wczoraj szybki wypadzik na rybki od 6.00 do 13.00
Na łowisku dosyć pusto, ryba po 8.00 zakończyła śniadanko, pózniej okazjonalne, chimeryczne brania.
Na szczescie czas umilał mi towarzyski ptaszek

jak na ten ciepły, parny dzień to poszło nawet nieźle.
Skończylo sie na 7 karpiach ( 2.00, 2.10, 2.30, 2.50, 2.70, 2.80, 3.90 ), jednej spince i jednym urwanym przyponie(puscil wezeł na plecionce).
W sobote nie lada wyzwanie : zawody w pełnym słońcu przy 32C ciepła

Czy w ogóle będzie coś żerować

ponizej pare fotek :
