Odnośnie samych targów Big One, to były stoiska robione z rozmachem, jak też strasznie skromne. Sonubaits miało mniejsze niż rok temu, ale tym razem był ich sklep, gdzie można było wszystko kupić. Ważne były nowości u nich, i to, że można byłoich dotknąć, powąchać, a nawet zjeś

. Lava na przykład jest bardzo gęsta, o mocnym aromacie. To nie to co Goo, działa jednak troszkę inaczej. Na pewno warto jedną mieć.
Co do zanęty Maggot fishmeal - ma totalnie odmienny zapach od reszty zanęt. Czuć tam co nieco białe. Ale aby wiedzieć więcej, trzeba ją wypróbować. Co ciekawe kolor jest szarobrązowy, czyli nie taki ostry jak w ochotce, powinien lepiej się sprawdzać w zimniejszych porach roku.
Jak zauważyliście - karpiowe rzeczy od Sonu są droższe od wyczynowych. Cholera wie z czego to wynika, może karpiarze mają więcej kasy?
Jean, co do rozmachu targów. Na pewno w Polsce było więcej ludzi. Na Big One tylko 20 tysięcy łącznie przez dwa dni. Różnica jaka jest to podejście firm. Pokazują się producenci, ci najwięksi też - może nie było Drennana, ale był Preston, Fox, Korda, Guru, Matrix, Garbolino, Maver, Browning, Sensas, Colmic, Daiwa - pewnie nie wymieniłem wielu firm. Byli słynni wędkarze, którzy doradzali, pomagali przy wyborze. Był Will Raison (tyczki Daiwy), Bob Nudd, Steve Ringer, Tommy Pickering, Lee Kerry - to połowa kadry Anglii już. Oprócz tego masa mniejszych firm, reklamowały się kluby, łowiska, no i nie brakowało sklepów. Ogólnie towar był 10-30% tańszy niż w sklepach - okazje goniły okazje.
Nie twierdzę, że targi w Polsce są gorsze, bardziej skłaniałbym się do tego, że mają inny charakter. Przy tak wielkim zainteresowaniu producenci powinni się wystawiać, z jakiegoś powodu nie chcą, co mnie dziwi. Gdyby taki Piotr Lorenc ze swoja załogą pokazał zanęty tak jak Sonubaits, na pewno by się więcej mu tego sprzedawało. Ludzie w Polsce są głodni nowości, szukają rzeczy skutecznych, chcą się dowiedzieć co i jak. Zamiast tego często mają sam towar, to troszkę za mało. Na dodatek ciężko o rabaty.
Myślę, że z czasem się to zmieni. Reklama dźwignią handlu, nieprawdaż?
