Ostatni wyjazd na łowisko komercyjne nad łowisko koło Poznania zakończył się totalnym fiaskiem. Pogoda nie dopisała albo nie wpuścili ryb

Dlatego piękna pogoda od paru dnia zachęciła kolegę i mnie aby w niedziele spróbować swoich sił na innej komercji (dwa małe stawy na obrzeżach miasta).
Uzbrojeni po zęby (nowe wędki, kołowrotki, zanęty, przynęty itp) meldujemy się na łowisku już 20 min przed otarciem. Ku naszemu zaskoczeniu przywitał już nas komitet kolejkowy. (

myslelismy że będziemy pierwsi). Po paru minutach zjawia się właściciel, bramy otwarte

. Presja się zwiększa.
Po paru minutach reszta wędkarzy-karpiarzy już wędki w wodzie, gdzie ja dopiero przygotowuje zanętę i pellety do metody.
Pierwszy już coś wyciagnął. Ja kolo 8:30 zarzucam metode i zaczynam kombinować zestaw do wagglera.
Kolega już ma karpia

, ja dwie płocie na wagglerze (metoda nic), myśle sobie że cos popsułem reszta łowi ja siedze i płotki zbieram. W momencie kiedy rzuciłem hasłem: k... metoda nie działa pierwsze branie( jest karp) , jednak działa

Po 5 min następny, i tak z większymi przerwami do 10.00.
Niesety po 10.00 brania większych ryb ustały, swoją uwagę skupiłem na wagglerze (łowiłem płotki dla zabicia czasu)
Ok 12.30 znów karpie jeden za drugim.
Godzina 14.30 mieliśmy się juz zwijać ale trafiła mi się życiówka, karpik luj.

Niestety nie miałem wagi a latać do właściciela mi się nie chciało.
Także posiedzieliśmy do 15.30.
Wynik: chyba 14 karpi, karaś i ok 7 płotek.
Chciałbym również w tym wątku w szczególności podziękować Luk'owi oraz innym forumowiczom za rady i wspaniałą pracę, którą jest tworzenie forum i strony SiG.
Stosowałem rady Luk'a z filmów na YT, które przyniosły wielki efekt. (Dzięki za przepis na miks do metody)
Łowiłem oczywiście Mixem do metody( sprawdził się świetnie). Kolega miał miał tanią zanęte i gdy tylko do swojego koszyczka ''pożyczał"

miks, miał automatyczne branie po 5-10 min.
Z przynęty rządził dzisiaj Orzech Tygrysi Sonubaits.
Pozdrawiam