W dniu wczorajszym byłem na tow.zawodach wędkarskich mojego koła.
Zająłem zaszczytne 5 miejsce na 17 zawodników i byłem ostatnim który miał rybę do zważenia. Złapałem jedną płotkę na bata 20g i około 12cm. Nie liczę nie wymiarowych okonków.
Kolejnej wyniki:
4 miejsce 1 płotka 13,5cm i waga 30g
3 miejsce 1 okoń 21 cm
2 miejsce 2 okonie 21 i 22cm
1 miejsce 1 jaź 35cm i 1 płotka 13cm
Całe zawody padało i wiało.Brrrrr...
Zawody rozgrywane w cyklu GPx na dwie wędki,dowolnymi metodami (spławik lub grunt). Na Method feeder i waggler zero kontaktu z rybą. Przez całe zawody jedną wędka cały czas kombinowałem, przynęty,odległość,głębokość,metoda zestawy-zero. Pocieszające jest to,że nikt nie łowił,a przychodzący"tubylcy"mówili,że tak na tym.zalewie bywa,że ryby wcale na nic nie reagują,by np. popołudniu brać na wszystko i wszędzie. Zostało mi ziarna,robaków,zanęty i myślałem,że dzisiaj odreaguje,ale pogoda nie napawa optymizmem. Z godziny na godzinę przybywa chmur i coraz bardziej wieje. W "najgorszym" wypadku pojadę do Wawy,by jak co tydzień jak nie na ryby to po sklepach pobuszować.