Witam, chciałbym się dowiedzieć czy dodatkowe nęcenie przy metodzie jest wskazane? Chodzi mi o czas kiedy woda jest zimna i ryby słabo żerują. Wystarczy może parę razy zarzucić sam podajnik w 1 miejsce i uwolnić jego zawartość?
Tak na prawdę w okresie kiedy woda jest jeszcze zimna to my wędkarze musimy być "drapieżnikami" i powinniśmy szukać

Zbyt dużo pokarmu w jednym miejscu może działać odwrotnie niż tego chcemy ( mówimy tutaj o okresie wspomnianym przez Ciebie czyli o tej zimnej wodzie i kiedy żer ryb jest minimalny ) .
Punktowe/y rzut co jakiś czas przy metodzie jest jak najbardziej wskazany . Ja nigdy nie nęcę czy to z podajnika czy to z procy, zawsze koszyk ląduje z przyponem i czekam na efekt . Przy pierwszych rzutach troszeczkę dłużej czekam za nim wyciągnę zestaw , ok. 30 min, później gdy już zaczyna się coś dziać to ok. 20 min. Czasami jest tak że za raz po rzucie będziesz miał brania , a czasami nawet z opadu, to tutaj musisz dopasować się do efektów, i tutaj może być tak że co 5 - 10 min będziesz wyciągał i zarzucał bo np na trawiłeś na jakieś wygłodniałe stado

Trudno tutaj mówić że jakieś miejsce jest "spalone" albo nie ma tam żadnej ryby . Czasami trzeba poczekać 2 - 3 godz . żeby to właśnie miejsce było "stałówką" dla ryb. Ja ostatnio właśnie tak miałem , czekałem chyba coś ok. 2,5 godz. a później dosłownie co nie cały kwadrans wyciągałem rybę za rybą .
Duże znaczenia też ma znajomość określonego zbiornika , przyzwyczajenia ryb i obserwacja samego zbiornika i zachowań wędkarzy

Ale i również od wielkości zbiornika i jego zarybienia . Bo nic nie " wskórasz " jak ryb jest znikoma ilość . I bardzo ważnym składnikiem jest też odpowiednia zanęta wraz z przynętą na takie właśnie zimne wody .