzie mieszka. On i 100 tysięcy ludzi o Twoim podejściu.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!