U mnie wczoraj wędkowanie nie przyniosło zbyt dobrych rezultatów.
Płoć zaczęła się trzeć. Lin nadal omija moje stanowiska.
Uaktywnił się skarłowaciały leszczyk, który jest utrapieniem.
Do późnego wieczora łowiłem właśnie te szkieletory. Dwa leszcze miały może po 35-37 cm.
Trafił się jeden chudy jaź koło 25 cm. Później łowiłem tylko na ciecierzycę, żeby pozbyć się tych leszczyków.

Pod wieczór na wagglera wziął karpik koło 2 kg.
Zasłużył sobie na zdjęcie, bo zrobił naprawdę piękne wystawiane branie na lift method, był waleczny i pięknie wyginał spławikówkę.

Za krótką chwilę wziął kolejny podobny.
Zrobiłem też zdjęcie pęcherzyków na powierzchni. Najpewniej karpiki żerowały, choć gdybym nie łowił wtedy, to pomyślałbym, że mogą one pochodzić od linów. Typowe przemieszczające się większe i mniejsze.
Słabo wyszło zdjęcie niestety.
