U mnie dziś raczej porażka, bo ani ryby nie chciały współpracować, ani nie siedziało się zbyt przyjemnie.
Chłodno. Deszczyk wprawdzie niewielki, ale ciągły. Sporego wiatru może aż tak nie odczuwałem, bo jezioro jest dobrze osłonięte i w zagłębieniu. Jednak nie siedziało się przyjemnie. Trzeba było naprawdę sporo grubych ubrań założyć.
3 płocie po 22 cm, 1 jaź 30 cm.
Tak się siedziało - cały czas pod parasolem.

W dodatku, mojego nastroju nie poprawiał fakt, że nad zbiornikiem zaczęło pojawiać się coraz więcej "wędkarzy" polujących na zarybieniowe karpiki. Wielu też było wędkarzy-zwiadowców. Za każdym razem pytanie padało to samo - "Nie wie pan czy zarybili karpiem?".
Pan z Mazdy miał dziś rano zajęte miejsce, więc usiadł na stanowisku, które ja zawsze wybieram (po przeciwnej stronie zbiornika).
Cieszyłem się, że nikomu nic nie brało.
Kiedy się zwijałem, chciałem pożegnać się z wędkującymi obok. Oczywiście znowu padło pytanie - "Nie wie pan czy tutaj zarybiali?". Więc odpowiedziałem - "Jasne, były fajne zarybienia. Sam prezes mi opowiadał. Wpuścili 50 kg karasia złocistego. Wprawdzie takiego po 15 cm, ale jak urośnie, to będzie super zabawa. Wpuścili też fajne zdrowe jazie, wprawdzie niewielkie, ale na pewno szybko urosną". Miałem wielką satysfakcję, patrząc na ich miny. Najwyraźniej stwórca uznał, że mam się stamtąd wynosić ze swoim sarkazmem, bo nagle na jednej z wędek pytającego wędkarza nastąpiło branie. Zaciął, wędka się wygięła. Od razu rzucił do kompana - "Jest! Wyciąg podbierak!". Po chwili karpiczek 35 cm był już w wielkim podbieraku, którego nie powstydziłby się sumiarz.
No cóż. Na odchodne pozostało mi powiedzieć - "O, i takie karpiczki też wpuścili, żeby mięsiarze mieli trochę radości". Odszedłem w stronę samochodu.
Tak się właśnie zastanawiam. Co by się zmieniło, gdyby w tym kraju przestano zarybiać karpiem? Pewnie nic by się nie zmieniło. Polowano by na zarybieniowe linki czy karasie.
Z pewnością wolałbym, żeby zamiast tych karpi wpuszczano do wody liny lub karasie złociste, ładne leszcze, płocie.
Coś się zmienia na korzyść, bo od tego roku będzie wolno zarybiać tylko kroczkiem. Tak więc koniec z zarybieniami handlówką.