Ciekawa dyskusja...
Według mnie obydwie rzeczy są ważne, trzeba zobaczyć co rybom pasuje najlepiej (jeżeli chodzi o przynęty).
Faktycznie, są dni, kiedy zanęta czy przynęta gra małą rolę, bo ryba żeruje wyśmienicie, jest mało ostrożna i pochłania wszystko. Ale ogólnie - trzeba się postarać. Zarówno z zanętą jak i przynętą.
Osoby piszące o tym, że zachodnie zanęty się nie sprawdzają, zazwyczaj piszą na podstawie nie swoich doświadczeń, a 'doniesień' kolegów. Jeżeli macie karpia, to nie rozumiem dlaczego nie miałby mu podejść MMM na przykład przy Metodzie. To zanęta z dobrych składników, ma znacznie więcej do zaoferowania niż zwykła spożywka. Inna sprawa to sam fakt, że nie zanęta łowi. Jeżeli ktoś nie umie jeździć na łyżwach, a kupi sobie najdroższe - to czy będzie świetnie jeździł? Oczywiście, że nie. Bo nie sama zanęta łowi. Ja bym napisał tak, że taki MMM ma skuteczności 70% a taki Lorpio Magnetic 40%. To oznacza, że na Metodę powinniśmy złowić prawie dwa razy więcej używając korzystając z zanęty Sonu. To nie jest tak, że Lorpio nie da nam niczego... Jeżeli ktoś łowi dobrze, ma wprawę i ma Magnetica, a ktoś się uczy, popełnia błędy i łowi z MMM, to wyniki mogą być z dużą korzyścią dla Lorpio. Ale to nie zmienia faktu, że jest to zanęta mniej skuteczna od MMM.
Co do sprawdzania się pewnych rzeczy. Panowie, większość zanęt Sonu nie pracuje, jest to coś co ma zalegać na dnie. Jeżeli ktoś użyje tego do łowienia płoci i mniejszych leszczy, to może się zawieść, i stwierdzić, że spożywka jest lepsza. Oczywiście, że tak jest, ale trzeba wiedzieć czego i kiedy używać. Pisanie o zanętach z 'zachodu' co się nie sprawdzają a działa coś za pięć zeta nie jest dla mnie w ogóle wiarygodne. Bo czy ktoś spróbował dobrych zanęt? Np. zanety Dynamite;a 'Lake' do łowienia właśnie 'wszystkiego'? Czy ktoś w ogóle robił testy i porównania? Bazujemy zazwyczaj na ogólnikach, na tym co nam mówią znajomi. Jakby nie było taki MMM się sprzedaje w Polsce i to w całkiem sporych ilościach, teraz będą zanęty z Lorpio na bazie mączek. Na pewno stoją za tym wyniki... Ja zaś za każdym razem sprawdzam działanie białych robaków w Polsce i zawsze działają

Ostatnio na Biestrzynniku na białe dało się kosić karpie na spławik, na wagglera - pamiętam jak pisano mi o tym, że to się nie sprawdza i takie tam. Chłopaki co szprechali po niemiecku nie złowili nic, więc to nie był 'ten' dzień, gdzie ryba bierze bez opamiętania.
Tak naprawdę wielu rzeczy jeszcze u nas w Polsce nie sprawdzono - ale opinie już są (mówię o konkretnych testach, potwierdzających, że coś działa lub też nie)...
Jest jeszcze sprawa miejscówki. Są często takie miejsca, gdzie ryba jest, są tez takie, gdzie ryby nie ma. Są też reakcje ryb na złe nęcenie - gdzie ktoś nie łowi a nęci 'zacnym' towarem, przychodzi ktoś obok, rzuci byle co i ma brania. A dlaczego? Bo ryba zwiała od mocno nęconego miejsca i nasz sąsiad ma podwójną ilość ryb u siebie

Zbyt wiele rzeczy przypisujemy zanętom i przynętom, sami często popełniając błędy. Dlatego między innymi Metoda jest tak skuteczna. Bo nikt nie wali 10 kul zanęty i rzuca tam podajnik, nieprawdaż?
