Ale trochę Was uspokoję. O ile kormoran nie pojawi się na naszej wodzie - to z powodzeniem zastapi szczupaka regulując ilośc drobnicy na danej wodzie. Tam powinien sie pojawiać w największej ilości. Dlatego tyle go jest na Mazurach - zastępuje wodnego drapieznika na szczycie drabiny pokarmowej jakim jest szczupak. Do pewnego momentu jego działanie będzie korzystne (w UK jest równowaga i nie trzeba dodatkowego 'regulatora').
Niestety, jeżeli pozwolić im na swobodne korzystanie z danej wody - to ją zdewastują. Są to jednak migrujące ptaki - i będą siedzieć tam gdzie dużo pokarmu. W Polsce zapuszczają się już coraz bardziej na południe - odcinek Sanu zdweastowały kompletnie - niszcząć budowany przez lat zarybieniami rybostan odcinków specjalnych.
Co ciekawe - ich rosnąca ilośc związana jest ze złą gospodarką rybacką. Tutaj PZW może znowu dumnie wypiąć pierś. O ile w latach siedemdziesiatych ryb było mnóstwo, i kormoran byl nieodczuwalny, to teraz jest całkiem inaczej. Jeżeli pojawią się na klubowej wodzie, to jest kłopot. Najgorsze zas jest to, że nie widać szkód jakie ten ptak czyni. Na głębokim jeziorze ryba ma większe szanse na ucieczkę, na płytszej, zarybionej - o wiele mniejsze.